Virtus.pro znowu w CS:GO!

Już jesienią Virtus.pro poinformowało, iż nowym inwestorem i jednocześnie dyrektorem generalnym został Aram Karamanukyan. Z czasem zresztą VP w całości opuściła swój dotychczasowy dom, Moskwę, i przeniosło się do stolicy Armenii, Erywania. Od tego momentu Virtusi robili wszystko, by przestać być traktowani jako rosyjska organizacja i stać się organizacją ormiańską. – Nasz nowy inwestor posiada prawa wyłącznie do znaku towarowego Virtus.pro. W związku z tym nasze drużyny we wszystkich dyscyplinach esportowych mogą i będą rywalizować pod nazwą Virtus.pro – zapewniały osoby związane z formacją spod znaku polarnego niedźwiedzia. I chociaż w Docie 2 czy Rainbow Six: Siege Virtus.pro faktycznie powróciło, tak w Counter-Strike'u podopieczni tejże ekipy nadal znani byli jako Outsiders. Ba, występując pod tym tagiem sięgnęli oni nawet po triumf podczas Intel Extreme Masters Rio 2022, czyli brazylijskiego Majora.

Dlaczego więc nie doszło do ponownego pojawienia się w Virtus.pro w CS:GO? – Przeanalizowaliśmy ostatnie zmiany w strukturze oraz kwestii właścicielskiej Virtus.pro i obecnie jesteśmy w trakcie finalizowania tej analizy. Jeżeli pojawi się jakiekolwiek oświadczenie w tej sprawie, to zostanie ono opublikowane w odpowiednim momencie – tego typu komunikat przedstawiciele ESL przesłali do redakcji Escorenews.com 4 marca. Niektórzy organizatorzy nie zamierzali jednak czekać na komunikat ESL FACEIT Group. Pochodząca z Kazachstanu firma FISSURE, która jest operatorem rozgrywek BetBoom Playlist Urbanistic, rozesłała bowiem zaproszenia do play-offów wspomnianego turnieju. I jedno z tych zaproszeń padło łupem właśnie Virtus.pro, co oznacza, że formacja ta zaprezentuje się publice w oficjalnym meczu po raz pierwszy od czasu Intel Extreme Masters Katowice 2022. W tej sytuacji wydaje się więc tylko kwestią czasu, aż inni organizatorzy pokroju ESL czy BLASTA podążą tym samym śladem.

Okazyjna wyprzedaż w VK Group

Przy okazji warto też wspomnieć, iż poznaliśmy finansowe szczegóły sprzedaży Virtus.pro. A wszystko za sprawą tego, iż VK Group, czyli wcześniejszy właściciel organizacji, opublikował oświadczenie finansowe za rok 2022. Z niego dowiemy się, iż VK otrzymało od Karamanukyana 174 miliony rubli, co daje około 9,8 miliona złotych. Co jednak ciekawe, księgowa wartość aktywów i powiązanego kapitału w momencie dokonania sprzedaży oszacowana została na 161 miliony rubli (ok. 9 milionów złotych). A to oznacza, na co zresztą sama rosyjska firma zwróciła uwagę, iż sprzedaż Virtus.pro przyniosła zaledwie 13 milionów rubli zysku (ok. 734 tysiące złotych). Na koniec warto wspomnieć, że VK Group sprzedało również EPICENTER (Cyprus) Ltd. oraz ESforce Agency Ltd., otrzymując w sumie za oba te przedsiębiorstwa 47 milionów rubli, czyli równowartość 2,65 milionów złotych.