PALOMA przegrywa w finale 0:3

Wtorkowy finał zaczął się na Mirage'u, który był wyborem Monte. I to właśnie ta formacja dominowała przez całą pierwszą połowę, kończąc grę w ataku z aż dziewięciopunktową przewagą! Niemniej po zmianie stron PALOMA ruszyła po comeback i niewiele brakowało, a dopięłaby swego, niemniej ostatnie słowo należało do kRaSnaLa i spółki, którzy zatriumfowali 16:14. Na Nuke'u scenariusz się powtórzył – rywale uciekali, a Polacy cały czas gonili. I znowu ich pogoń okazała się nieskuteczna, bo tym razem polegli 12:16. Wobec tego nie mieli oni już miejsca na błędy i na Ancient musieli koniecznie wygrać, jeżeli chcieli zachować szansę na mistrzowski tytuł. Długo zresztą wydawało się, że Patryk "OLIMP" Woźniak i jego koledzy faktycznie odpowiedzą, bo pod koniec starcia prowadzili 14:12. Wtedy jednak Monte wrzuciło wyższy bieg i wyprowadziło cztery kończące ciosy, dzięki czemu kolejny raz doprowadziło do rezultatu 16:14. A to oznaczało koniec finału – to podopieczni ukraińskiej organizacji zgarnęli główną nagrodę w wysokości 11 tysięcy dolarów.

"To hańba dla sceny Counter-Strike'a"

Co ciekawe, po samym meczu klubowy kolega Mrozka, Viktor "sdy" Orudzhev, nie zamierzał gryźć się w język. Ukrainiec otwarcie zarzucił graczom PALOMY, iż ci oszukują, podejmując wątek, który w środowisku graczy, ekspertów i kibiców jest otwarty już od wielu miesięcy. – Wygraliśmy European Pro League, więc wreszcie mogę to napisać. Jako organizatorzy turniejów nigdy nie powinniście zapraszać PALOMY/Permitty do swoich rozgrywek. Jeżeli przeanalizuje się ich dema, to dla każdego rozsądnego gracza będzie oczywiste, że oni cheatują. Mam nadzieję, że nigdy już przeciwko nim nie zagram. To hańba dla sceny Counter-Strike'a i nie mam zamiaru milczeć. Powinno się używać jakiegokolwiek anti-cheata, niezależnie od tego, jakiego tieru są to zawody. A nie mówię nawet o innych rzeczach, które mają miejsce na tym poziomie (co jest szalone). Musimy popracować nad tym wspólnie – stwierdził były zawodnik Natus Vincere.