DreamHack padał łupem herO

Już w drabince eliminacyjnej swoją przygodę z DreamHackiem zakończyli Piotr "Spirit" Walukiewicz, Mateusz "Gerald" Budziak oraz, co zaskakujące, Grzegorz "MaNa" Komincz. Jedynie związany od kilku miesięcy z Teamem Liquid Mikołaj "Elazer" Ogonowski przetrwał wstępne fazy turnieju i przebrnął aż do play-offów! Co więcej, te Polak zaczął od przekonującego zwycięstwa 3:0 nad Pablo "Chamem" Blanco, ale szybko okazało się, że były to jego ostatnie momenty radości. W drugiej rundzie Elazer nie miał wszak szans w starciu z Kimem "herO" Joon-ho i poległ wynikiem 0:3. W efekcie Ogonowski finiszował na miejscach 9-16., co pozwoliło mu wzbogacić się o 2 tysiące dolarów oraz 225 punktów ESL Pro Tour. Zresztą porażka ze wspomnianym wcześniej Koreańczykiem bynajmniej naszemu rodakowi ujmy nie przynosi.

Wszystko dlatego, że to właśnie herO koniec końców mógł wznieść w Atlancie mistrzowskie trofeum. Po pokonaniu Elazera rozprawił się on także z Maxem "Astrą" Angela, by potem wyjść zwycięsko także z dwóch morderczych pojedynków ze swoimi rodakami – Cho "Maru" Seong-ju w półfinale oraz Lee "Bunnym" Jae-seonem w wielkim finale, w którym wygrał dopiero po pełnej serii BO7, powracając przy tym z wyniku 1:3. Tak czy inaczej, dzięki temu Joon-ho otrzymał czek o wartości 15 tysięcy dolarów, a także dołożył do swojego dorobku 1,5 tysiąca punktów EPT. A to oznacza, że wszedł on na sam szczyt koreańskiego rankingu Pro Touru i nikt nie odbierze mu już miejsca w głównej części Intel Extreme Masters Katowice 2023. Jeżeli zaś chodzi o zawodników, którzy wciąż nie są pewni awansu, to oni ostatnią swoją szansę będą mieć w grudniu przy okazji HomeStory Cup XXII.