Heroic 1:2 OG
Inferno 11:16 — Mirage 16:9 — Anubis 19:22

Udany start OG

Serię otworzyło Heroic, a dokładnie to Casper "cadiaN" Møller oraz Jakob "jabbi" Nygaard, którzy wpisali na swoje konto po dwa fragi, a także wspólnie zatrzymali szybkie wejście OG na eco. Jednak gdy Maciej "F1KU" Fiklas i spółka sięgnęli po karabiny, dwukrotnie punktowali i nawet złamali ekonomię Heroic, aczkolwiek Duńczycy wygrali rundę, w której mieli tylko dwie zachowane bronie. Dzięki temu udało im się wyjść na prowadzenie, lecz nie na długo. Nemanja "nexa" Isaković błyskawicznie znalazł sposób na zaskoczenie rywala. Wtedy w kluczowym momencie F1KU ugrał clutcha jeden na trzech, zmuszając przy tym przeciwnika do oszczędzania. Polak tym samym zapewnił swojej ekipie przewagę i możliwość kontrolowania tempa spotkania. Mimo wszystko do zmiany stron OG podchodziło ze stratą jednego punktu. Druga połowa zaczęła się pod znakiem rund force, ponieważ najpierw to Heroic przechodząc przez granat dymny zaskoczyło defensywę bombsite'u B, a później OG zmiotło z powierzchni ziemi ustawieniem na długiej. I to międzynarodowy skład poszedł ostatecznie za ciosem i ponownie przejął inicjatywę w meczu. Drużyna Polaka w obronie grała fenomenalnie. Momentalnie uciekła oponentowi z wynikiem i tylko z lekkimi problemami zakończyła Inferno 16:11.

Przekonująca odpowiedź ze strony Heroic

Na Mirage'u Duńczycy zatem wchodzili z nożem na gardle. Jako że to oni wybrali tę mapę, zaczynali w teoretycznie trudniejszym ataku i zaczęli naprawdę dobrze. Nim można było się obejrzeć, prowadzili 7:1. Oprócz tego tylko pojedyncze rundy były wyrównane, co nie napawało optymizmem przed następnymi potyczkami. I nawet gdy pojawiły się zwycięstwa ze strony F1KA i spółki, to do powrotu było jeszcze daleko, a licznik punktów Heroic się nie zatrzymywał. Na koniec pierwszej połowy wskazywał on zawrotne jedenaście oczek. Potrzeba było cudu, żeby OG jeszcze mogło realnie myśleć o walce po zmianie stron. Podstawą do tego było wygranie pistoletówki, ale niemożność przełożenia jej na następne oczka na dobre pokrzyżowały plany międzynarodowego miksu. Ten jeszcze sięgnął po kilka rund, jednak nic to nie zmieniło w ogólnym rozrachunku.

Zażarta batalia na Anubisie

Oznaczało to rozstrzygnięcie na najnowszej mapie w puli – Anubisie. Tam na początku Heroic kontynuowało swoją świetną dyspozycję. Szybko weszło na pułap pięciu punktów, ale wtedy trafiło na ścianę. Drużyna Polaka wyrównała stawkę, a do tego zbudowała sobie pokaźny zapas pieniędzy, jednak nie była w stanie przekuć tego na rezultat. Paradoksalnie po kilku przegranych odbiła się dopiero na pistoletach tylko po to, żeby tym samym pistoletom ulec rundę później. Najważniejszym pytaniem było: jak będą sobie radzić obie drużyny po przeciwnych stronach? We wcześniejszym meczu Team Liquid pokonało Outsiders, kolejno 9:6 w defensywie i 7:2 w ataku. CadiaN i spółka lepiej weszli w drugą połowę, wygrywając pierwsze trzy pojedynki. Chociaż OG znowu dogoniło swoich rywali, to Heroic i tym razem odskoczyło nawet osiągając punkt meczowy, lecz scenariusz comebacku się powtórzył. Formacja Miklasa potrzebowała dwóch dogrywek, żeby zakończyć spotkanie na swoją korzyść.

Statystyki zawodników z meczu OG vs Heroic:

Gracz Bilans K/D
Abdul "degster" Gasanov 70:46 1,52
Shahar "flameZ" Shushan 68:62 1,09
Kristian "k0nfig" Wienecke 69:65 1,06
Nemanja "nexa" Isaković 51:51 1
Casper "cadiaN" Møller 52:53 0,98
Maciej "F1KU" Miklas 52:56 0,92
Rasmus "sjuush" Beck 53:57 0,92
Adam "NEOFRAG" Zouhar 57:64 0,89
Jakob "jabbi" Nygaard 51:59 0,86
Rene "TeSeS" Madsen 52:64 0,81

Wszystkie mecze BLAST Premier World Final 2022 wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu.