Gratuluję awansu do top 3 i na Worldsy, dobrze było znów zobaczyć cię na Rifcie. Jakie to uczucie wrócić do LEC po tak długiej przerwie?
Dobrze jest wrócić, oczywiście to nie to samo co "normalne" LEC, kiedy po prostu grasz pojedyncze BO1. Wracam, przygotowuję się przez jakiś tydzień przeciwko jednemu przeciwnikowi, potencjalnie muszę zagrać pięć gier – co się wydarzyło. Jest więc nieco inaczej, jestem wrzucany w sklejkę ludzi, którzy przygotowywali się, albo przynajmniej próbowali się przygotować do tej chwili przez ostatnie trzy miesiące, podczas gdy ja osiem, może siedem dni temu nawet nie wiedziałem, że będę grać. Dostałem telefon, na początku myślałem, że będę grać... Że chcieli, żebym zagrał już przeciwko EXCEL ale powiedziałem "nie, nie chcę grać z XL po jednym dniu przygotowań, nie ma opcji że to zrobię". Potem okazało się, że chcą, żebym po prostu zagrał przeciwko BDS, więc stwierdziłem "okej, myślę, że w ciągu tygodnia dam radę dotrzeć na taki poziom, żeby przynajmniej nie być kulą u nogi, jakby wzięli jakiegoś losowego kolesia, który nigdy wcześniej nie grał na scenie, sądzę, że dam radę zagrać lepiej". Więc tak, dlatego właśnie się na to zdecydowałem.
Właśnie o to chciałam zapytać, czy mocno wahałeś się kiedy Fnatic się do ciebie odezwało, czy natychmiastowo się zgodziłeś. Możesz mi powiedzieć, co wtedy działo się w twojej głowie?
Tak, będę z tobą szczery. Wahałem się mocno nawet po przyjeździe do Berlina, kiedy już się na to zgodziłem, cały czas walczyłem z tym, czy to na pewno był dobry wybór... Bo koniec końców to jest też kwestia mojej kariery, byłem pewny, że znajdę drużynę wchodząc w następny sezon, ale załóżmy, że zostałbym zmiażdżony ze wszystkich grach, to nie wyglądałoby zbyt dobrze. Nawet jeśli niektórzy daliby mi kredyt zaufania, wiadomo "ten gość wszedł bez żadnego przygotowania", raczej bardziej jako underdog, bez presji... Ale jednocześnie gdybym zagrał jakbym pierwszy raz grał w tę grę przeciwko zawodnikom, którzy grali na scenie przez ostatnie pięć, sześć miesięcy, kiedy ja nie grałem, to też nie wyglądałoby dla mnie najlepiej, racja? I zmniejszyłoby moje szanse na znalezienie drużyny na przyszły rok, co byłem pewny, że się wydarzy, miałem więc w głowie mnóstwo wątpliwości. Więc tak, na pewno się wahałem, ale myślę, że ostatecznie podjąłem właściwą decyzję.
Też uważam, że to był dobry wybór. Chciałabym też spytać cię o atmosferę w drużynie. Znasz się całkiem dobrze z Razorkiem i Humanoidem, ale nigdy wcześniej nie grałeś z Noahem ani Trymbim, dobrze się ze sobą bawicie? Jak wyglądały treningi w tych ostatnich dniach?
Myślę, że atmosfera jest właściwie taka, jak była. Nie jest źle, myślę, że teraz wszyscy robią znacznie więcej rzeczy wspólnie, odkąd zaczęliśmy grać razem siedzę w biurze w zasadzie po 14-15 godzin, trenując i próbując wrócić do formy. Większość osób też tam zostaje, nawet po godzinach scrimów i przed nimi, więc to na pewno zmieniło się w stosunku do poprzedniej iteracji Fnatic, której byłem częścią. Teraz przynajmniej ludzie są ze sobą, w jednym pokoju, może nadal nie jest to klimat gaming house'u, ale jest nieco bardziej "koleżeńsko".
Okej, rozumiem. Nie wiemy zbyt wiele o sytuacji Oscara, zostaniesz z drużyną nieco dłużej, czy raczej niedługo się rozchodzicie?
Jedyne co wiem na ten moment, to że mam pozwolenie na grę dopóki Oscar fizycznie nie będzie w stanie grać, co można stwierdzić aktualnie patrząc na jego rękę... Dopiero co miał operację i kilka dni po zabiegu nie ma opcji, żeby mógł grać. Aktualnie więc plan jest taki, że będę grał we Francji, a później sezon teoretycznie się kończy i będzie długa przerwa aż do Worldsów. Oczywiście mam nadzieję, że dadzą radę wrócić do swojego głównego składu. Jeśli później miałbym nadal grać, to będziemy musieli ustalić wiele kwestii, ale aktualnie skontaktowali się ze mną w zasadzie tylko w sprawie play-offów. W przypadku, gdyby znowu mnie potrzebowali, będziemy musieli – ja i Fnatic – porozmawiać z wieloma osobami, żeby, mam nadzieję, ostatecznie załatwić tę kwestię. Sądzę, że bezpiecznie jest założyć, że Oscar zagra na Worldsach, ale kto wie.
Okej, to dość skomplikowane. Skupmy się więc na tym, co jest tu i teraz i porozmawiajmy chwilę o dzisiejszej serii. Gry nie były najczystsze, ale koniec końców wygrana to wygrana. Czujesz, że BDS czymś was zaskoczyło, czy wszystko było tak, jak się spodziewaliście?
