9INE | 1 : 2 | Endpoint CeX | ||
Overpass 14:16 | Vertigo 16:11 | Ancient 3:16 |
Z piekła do nieba i z powrotem
Początek meczu nie należał do udanych, bo to Endpoint zdobyło pistoletówkę i nawet gdy musiało mierzyć się przeciwko karabinom, wyszło zwycięsko za sprawą clutcha Miłosza "mhL-a" Knasiaka. Kolejne rundy aż tak zacięte nie były i na tablicy wyników widniało już 6:0 dla międzynarodowej formacji. Świetna pozycja Olka "hadesa" Miśkiewicza w połączeniu z trzema fragami od Kamila "KEia" Pietkuna dała Polakom przełamanie, ale do remisu wciąż była długa droga. Udało się zmniejszyć dystans do tylko trzech oczek, nim Endpoint na nowo przejęło inicjatywę. Ostatecznie do końca przerwy udało się zachować trzypunktową stratę, co było nie najgorszym zwiastunem – zwłaszcza że 9INE czekała jeszcze gra w obronie.
Niestety, raz jeszcze pistoletówka trafiła na konto Endpoint i mimo starań Polaków rywale odskoczyli raz jeszcze z wynikiem. Gdy już nasi rodacy mieli dostęp do pełnego wyposażenia, to zrobili z niego odpowiedni użytek – w ciągu pięciu kolejnych rund gracze 9INE zaliczyli tylko cztery zgony i remis był na wyciągnięcie ręki. I od wyrównania już w tym momencie dzieliły naprawdę ułamki sekund, bo KEi był o włos od rozbrojenia bomby, ale mhL wychylił się w ostatniej chwili i utrzymał swoją drużynę na prowadzeniu. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze – polska piątka zdołała wreszcie wyrównać, a nawet wysunąć się na prowadzenie po raz pierwszy w tym starciu. Na finiszu Endpoint wrzuciło wyższy bieg i jako pierwsze dotarło do punktu mapowego, a wygraną swojej drużynie zapewnił mhL, ugrywając clutcha 1v3.
Pokaz siły w ataku na Vertigo...
Rozzłoszczone tą porażką 9INE zaczęło pojedynek na Vertigo z wysokiego C, a w szczególności zaczął tak Krzysztof "Goofy" Górski, który już w drugiej rundzie ustrzelił ace'a. Sielanka nie trwała jednak długo, bo już w czwartej rundzie Endpoint zapisało na koncie pierwszą wygraną, a w ósmej rundzie wyrównanie dał Guy "Nertz" Iluz. W kolejnych wymianach górowali głównie mhL oraz Nikita "HeavyGod" Martynenko, którzy byli główną przeszkodą na drodze 9INE do wygranej w tej części gry. I choć udało się zmniejszyć dystans do zaledwie jednego punktu, to Polacy teraz musieli sprawdzić się w roli terrorystów.
Wygrana pistoletówka przez Polaków pozwoliła im delikatnie odskoczyć z wynikiem, jednak nie na długo, bo Endpoint dysponując karabinami było w stanie wyrządzić już znacznie większe szkody i – przede wszystkim – na nowo wyrównać wynik. Na tym jednak dobre wieści dla drużyny mhL-a się skończyły, bo choć w kolejnej rundzie Wiktor "mynio" Kruk musiał zachować zimną krew i wygrać clutcha 2v1 (co mu się udało), to w kolejnych problemy finansowe znacznie utrudniały odbijanie bombsite'ów. Decydująca była 25. runda, czyli ostatnia, w której Endpoint mogło pozwolić sobie na fulla. W niej jednak udane otwarcie zaliczył hades, zdobywając dwa fragi i ostatecznie przy życiu pozostał tylko Nertz. Kolejna wymiana okazała się tylko formalnością i 9INE mogło cieszyć się z wyrównania.
...i katastrofa na Ancient
O wszystkim musiał więc przesądzić Ancient. W porównaniu do dwóch poprzednich map, gdzie walka była mniej lub bardziej wyrównana, tu gracze 9INE doświadczyli surowej lekcji CS-a. Na dziesięć początkowych wymian zdołali oni wygrać tylko jedną i eliminacja z ESL Pro League Conference wisiała w powietrzu. Co prawda jedenasta i dwunasta runda trafiła na konto polskiej piątki, ale nie miało to większego znaczenia, bo w trzech ostatnich górą było już Endpoint. A warto zaznaczyć, że to wszystko działo się z 9INE w obronie – stronie, która statystycznie jest faworyzowana zwłaszcza na Ancient.
Gdy już do ataku przeszli rywale, to 9INE nie miało już w zasadzie nic do powiedzenia. Szczególnie po przegranej pistoletówce – i to przegranej z kretesem, bo udało się zgarnąć tylko jednego fraga, nim rywale zatriumfowali. W drugiej rundzie ze sporą różnicą w wyposażeniu Endpoint wygrało 5 za 0, a rozstrzygnięcie przyszło na dobrą sprawę już w kolejnej wymianie, czyli pierwszej i ostatniej z pełnym wyposażeniem po stronie 9INE. Gdy już w niej Polacy ponieśli porażkę, tylko cud mógł ich uratować przed eliminacją z turnieju. Cud jednak nie nadszedł i tak szybko, jak Endpoint dotarło do punktu mapowego, tak szybko też postawiło kropkę nad i.
Statystyki z meczu 9INE vs Endpoint CeX:
Gracz | Bilans | K/D | ||
Nikita "HeavyGod" Martynenko | 72:48 | 1,50 | ||
Miłosz "mhL" Knasiak | 64:48 | 1,33 | ||
Olek "hades" Miśkiewicz | 61:50 | 1,22 | ||
Guy "Nertz" Iluz | 56:46 | 1,22 | ||
Kamil "KEi" Pietkun | 61:56 | 1,09 | ||
Kia "Surreal" Man | 46:51 | 0,90 | ||
Krzysztof "Goofy" Górski | 42:56 | 0,75 | ||
Max "MiGHTYMAX" Heath | 35:47 | 0,74 | ||
Kacper "Kylar" Walukiewicz | 38:55 | 0,69 | ||
Wiktor "mynio" Kruk | 37:57 | 0,65 |
Tym samym żegnamy się z drugą i ostatnią w pełni polską formacją walczącą w ramach ESL Pro League Conference. Ostatnim polskim akcentem jest wspomniany już mhL, którego Endpoint CeX podejmie Sprout już jutro o 16:30 w półfinale drabinki przegranych. Zwycięzca tego meczu będzie już tylko o jedną wygraną od zapewnienia sobie miejsca w 17. sezonie ESL Pro League.