Brak ciepłego przyjęcia Overwatch 2 na Steamie

Overwatch 2 swoją premierę miał w październiku ubiegłego roku. Formalnie produkcja była sequelem hero shootera z 2016 roku, w praktyce jednak zajęła jego miejsce. OW2 tak naprawdę było z jednej strony przejściem na model free to play. Z drugiej zaś dodaniem nowej zawartości, której w produkcji Blizzarda od dawna brakowało. Początkowo znacznie zwiększyło to zainteresowanie grą, która przyciągnęła zarówno tych, którzy kiedyś ją porzucili, jak i nowych członków społeczności. Niemniej zapał ten stopniowo wygasał. A gdy twórcy ogłosili, iż zapowiadane już kilka lat temu misje kampanii PvE nie pojawią się w takiej formie i takim rozmachem, jak miało być pierwotnie, nastąpiło potężne tąpnięcie.

Obecnie trudno powiedzieć, by atmosfera wokół Overwatch 2 była szczególnie przyjemna. I w tych okolicznościach gra zadebiutowała na platformie Steam. I po dwóch dniach możemy powiedzieć, że nastroje w Blizzardzie pewnie są raczej... mieszane. Z jednej strony w produkcję w momencie pisania tego tekstu bawiło się jednocześnie blisko 50 tysięcy osób, co plasowało OW2 na 15. miejscu listy najpopularniejszych gier na platformie Valve. Z drugiej zaś druga część cyklu Overwatch padła ofiarą tzw. review bombingu. Bo nie można inaczej nazwać tego, że spośród 72,5 tysiąca recenzji tylko 10% ma charakter pozytywny. W efekcie przy produkcji w sekcji "wszystkie recenzje" widnieje teraz walący po oczach czerwony napis "przytłaczająco negatywne".

Sytuacji w kwestii odbioru i opinii nie poprawi raczej fakt, że misje PvE pojawiły się. Ale w okrojonej wersji, za którą Blizzard życzy sobie 65 zł.