Było mniej więcej tak, jak się spodziewałem. Przygotowywałem się oczywiście pod całą drużynę, ale najważniejszą częścią było przygotowanie się do mojej własnej linii, żebym w ogóle miał jak grać kiedy faza liniowa dobiegnie końca. Myślę, że Adam grał właściwie tak, jak się spodziewaliśmy. Było to dla nas w porządku, trzymanie się Renektona, pierwszą grę Renektonem w Jaxa rozegrałem źle, zostałem zdive'owany a i tak wygraliśmy, bo przeciwnicy wybierali bohaterów, którzy nie byli dobrzy w danej kompozycji. Na przykład Jax w tej kompozycji był naprawę do bani, oczywiście nie jest taki zły jeśli wyjdzie dobrze z linii, ale nie powinien mieć tak łatwo jak miał, a oni i tak przegrali grę. Byliśmy więc przekonani, że możemy powtarzać to w kółko i w kółko. Wiedzieliśmy, że BDS jako drużyna chce grać w zestawieniach z Renektonem, albo Adam na Renektonie, albo Adam na Dariusie czy Olafie przeciwko Renektonowi, racja? Było więc to dość łatwe dla nowego-starego gracza, żeby wejść i przygotować się na niego w tak krótkim czasie.
Niestety nie zobaczyliśmy dziś Yuumi na topie.
Prawda.
Czy pojedynek przeciwko Adamowi był dla ciebie czymś osobistym? Czy był to "po prostu pojedynek"?
Żaden pojedynek nigdy nie był dla mnie osobisty. Oczywiście, są gracze, z którymi dobrze się dogaduję, ale kiedy gram przeciwko nim to tak, jakbym grał przeciwko komukolwiek innemu. Nie sądzę, żeby byli zawodnicy, z którymi mam jakoś mocniej na pieńku, są tacy, którzy robili pewne wątpliwe rzeczy krytykowane przez społeczność, ale osobiście nie mam z nikim żadnej wojny, wliczając w to Adama. Więc tak, było to jak każde inne zestawienie, nie ma dla mnie znaczenia przeciwko komu gram, kiedy wchodzę do gry. Oczywiście, było to osobiste w innym sensie, mam przyjaciół we Fnatic. Dla mnie nie miało to większego znaczenia, czy wygram czy przegram, poza moją reputacją. To nie ja najprawdopodobniej będę grał na Worldsach, ale cieszę się, że mogłem wejść i pomóc przyjaciołom, których zdobyłem będąc we Fnatic i zrobić to dla nich.
Naprawdę miło jest słyszeć, że nadal jesteście w dobrych stosunkach. A mówiąc o twoich planach, reputacji etc. – jakie są twoje konkretne plany na następny sezon? Czy celujesz konkretnie w LEC, czy rozważyłbyś też oferty z Ameryki albo np. lig regionalnych?
Na razie dogram resztę play-offów z Fnatic, a krótko później wyjeżdzam do Korei. Planowałem to jeszcze zanim drużyna się ze mną skontaktowała, chciałem polecieć tam i wrócić do formy, pograć trochę solo kolejki. Potem rozważyłbym oferty. Na razie jest za wcześnie, żeby powiedzieć, co się wydarzy. Dużo drużyn ciągle jest w grze, wciąż się zastanawia. Nie umiem powiedzieć, co będzie. Głównie będę patrzył na LEC, lubię tu być i czuję, że Ameryka ciągle staje się coraz gorsza. Nie jest też tak, jak było kiedyś, że w NA płacili znacznie więcej, więc nie ma już nawet tego czynnika, który mógł tam przyciągać. To zawsze jest dla mnie jakaś opcja, którą będę miał z tyłu głowy, są w Ameryce dobre drużyny do których można dołączyć i być na równi z tymi europejskimi. Ale poza tym myślę, że raczej będę celował w LEC. W kwesti ERL-i – nie jestem pewny, sądzę, że LEC to mój główny cel a jeśli to się nie uda, to moja kariera jest... Poniekąd skończona, mam wrażenie, może to będzie czas na zostanie coachem albo coś w tym rodzaju. Ale tak, głównię skupię się na LEC, chociaż Ameryka też jest opcją.
Myślę, że wszyscy mamy nadzieję zobaczyć cię w przyszłym sezonie w LEC. Mam ostatnie pytanie – twoja predykcja na mecz G2 z MAD, z dokładnym wynikiem i uzasadnieniem.
Sądzę, że G2 wygra, nie wiem właściwie na jakiej roli MAD miałoby mieć przewagę. G2 jest prawdopodobnie lepsze na każdej pozycji. To, w czym MAD Lions zazwyczaj byli dobrzy w play-offach, to... Kiedy oglądałem serię z EXCEL i zazwyczaj, kiedy patrzyłem na nich wcześniej – czy nawet teraz, kiedy gram play-offy we Fnatic – byli dobrzy w karaniu drużyn jak Fnatic czy EXCEL, które miały silne wczesne etapy rozgrywki, zdobywały duże przewagi, ale później trochę traciły głowę. Sądzę, że MAD potrafi za to pokarać i wywalczyć sobie powrót do meczu, ale nie sądzę, żeby to zadziałało przeciwko G2. Może zadziałać w jednej grze, bo G2 też zdarza się czasem stracić głowę, ale ogólnie są po prostu znacznie lepsi na każdym etapie rozgrywki.
Więc G2 3:1?
Właściwie powiem 3:0. 3:0 to moja predykcja.
Okej, to byłoby wszystko z mojej strony. Wielkie dzięki za poświęcony czas i powodzenia w przyszłym tygodniu.
Wielkie dzięki.
Śledź rozmówcę na Twitterze – Martin "Wunder" Hansen
Śledź autora na Twitterze – Aga Żyto