Rywalizacja między Europą a Ameryką w kontekście League of Legends ma wiele twarzy. Choć w walce przeciwko drużynom ze wschodu kibice zazwyczaj solidaryzują z zachodnimi organizacjami, to w bezpośrednich starciach LEC vs LCS na próżno szukać sympatii do rywali. Przyjęło się, że liga amerykańska jest tą "gorszą siostrą". Czy na pewno różnica ta jest tak duża, jak mogłoby się wydawać? Przyjrzyjmy się pojedynkom z ostatnich pięciu lat. Na czyją korzyść przemawiają statystyki? Jak daleko zachodzili reprezentanci obu regionów na Mid-Season Invitational oraz Worlds? Kto pokazał się lepiej względem oczekiwań? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w poniższym podsumowaniu.

2019

LEC LEC 8:1 lcs logo LCS

Rok 2019 bezdyskusyjnie należał do Europy – nie tylko w kwestii pojedynków z rywalem zza oceanu. To właśnie wtedy G2 Esports przyniosło Europie tytuł mistrza MSI. Ta sama piątka dotarła również do finału mistrzostw świata, w którym widowiskowo poległa jednak z chińskim FunPlus Phoenix. I choć reprezentanci Ameryki MSI mogą wspominać z uśmiechem, tak Worlds nie wypadły w ich wykonaniu najlepiej.

Zachód na MSI zaskoczył wszystkich

  • Faza grupowa: G2 Esports 1:1 Team Liquid

Faza grupowa w wykonaniu obydwu drużyn była nie była wybitna. G2 skończyło ten etap na trzecim miejscu z wynikiem 5-5, natomiast TL – jedną lokatę niżej, z wynikiem 4-6. Obu zachodnim formacjom udało się jednak wejść do play-offów. Organizacje zagrały przeciwko sobie dwukrotnie, notując po jednym zwycięstwie. Gdy okazało się, że zawalczą przeciwko sobie ponownie, można było mieć nadzieję na wyrównane spotkanie. Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna.

  • Finał: G2 Esports 3:0 Team Liquid

W tym miejscu należałoby przytoczyć znanego mema: "jak oni się tam znaleźli"? Nikt bowiem nie spodziewał się, że w finale turnieju zobaczymy aż dwóch reprezentantów zachodnich lig. O ile G2 Esports pokonujące SK Telecom T1 3-2 już mogło dziwić samo w sobie, to jednak zwycięstwo Team Liquid w starciu z Invictus Gaming z wynikiem 3-1 przeszło wszelkie oczekiwania. Kibice zacierali ręce przed tym wielkim wydarzeniem, licząc na pokaz umiejętności z obu stron. To, co dostaliśmy, było jednak dalekie od wyrównanej walki. Rasmus "Caps" Winther i spółka rozprawili się z ekipą Yilianga "Doublelifta" Penga w trzech ekspresowych grach, ustanawiając rekord najszybszego finału w historii MSI. G2 rozmontowało amerykańską formację w kolejno 25, 28 i 18 minut.

World Championship nie dla Ameryki

  • Faza grupowa: G2 Esports 2:0 Cloud9; Fnatic 2:0 Clutch Gaming (LEC 4:0 LCS)

Na całych mistrzostwach świata mieliśmy okazję zobaczyć zaledwie cztery starcia pomiędzy LEC a LCS. Regiony te nie spotkały się w fazie play-in, a Team Liquid i Splyce trafiły do oddzielnych grup. Pomimo niewielkiej próbki, obie europejskie organizacje mogły jednak pochwalić się stuprocentowym współczynnikiem wygranych przeciwko amerykańskim rywalom. Zdobyte punkty nie poszły na marne. Mistrzostwa dla drużyn zza oceanu skończyły się już na etapie grup, natomiast wszystkie zespoły z Europy dostały się do play-offów. Choć zarówno Fnatic, jak i Splyce, pożegnały się z turniejem już w ćwierćfinałach, to G2 Esports dawało kibicom powody do radości aż do finału. Pokonując kolejno DAMWON Gaming i SKT, Marcin "Jankos" Jankowski i spółka polegli dopiero w starciu przeciwko mistrzom LPL – FunPlus Phoenix. Nie sposób więc zaprzeczyć, że europejscy fani mieli po mistrzostwach nieco więcej powodów do dumy od swoich amerykańskich kolegów.

2020

LEC LEC 3:2 lcs logo LCS

Turnieje międzynarodowe w 2020 roku zostały wywrócone do góry nogami z powodu pandemii. MSI nie odbyło się, a format mistrzostw świata musiał zostać zmodyfikowany przez brak organizacji z Wietnamu. Turniej ten po raz kolejny okazał się bardziej udany dla formacji europejskich. Nie była to jednak różnica tak kolosalna, jak rok wcześniej.

  • Faza play-in: MAD Lions 0:1 Team Liquid

Wstępny etap mistrzostw świata przyniósł Europie sporo wstydu. Nie było to jednak spowodowane przegranym przez MAD Lions starciem z Team Liquid. Choć porażka ekipy Marka "Humanoida" Brázdy z pewnością była całkiem bolesna, to prawdziwy upadek nastąpił dopiero w serii BO5. Lwy odpadły z mistrzostw, notując porażkę wynikiem 2:3 przeciwko tureckiemu Papara Supermassive. Natomiast TL zapewniło sobie miejsce w głównej fazie już na etapie grupowym, zajmując pierwsze miejsce i omijając możliwość upokorzenia się w serii.

  • Faza grupowa: G2 Esports 1:1 Team Liquid; Fnatic 2:0 TSM (LEC 3:1 LCS)

Rozgrywki grupowe w fazie głównej turnieju nie były dla drużyn z LCS tak łaskawe, jak te w fazie play-in. Team Liquid zakończył ten etap z wynikiem 3-3, wygrywając i przegrywając z każdą z drużyn po razie. Aż do ostatniego meczu rozstrzygającego grupę zespół z NA mógł jednak liczyć na dogrywkę – aby ta się wydarzyła, G2 Esports musiałoby wygrać z chińskim Suning, które zrównałoby się punktami z TL. Na nieszczęście dla drużyny Doublelifta, Samurajom powinęła się noga. Dało to organizacji z LPL pierwszą lokatę w grupie, G2 Esports awans z drugiego miejsca, a ekipie z Ameryki – bilet do domu.

Choć sytuacja z pewnością pozostawiła po sobie pewien niesmak, nie mogła się jednak równać z dokonaniami TSM-u. Po raz pierwszy w historii mistrzostw, zespół będący w najbardziej premiowanym koszyku nie wygrał ani jednego spotkania w swojej grupie. Nie była ona z pewnością najłatwiejsza – legendarna organizacja musiała zmierzyć się z Fnatic, Gen.G oraz LGD Gaming. Ciężko jednak usprawiedliwić wynik 0-6. Po raz kolejny żaden amerykański zespół nie zdołał zakwalifikować się do play-offów, gdyż wynik 3-3 osiągnięty przez FlyQuest również nie przyniósł tej formacji awansu. Europa wysłała do następnej fazy dwie drużyny. Do domu pojechało jedynie Rogue, które fazę grupową skończyło z zaledwie jednym zwycięstwem. Czarno-Pomarańczowi zakończyli swoją przygodę na turnieju w ćwierćfinale, po reverse sweepie ze strony Top Esports. Ekipa Samurajów poległa natomiast w półfinale, w starciu przeciwko DAMWON Gaming.

2021

LEC LEC 3:4 lcs logo LCS

Rok później COVID-19 wciąż zbierał esportowe żniwa. Ponownie drużyny z Wietnamu nie miały możliwości stawienia się na turniejach. Poskutkowało to m.in. dodatkowym miejscem w fazie głównej mistrzostw świata, które z uwagi na wyniki przypadło trzeciej drużynie z LEC. Europejscy kibice mogli odetchnąć z ulgą, gdyż widmo powtórzenia play-inowej wpadki z poprzedniego roku odeszło w zapomnienie. "Wstyd i hańba" miały wydarzyć się dopiero w fazie grupowej.

Luka "Perkz" Perković poza top 4 MSI

  • Rumble Stage: MAD Lions 1:1 Cloud9

Zarówno MAD Lions, jak i Cloud9, bez problemu opuściły fazę grupową Mid-Season Invitational. Problemy C9 z Perkzem w składzie zaczęły się dopiero w kolejnym etapie. Mistrzowie LCS zdołali wygrać tylko trzy z dziesięciu spotkań, w tym jedno z Lwami. Wynik ten ulokował ich na przedostatnim miejscu w tabeli – niżej skończyła jedynie drużyna z Australii i Oceanii, Pentanet.GG, z zaledwie jednym punktem (zdobytym właśnie przeciwko C9). MAD zakwalifikowało się do play-offów z czwartej lokaty, notując po pięć zwycięstw i porażek. I choć turniej zakończył się dla mistrzów LEC już w ćwierćfinale, to mogli przynajmniej cieszyć się sprowadzeniem DWG KIA do pełnej serii BO5.

Festiwal dogrywek. Worldsy bez sukcesu dla Zachodu

  • Faza grupowa: Rogue 1:2 Cloud9; MAD Lions 1:1 Team Liquid (LEC 2:2 LCS)

Mistrzostwa świata 2021 w fazie grupowej dostarczyły niesamowitego zamieszania i widowiska. Po raz pierwszy w historii turnieju wydarzył się poczwórny remis. Wszystkie drużyny w grupie Teamu Liquid oraz MAD Lions skończyły ten etap z wynikiem 3-3, wygrywając i przegrywając po razie z każdym z rywali. MAD miało więc zagrać kolejne BO1 o wejście do play-offów z LNG Esports, natomiast TL przypadł przeciwnik w postaci Gen.G. Rozegrane sześć spotkań pozostało więc w zasadzie bez większego znaczenia. Lwom udało się wywalczyć awans do kolejnego etapu. Druga drużyna Ameryki musiała uznać wyższość swojego koreańskiego oponenta i pożegnać się z turniejem.

W grupie Rogue i Cloud9 również nie zabrakło zawirowań. Niedyspozycja FunPlus Phoenix doprowadziła do potrójnej dogrywki – podczas gdy DWG KIA spało spokojnie, wygrywając wszystkie swoje spotkania, pozostałe zespoły musiały zaciekle walczyć o drugie premiowane awansem miejsce. O kolejności dogrywek zadecydował zsumowany czas zwycięstw – z tego powodu najpierw zmierzyć miały się RGE i FPX, a następnie wygrany tego starcia podjąć miał C9. Ekipa Kacpra "Inspireda" Słomy rozgromiła chińskiego rywala, jednak Chmurki okazały się dla nich nie do przejścia. Legendarna amerykańska powtórzyła swój sukces z 2018 roku, eliminując europejski zespół i awansując do play-offów.

MAD i C9 jako jedyni reprezentanci Zachodu stawili się w drabince pucharowej. Osłabione Fnatic z rezerwowym strzelcem zakończyło fazę grupową na ostatnim miejscu z wynikiem 1-5. Mistrzowie LCS, 100 Thieves, poszli w ślady "braci". Podobnie jak Team Liquid, zdobyli trzy zwycięstwa, co dało im trzecią lokatę. Niestety, Lwom i Chmurkom nie było dane zajść dalej niż ćwierćfinały. Oba zespoły odmeldowały się z play-offów po szybkich 0:3, zaserwowanych przez wschodnich oponentów.

2022

LEC LEC 9:5 lcs logo LCS

Turnieje w roku 2022, z uwagi na wojnę, odbyły się bez udziału rosyjskich organizacji. Na MSI zabrakło również – po raz kolejny – reprezentantów Wietnamu, którym przynajmniej udało się dotrzeć na mistrzostwa świata. Nie zabrakło za to tradycyjnych wpadek ze strony reprezentantów Zachodu, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony oceanu.

MSI zdominowane przez LEC... Do czasu

  • Faza grupowa: G2 Esports 4:0 Evil Geniuses

Ze względu na nieobecność reprezentanta regionu CIS, format jednej z grup musiał ulec zmianie. Traf chciał, że to właśnie do niej trafiły obie zachodnie formacje. Zawodnicy G2 oraz EG musieli rozegrać po cztery BO1 przeciw sobie oraz z drużyną z Oceanii. Ostateczne wyniki nie mogły ułożyć się bardziej jednoznacznie. Ekipa z Europy zakończyła ten etap awansem, mając na swoim koncie osiem zwycięstw i żadnej porażki. Na swoich przeciwnikach nie zostawili suchej nitki. Dokładnie odwrotnie było w przypadku ORDER – organizacji z OCE nie udało się wygrać ani jednego starcia. Co za tym idzie, zespół Josepha "jojopyuna" Pyuna wygrał dokładnie połowę swoich spotkań, również kwalifikując się do Rumble Stage.

  • Rumble Stage: G2 Esports 2:0 Evil Geniuses

Nic nie zmieniło się w kolejnym etapie. Przynajmniej, jeśli chodzi o bezpośrednie pojedynki – bo wynik ogólny zdecydowanie uległ zmianie w przypadku G2. Dwa zwyciężone spotkania ze Złymi Geniuszami znacznie podreperowały pozycję Samurajów, gdyż w starciach z pozostałymi rywalami poszło im znacznie gorzej. Ostatecznie skończyli fazę rumble na miejscu trzecim z wynikiem 5-5 – takim samym, jak mistrzowie LCS, którym udało się uszczknąć nieco więcej punktów reszcie drużyn. Mimo przerażającego 0-6 przeciwko G2, EG zakończyło turniej na tej samej pozycji. Podobnie jak na poprzednich mistrzostwach świata, obie zachodnie ekipy odpadły po pierwszych seriach BO5, również obrywając bolesnym "trzy do zera".

Tak, mistrzostwa świata mogą pójść jeszcze gorzej

  • Faza play-in: Fnatic 1:0 Evil Geniuses; MAD Lions 0:3 Evil Geniuses (LEC 1:3 LCS)

Historia lubi się powtarzać, a zeszłoroczne play-iny są tego najlepszym dowodem. Fnatic, po raz kolejny uszczuplone z członków głównego składu, poradziło sobie z Evil Geniuses i zdołało awansować do głównej fazy mistrzostw, omijając serie BO5. Drużyna zza oceanu postanowiła jednak zemścić się na Europie, obierając sobie za cel MAD Lions. Lwy, obdarowane dodatkowym miejscem ze względu na nieobecność Rosjan, nie nacieszyły się mistrzostwami zbyt długo. Przedzierając się przez etap best-of-five, napotkali na swojej drodze właśnie Złych Geniuszy. jojopyun wraz z kolegami postanowili jednak zrobić z Lwów koty domowe i odesłali je do schroniska już po trzech grach.

  • Faza grupowa: Fnatic 1:1 Cloud9; G2 Esports 1:1 Evil Geniuses

Wyjście z grup okazało się za wysokim progiem dla większości zachodnich formacji. EG oraz G2 zdobyły zaledwie po jednym zwycięstwie w bezpośrednich potyczkach. Dla formacji jojo była to niejako "honorówka", gdyż w ostatnim tygodniu mistrzostw przełamała ona swoją tragiczną passę rozpoczętą na MSI, zamieniając 0-7 przeciwko Samurajom w 1-7. Fnatic, które zaczęło ten etap nie najgorzej, przegrało wszystkie swoje spotkania w drugim tygodniu fazy grupowej, kończąc ją z wynikiem 2-4 – jedną lokatę wyżej, niż Cloud9. Chmurki mogły pocieszyć się pojedynczym zwycięstwem, właśnie przeciwko Czarno-Pomarańczowym. 100 Thieves w swojej grupie również nie mieli nic do powiedzenia, urywając zaledwie jeden punkt drużynie z Tajwanu. Ostatnim światełkiem w tunelu dla LEC miało być Rogue, które rozpoczęło ten etap czterema wygranymi spotkaniami, przegrywając kolejne dwa oraz dogrywkę o pierwsze miejsce. Dobry start zagwarantował jednak Łotrzykom awans do play-offów, z którymi – zgodnie z ostatnimi tendencjami – pożegnali się już po trzech grach zwyciężonych przez JD Gaming.

2023

LEC LEC 0:0 lcs logo LCS

W 2023 roku wszystko jeszcze przed nami. Choć na MSI w nowym formacie znalazły się po dwa zespoły z obu regionów, to nie otrzymaliśmy ani jednego starcia LEC vs LCS. Układ drabinki doprowadził jedynie do bratobójczych spotkań - G2 Esports zmierzyło się z MAD Lions, a Cloud9 zawalczyło z Golden Guardians. Wynik ogólny również nie daje znaczącego poglądu na kondycję regionów – G2 oraz C9 uplasowały się na miejscach 5-6, natomiast MAD i GG objęły pozycje 7-8. Premierowe starcie czeka nas jeszcze przed mistrzostwami świata – drużyny z czwartych lokat w swoich ligach zawalczą przeciwko sobie o ostatnie miejsce w fazie play-in.

2019-2023

LEC LEC 23:12 lcs logo LCS

Całkowity bilans minionych pięciu lat wskazuje na zdecydowaną przewagę Europy nad Ameryką. Fenomenalne rezultaty G2 Esports z 2019 roku mają na to jednak znaczący wpływ. Gdybyśmy zaczęli liczyć od roku 2020, byłoby to już... 15:11, z czego 6 punktów przewagi LEC pochodziłoby z samych starć G2 z Evil Geniuses na MSI 2022.. Końcowe lokaty na ostatnich turniejach, choć z delikatną przewagą dla Starego Kontynentu, rysowały się podobnie dla obu regionów. Jak będzie w tym roku? Pozostaje nam czekać, kibicować i liczyć na to, że któraś z organizacji podtrzyma zachodnie nadzieje nieco dłużej, niż wskazują na to ostatnie tendencje.


Pozostań na bieżąco aby dowiedzieć się, które organizacje będą reprezentować LEC i LCS na tegorocznych mistrzostwach świata. Transmisje League of Legends EMEA Championship powrócą już 19 sierpnia i dostępne będą na kanałach Polsat Games w trzech miejscach: w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Natomiast kolejny etap play-offów League of Legends Championship Series możecie obejrzeć już w czwartek na oficjalnym kanale Twitch.

Więcej informacji na temat bieżącej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2023