Brak Spinxa boli

Spinx ENCE IEM Fall 2021fot. ESL/Stephanie Lindgren

Lotan "Spinx" Giladi odszedł z ENCE w sierpniu zeszłego roku. Przeszedł on do Teamu Vitality, z którym zdążył wygrać już ESL Pro League Season 16. Izraelczyk był głównym motorem napędowy zespołu i w niemal 70% spotkań utrzymał rating powyżej 1,00 – jego średni rating stał na poziomie 1,14. Gdy zerkniemy teraz na obecny skład tej ekipy, to najbliżej tego wyniku jest... snajper Ośmiornic, Alvaro "SunPayus" Garcia z wynikiem 1,13. Nieco dalej jest nasz rodak, Paweł "dycha" Dycha, z ratingiem 1,10. To, że AWP-er jest statystycznie najlepszym zawodnikiem, nie jest niczym dziwnym, taka sytuacja ma również miejsce w Heroic oraz Natus Vincere, gdzie Martin "stavn" Lund oraz Oleksandr "s1mple" Kostyliev przodują w wynikach swojej drużyny. Jednak obecnie brakuje w ENCE strzelca, który pociągnąłby drużynę dobrymi zagraniami i zabójstwami. Również posadzony niedawno na ławce rezerwowych Valdemar "valde" Vangså nie wniósł zbyt dużo do gry fińskiej organizacji. Czy Guy "Nertz" Iluz będzie odpowiednim wzmocnieniem ENCE? Niewątpliwie jest to ciekawy wybór, bo wcześniej reprezentant Endpoint CeX bardzo dobrze radził sobie w szeregach tego zespołu. Średni rating na poziomie 1,14 oraz wielokrotnie podczas spotkań wynik powyżej 1,5 wyglądają optymistycznie.

Nowy rok, nowy ja

Być może zawodnicy ENCE za bardzo wzięli sobie do serca postanowienia noworoczne. ENCE na koniec 2022 roku wygrało CCT North Europe Series 2 i chociaż Ośmiornice otrzymały bezpośrednie zaproszenie do 1/8 finału, to po drodze poradzili sobie z AGO, Endpoint, GamerLegionem, a na koniec z HAVU Gaming i zgarnęły 22 tysiące dolarów. W 2023 jednak oglądamy na razie pasmo średnich rezultatów – do kiepskich jeszcze daleko. Niewątpliwie żółta lampka zapaliła się już podczas Intel Extreme Masters Katowice 2023, gdzie ENCE odpadło w fazie play-in. W górnej drabince zabrakło 3 rund do pokonania Cloud9, a po spadku do dolnej gracze trafili na kapitalnie dysponowane w tym roku Complexity, które pod przewodnictwem Håkona "hallzerka" Fjærli wyrzuciło Ośmiornice z turnieju. Tydzień później przyszedł czas na kolejnego IEM-a. Tym razem mowa o zamkniętych kwalifikacjach do IEM Rio, gdzie z jednej strony mieliśmy wielki powód do dumy i radości, gdyż 9INE wygrało całe eliminacje i zagwarantowało sobie wyjazd do Rio de Janeiro. Z drugiej strony zarówno HONORIS, jak i interesujące nas w ramach tego tekstu ENCE nie były w stanie przebrnąć przez ten etap. Dycha i spółka w finale dolnej drabinki zostali rozjechali przez BIG. Przez dwie mapy wygrali oni zaledwie 12 rund, a to zdecydowanie za mało, żeby myśleć o awansie na turniej tieru pierwszego.

Z tego smutnego letargu szybko trzeba było się obudzić, bo ENCE czekał wyjazd na CCT Central Europe Finals. Turniej na Malcie był słodko-gorzkim występem, bo po wygraniu grupy B dwukrotnie w play-offach lepsze było Eternal Fire i ENCE musiało zadowolić się jedynie 3. miejscem i nagrodą w postaci 15 tysięcy dolarów. Teraz Ośmiornice czeka prawie miesięczna przerwa przed pierwszym spotkaniem w ramach 17. sezonu ESL Pro League, które ponownie rozegrane zostanie na Malcie. Pierwszym rywalem będzie tam międzynarodowa ekipa ATK, a następnie potencjalnie Team Liquid. Nowy system EPL-a sprawia, że drużyny, zanim odpadną z turnieju, dostają kilka "ostatnich szans". Z każdej grupy z ośmiu ekip połowa awansuje do play-offów i to jest cel minimum, który trzeba przed ENCE postawić. Potem sezon wiosenny nabiera rozpędu, bo trzy tygodnie po Pro Lidze w Kopenhadze rozegrany zostanie europejski Regional Major Ranking przed Majorem w Paryżu. Zadanie? Awansować na CS-owe mistrzostwa świata.

ENCE brakuje stabilności

dycha ENCE IEM Katowice 2023fot. ESL/Adam Łakomy

Problem zaczyna się w puli map Ośmiornic. Zwyczajowo pierwszym ich wyborem było Inferno, drugim Nuke. ENCE na swojej teoretycznie najlepszej mapie w ostatnich trzech miesiącach ma równo 50% wygranych– po 4 porażki i zwycięstwa. Nuke wygląda odrobinę lepiej, bo tam procent stoi już na poziomie 57. Brak stabilności w puli map jest mało komfortową sytuacją, a ekipie również często brakuje dwóch lub trzech rund do zwycięstwa na danej arenie. Po w miarę wyrównanej połówce pokoju 9:6 czy 8:7 nadchodzi zmiana stron, gdzie brakuje rund, niezależnie od roli, w jakiej Ośmiornice grają. Gdyby włączyć same drugie połowy spotkań to można odnieść wrażenie, że w grze drużyny dychy po prostu brakuje stabilności. Nierzadko głupio oddane rundy lub złe odczytanie zamiarów rywala w danym starciu – to są błędy, które z biegiem czasu da się wyeliminować, zaś procent zwycięstw na każdej z map również można podbić. Od czegoś trzeba zacząć, a ESL Pro League będzie świetną weryfikacją tego, czy jakieś wnioski są wyciągane i jak ten okres przerwy zawodnicy przepracowali. Obyśmy tylko przypadkiem nie byli zawiedzeni wynikiem ENCE podczas europejskiego RMR-a, bo konsekwencją tego będą musiały być kolejne zmiany, jeśli ten mechanizm dobrze nie zaskoczy.

  Śledź autora na Twitterze – Marceli Gohr