Ze szczytu w przeciętność

G2 na scenie Rainbow Six: Siege pojawiło się w połowie 2018 roku, angażując wówczas skład związany wcześniej z PENTĄ. W ten sposób popularni Samurajowie zapewnili sobie usługi ekipy uważanej wówczas za najlepszą na świecie, której członkami byli tacy gracze, jak Niclas "Pengu" Mouritzen czy też Fabian "Fabian" Hällsten. Efekt? Absolutna dominacja w sezonie 2018 oraz triumf w Six Invitational 2019 na początku kolejnej kampanii. Potem jednak przyszły chude lata, w których trakcie G2 tylko okazjonalnie sięgało po tytuły, wygrywając choćby finałowy European League 2020. Niemniej zasadniczo zespół raczej rozczarowywał, a kolejne roszady personalne bynajmniej nie zmieniały tego stanu rzeczy. Nie więc dziwnego, że ekipa, która tuż przed tegorocznym SI pożegnała Bena "CTZN-a" McMillana, zastępując go mniej doświadczonym Benjaminem "Benjamasterem" Derelim z Heroic bynajmniej nie jechała do Montrealu jako faworyt.

Miracle run w wykonaniu G2

Ale już w fazie grupowej G2 pokazało się z dobrej strony. Podopieczni Fabiana wygrali trzy z czterech spotkań i ostatecznie finiszowali na drugiej lokacie w zbiorze A, ustępując tylko KOI. Tym samym dokonali oni tego, co nie udało się Dawidowi "Grubemu" Marciniakowi i jego kolegom z Teamu Secret – awansowali do play-offów. Te jednak Samuraje zaczęli od porażki z Wolves Esports i bardzo szybko wyczerpali margines błędu. Do kolejnych pojedynków drużyna przystępowała już w drabince przegranych, gdzie każda porażka równoznaczna była z eliminacją. Ale dla G2 nie był to problem – Benjamaster i spółka w kolejnych dniach ogrywali kolejno FaZe Clan, DarkZero Esports, M80, Wolves, Astralis oraz Oxygen Esports. To była więc długa droga do wielkiego finału, ale ekipa zdołała ją przebyć i w niedzielę przystąpiła do decydującej potyczki z liderami rankingu sezonu 2022, w7m esports.

Brazylijczycy byli faworytami do końcowego sukcesu i to oni zaczęli finał lepiej, wygrywając po zaciętym boju na Clubhouse. Niemniej kolejne mapy, tj. Bank, Kafe Dostoyevsky oraz Oregon, padły już łupem G2. Ale łatwo zdecydowanie nie było, szczególnie w potyczce numer cztery, w której potrzeba była nawet dogrywka. Ale nowi mistrzowie świata mieli po swojej stronie Dereliego, który zaprezentował się na kanadyjskiej ziemi fantastycznie i wybrany został MVP zarówno wielkiego finału, jak i całego Six Invitational 2023. A warto zaznaczyć, że był to jego debiut na imprezie tej rangi. Samo G2 Esports wzbogaciło się natomiast o okrągły milion dolarów, a zawodnicy organizacji mogli wznieść legendarne trofeum w kształcie młota.

Końcowa klasyfikacja Six Invitational 2023:

1. G2 Esports 1 000 000 $
2. w7m esports 450 000 $
3. Oxygen Esports 240 000 $
4. Astralis 170 000 $
5-6. KOI, Wolves Esports 135 000 $
7-8. M80, Team BDS 105 000 $
9-12. DarkZero Esports, LOS + oNe, MNM Gaming, Spacestation Gaming 75 000 $
13-16. FaZe Clan, Heroic, Soniqs, Team Liquid 55 000 $
17-20. CYCLOPS athlete gaming, Dire Wolves, Elevate, Team Secret 35 000 $