Ariana (KDA: 15/6/13)

Wybór najlepszego toplanera pierwszej rundy play-offów należał do najtrudniejszych. Alexandre "Hiro" El Hodebey był bardzo ważną postacią w wygranych grach Orbit Anonymo. Francuz głównie zaimponował grą Mordekaiserem, którym ogrywał swojego przeciwnika na linii, a później popisał się udanym pójściem po Nexus rywali. To nie było co prawda kluczowe, gdyż Anonymo i tak wygrywało walkę przy starszym smoku, ale wyglądało efektownie.

Jednak ja zdecydowałem się wskazać Jakuba "Arianę" Śliwonika, który pokazał, że jest już toplanerem z krwi i kości. Polak z AliorBank Teamu już podczas pierwszej odsłony serii zagrał świetnie K'Sante. Na samym początku zdobył pierwszą krew po akcji dwóch na dwóch, a potem kolejne zabójstwa trafiały w jego ręce po zejściach wspierającego na górną aleję. Do tego Ariana świetnie odnajdywał się również w walkach drużynowych, prowadząc swoją ekipę do wygranej. Następnie 19-latek trochę słabiej zaprezentował się Renektonem w drugiej grze, aczkolwiek AB i tak ją wygrało. Potem Śliwonik popisał się znakomitym występem Jaxem. Znów to właśnie on zgarnął pierwszą krew, a następnie wygrywał pojedynki ze swoim rywalem na linii. Najbardziej efektowny był zaś finisz, gdyż Ariana poszedł po prostu dolną aleją, niszcząc inhibitor, dwie wieże i na koniec Nexus, nic nie robiąc sobie z obrażeń przeciwnego środkowego.

Savero (8/0/16)

Na pozycji dżunglera najwięcej zrobił Jiří "Savero" Odehnal, który zresztą zdobył tytuł MVP wygranej przez Anonymo serii z Illuminar Gaming. Czeski leśnik zagrał trzy gry Lee Sinem, aczkolwiek działał świetnie w jego rękach, a oponenci o dziwo na to nie zareagowali. W pierwszej grze Savero zaczął spokojnie i nie był z początku bardzo widoczny na mapie, jednak później się rozkręcił i był kluczową postacią w walce drużynowej przy Baronie, po której przegrywające Anonymo odwróciło losy spotkania. Podobnie w wykonaniu Odehnala wyglądała druga odsłona serii, gdyż znów na starcie dużo farmił, a potem robił robotę w walkach drużynowych. Ponadto na koniec wygrał walkę na porażenia z Krystianem "Krysią" Dobrzańskim przy Starszym Smoku. Ostatnia gra była dobrym podsumowaniem całej serii, ponieważ Savero po raz kolejny przeszedł przez cały jej przebieg bez żadnych błędów, prowadząc OAE do triumfu.

many (16/0/18)

Jeśli chodzi o KDA to nikt podczas pierwszej rundy fazy pucharowej Ultraligi nie był blisko przebicia Kuby "manego" Tylmana. W serii AliorBank Teamu z Maturalnymi Forsaken Polak najpierw zagrał dwie gry Azirem, które wyszły mu fenomenalnie. W pierwszej, grając przeciwko Yone, był na równi w farmie na linii, a w walkach drużynowych kapitalnie się pozycjonował, zadając przy tym bardzo duże obrażenia. Podczas drugiej odsłony środowego starcia many szybko uzyskał sporą przewagę w dobitych stworach nad swoim przeciwnikiem. Natomiast w walkach rozkręcił się jeszcze bardziej i udało mu się nawet zgarnąć raz potrójne zabójstwo. Na koniec Tylman zagrał Annie, którą od samego początku był aktywny na Summoner's Rifcie, schodząc szybko, by pomóc w walce przy Heroldzie, a także pomagając zawodnikom z dolnej alei.

Ze środkowych dobry występ podczas pierwszego tygodnia play-offów Ultraligi zaliczył również Michał "Roison" Dubiel w serii Anonymo vs Illuminar, aczkolwiek nie był aż tak przebojowy.

Neramin (14/2/9)

Wśród strzelców bardziej wyróżnił się tylko Hasan "Neramin" Samarsın. Turek w dwóch pierwszych starciach wybrał Ezreala i grał bardzo bezpiecznie, świetnie pozycjonując się w kluczowych walkach drużynowych. Natomiast to, z czego jest znany, zobaczyliśmy podczas ostatniej odsłony serii Anonymo z Illuminar. Neramin grał bardzo agresywnie, łapiąc przy tym eliminacje oraz budując przewagę w farmie nad rywalem z dolnej alei. W ostatniej walce drużynowej wskoczył zaś do przodu, nie obawiając się nikogo, i zgarnął potrójne zabójstwo. Pozostali zawodnicy na pozycji ADC, jak Dawid "Lothen" Błaszczyk i Rolf "Ruf" Hein, mieli gorsze występy lub, jak Damian "svns" Klejc, po prostu nie musieli zbyt wiele robić.

minemaciek (3/3/37)

Świetnym punktem zeszłego tygodnia Ultraligi był też Maciej "minemaciek" Wicher. Rakan w rękach młodego polskiego wspierającego wyglądał naprawdę dobrze. W pierwszej grze kluczowe były jego zejścia na środkową oraz górną aleję. W walkach drużynowych minemaciek był zaś bardzo skuteczny. Podobnie w jego wykonaniu wyglądała druga odsłona serii. Wicher od początku w samą porę przychodził na inne aleje, pomagając swoim kolegom z drużyny. Kluczowe było zaś wyłapanie przez niego dwójki rywali po wstaniu trzeciego smoka. W ostatniej grze zawodnik zagrał Nautilusem, gdyż Forsaken postanowiło wykluczyć Rakana już w pierwszej rotacji banów. To jednak nie powstrzymało minemaćka, który dalej był skuteczny w swoich działaniach i raz po raz pomagał w swojej drużynie w drodze do wygranej.


Już dziś rusza druga runda play-offów dziewiątego sezonu Ultraligi. Pierwszego dnia w meczu drabinki wygranych Zero Tenacity podejmie Grypciocraft Esports. Po więcej informacji dotyczących dziewiątego sezonu Ultraligi zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: