G2 jedzie na Majora jako faworyt

W tym felietonie przyjrzę się drużynom, które w mojej ocenie mają szansę odegrać ważniejszą rolę w tym Majorze. Nie mówię tutaj koniecznie o wielkim finale, ale także o ćwierćfinałach czy półfinałach. Na sam początek popatrzmy na ekipę z fazy pretendentów. Zadziwiające, ilu topowym formacjom nie udało się sięgnąć po awans do fazy legend. Zacznijmy jednak od składu, który moim zdaniem ma szansę na co najmniej miejsce w czołowej dwójce. Mowa tu o G2 Esports, które zrzesza wybitne indywidualności. Każdy z poszczególnych zawodników może odmienić losy meczu. To, co faworyzuje Samurajów w mojej opinii, to ich ostatnie występy na wielkich turniejach. Zwycięstwa podczas BLAST Premier World Final 2022 czy Intel Extreme Masters Katowice 2023 nie wzięły się znikąd. Jasne, ESL Pro League Season 17 nadaje się do zapomnienia, jednak mam wrażenie, że akurat ta edycja nie cieszyła się jakimś większym prestiżem. Gdy popatrzymy na G2 podczas Regional Major Rankings, to zobaczyć możemy solidną postawę formacji. Początkowa porażka z 9INE (wcale nie byłbym zły, gdyby w ewentualnym meczu na turnieju wynik się powtórzył) nie sprawiła, że drużyna straciła ducha walki, bowiem już w następnej potyczce z iNation zwycięstwo przyszło gładko. Późniejsze triumfy z Aurorą i Cloud9 zagwarantowały występ na Majorze, zaś porażka z Teamem Vitality dotyczyła fazy legend, wiec jej aż tak bardzo nie biorę pod uwagę. Jeśli tylko Rasmus "HooXi" Nielsen i spółka ustabilizują formę, to będą oni zdecydowanie nie do zatrzymania.

fot. ESL/ Helena Kristiansson

Zawsze blisko

Kolejną formacją, o której nie sposób nie wspomnieć, jest Heroic, które w ostatnim czasie prezentuje się naprawdę solidnie. Wystarczy popatrzeć na rezultaty ostatnich spotkań Duńczyków – prawie nieskażona seria wygranych przeplatana pojedynczymi porażkami. Pojawiają się zwycięstwa nie tylko z przeciętniakami, ale także z drużynami z najwyższej półki. Z René "TeSeSem" Madsenem i spółką przegrały w ostatnim czasie m.in. Natus Vincere czy Ninjas in Pyjmas. W Heroic jest ten magiczny czynnik, który powoduje, że na praktycznie każdej większej imprezie zespół melduje się w końcowej walce o najważniejsze trofea. Poniekąd jestem zaskoczony, gdyż moim zdaniem brakuje tam wybitnych indywidualności. Tłumaczę to sobie faktem, że Duńczycy mają po prostu solidną piątkę zawodników, która równo pracuje na końcowy sukces. Zawsze jednak czegoś im brakuje, jakiegoś punktu przełamania w finalnej walce. Popatrzmy na to z tej strony – drudzy podczas IEM Rio Major 2022, drudzy na IEM Katowice 2023 i jeszcze raz drudzy podczas IEM Rio 2023. Bardzo często brakuje tego "czegoś", co pozwoliłoby ekipie Caspera "cadiaNa" Møllera wygrać jakiś turniej. Niemniej jednak nie można jej skreślać jeżeli chodzi o walkę o podium. Swoją grą Heroic udowadnia, że w walce na wielkich imprezach jest zawsze jednym z faworytów. A kto wie, może w końcu nadejdzie przełamanie w kwestii pierwszego miejsca?

Według mnie namieszać może też Team Vitality. Zespół składający się z wybitnych indywidualności musi być uwzględniony w tym zestawieniu. Za Pszczołami stoi przede wszystkim doświadczenie, bo w Vitality każdy z zawodników to "stary wyjadacz" CS:GO. O indywidualnych sukcesach poszczególnych graczy mogłaby powstać masa osobnych felietonów. Zdecydowanie trzeba jednak nadmienić, że Peter "dupreeh" Rasmussen jako jedyny będzie uczestnikiem wszystkich Majorów w CS:GO – to jednak o czymś świadczy. Główną siłą ekipy będzie zatem przede wszystkim doświadczenie. Nie wolno także zapominać o Mathieu "ZywOo" Herbaucie, który przez wielu określany jest mianem najlepszego zawodnika na świecie. Dodatkowo TV odniosło zwycięstwo podczas IEM Rio 2023, więc śmiało można wysnuć twierdzenie, że zawodnicy są w gazie. Kluczowe dla Pszczół będzie to, by prowadzący, Dan "apEX" Madesclaire, pokazał się z dobrej strony, bo jeśli mówilibyśmy o słabym elemencie drużyny, to wskazywać należałoby właśnie kapitana.

fot. ESL/Adela Sznajder

Polacy do boju!

Na sam koniec zostawiłem drużynę najbliższą sercu każdego Polaka. Mowa tutaj oczywiście o 9INE. Nareszcie mogę stworzyć tekst, w którym wśród grona faworytów wyróżniam rodaków. I to nie są tylko pobożne życzenia, to realne fakty. Jestem zdania, że ekipa Wiktora "mynia" Kruka odgrywa na tym turnieju rolę czarnego konia. Za tym idą przede wszystkim rezultaty, a nie tylko czcze gadanie. Wygrane z G2, BIG czy Vitality spokojnie pozwalają myśleć polskiej piątce o walce w wielkim finale. Bardzo ważne jest to, by Olek "hades" Miśkiewicz trafił z formą, gdyż od jego indywidualnej dyspozycji będzie wiele zależeć. Zgodnie ze statystykami serwisu HLTV 9INE w ostatnich trzech miesiącach wygrało prawie 74% swoich spotkań, co jest naprawdę imponującym wynikiem. Moim skromnym zdaniem kluczem do sukcesu będzie zachowanie chłodnej głowy, opanowanie i solidne wykonywanie swoich zadań. Jakie by to było piękne, gdyby na ostatnim Majorze w CS:GO trofeum podnosili Polacy!

Jestem zdania, że wymienione przeze mnie drużyny mają naprawdę duże szanse odegrać ważną rolę na zbliżających się mistrzostwach świata. Pojawiało się wiele innych formacji, o których myślałem, że będą w stanie coś więcej osiągnąć, ale patrząc na ostatnie rezultaty jest to jedna wielka niewiadoma. Mamy przecież takie wielkie organizacje jak Team Liquid, MOUZ czy Ninjas in Pyjamas. Nie jestem jednak przekonany, czy wymienione drużyny uzyskają w ogóle awans do fazy legend, a co dopiero mówić o ćwierćfinale. Mam tylko nadzieję na jedno. Życzyłbym zarówno sobie, jak i wszystkim czytającym, byśmy byli świadkami wielkich emocji!


Po więcej informacji na temat BLAST.tv Paris Major 2023 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

BLAST.tv Paris Major 2023