fot. Riot Games/Kirill Bashkirov
Hot News

Puchar wraca do Francji. Cinkrof potrójnym mistrzem EMEA Masters

Agnieszka Żyto8.09.2023, godz. 22:06

Tradycji stało się zadość. Karmine Corp po raz czwarty udowodniło, że nie pojawia się na EMEA Masters, by przegrywać – choć tym razem łatwo nie było. Mistrzowie Francji pokonali Movistar Riders 3:2 w finałowym pojedynku w Montpellier, zdobywając również trzeci tytuł dla polskiego dżunglera, Jakuba "Cinkrofa" Rokickiego. Bartłomiej "Fresskowy" Przewoźnik zmuszony był uznać wyższość bardziej doświadczonego kolegi i zadowolić się drugim miejscem na podium.

Karmine Corp 3:2 Movistar Riders

Finał EMEA Masters nieco dłuższy niż się zapowiadało

Przyszli mistrzowie EMEA Masters 2023 Summer podgrzali atmosferę już w fazie wyboru bohaterów w grze numer jeden. W ręce wspierającego i strzelca Karmine Corp powędrował bowiem duet Senny z Yasuo. Pierwsze minuty spotkania okazały się jednak zadziwiająco spokojne. Aż do dwudziestej minuty obie formacje wymieniały się pojedynczymi zabójstwami i trudno było wskazać jednoznacznego faworyta tego pojedynku. W walce na drugim smoku stery przejęła ekipa Cinkrofa, wymazując z mapy trzech rywali i kierując się prosto po Barona. Potyczka ta przesądziła o losach całej rozgrywki, bowiem rozpędzeni reprezentanci La Ligue Française nie zamierzali zwalniać tempa i w ciągu kolejnych pięciu minut dobrali się do bazy Movistar Riders.

Zupełnie inaczej potoczyły się wczesne etapy drugiego starcia. Obie drużyny postanowiły zostać przy trzonach swoich poprzednich kompozycji, zmieniając jedynie wybory na dolnej linii. Tym razem na Rifcie huczało już samego początku. Mistrzowie SuperLigi wystartowali od inwazji w dżungli przeciwnika, wymieniając się z rywalem jeden za jednego. Szybko jednak inicjatywę przejęło KC, zdobywając kolejne zabójstwa i nie zostawiając drużynie Fresskowego zbyt wiele pola do manewru. Spotkanie zamieniło się w krwawą jatkę – w 15. minucie na liczniku widniały aż 24 eliminacje. Wtedy to Lucas "Saken" Fayard i spółka odrobinę zwolnili tempo, metodycznie niszcząc struktury na swojej drodze i idąc po swoje drugie zwycięstwo w serii.

Co się odwlecze, to nie uciecze

Movistar Riders postanowili jednak, że 3:0 nie będzie. David "Supa" García w roli Kai'sy pokazał, dlaczego w oczach tak wielu osób zasługuje na szansę gry na najwyższym szczeblu europejskich rozgrywek. Świetny występ zaliczył także polski środkowy, operując Lucianem. Reprezentanci Hiszpanii weszli do gry bez kompleksów, łapiąc coraz większą przewagę na wszystkich frontach i stawiając się w pozycji, w której wcześniej znajdowało się Karmine Corp. Ekipie Cinkrofa w ciągu całego spotkania udało się zdobyć zaledwie trzy eliminacje i jednego smoka, a przedłużenie serii o przynajmniej jedną grę okazało się nieuniknione.

W czwartej odsłonie po raz kolejny zawrzało już w drafcie. W rękach Fresskowego zobaczyliśmy Ezreala, a Caliste "Caliste" Henry-Hennebert sięgnął po Dravena. Ponownie jednak podkręcone wybory nie przełożyły się na wczesne zawirowania na mapie. Drobna przewaga klarowała się jednak na koncie MRS – a w szczególności Supy. Z czasem przybrała ona całkiem pokaźne rozmiary i doprowadziła do całkowitej dominacji drużyny z LVP, a w konsekwencji – do pełnej serii BO5.

Piąte spotkanie rozpoczęło się lepiej dla ekipy polskiego leśnika. Supa, który w dwóch poprzednich rozgrywkach stanowił niezwykle istotny czynnik w zwycięstwach swojej formacji, do 12. minuty zdążył upaść aż trzy razy. Statystyki jego kolegów z drużyny wyglądały niewiele lepiej – po 15 minutach bilans zabójstw wynosił już 9-1 na korzyść Karmine Corp. Największą nadzieją i najjaśniejszym punktem Movistar Riders zdawał się być polski midlaner. Dyspozycja Fresskowego pozwoliła mistrzom Hiszpanii utrzymać się w rozgrywce i zbliżyć w złocie do swoich rywali. To jednak nie wystarczyło, aby przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść. Po zaciętej walce na środkowej alei KC weszło w posiadanie wzmocnienia Nashora, a następnie dobrało się do wrogiego inhibitora. Zakończenie rozgrywki okazało się jedynie kwestią czasu – w 36. minucie Nexus MRS upadł po raz ostatni, a Cinkrof wraz z ekipą i francuskim tłumem mogli rozpocząć świętowanie.

Klasyfikacja końcowa EMEA Masters 2023 Summer

1. Karmine Corp 40 000 €
2. Movistar Riders 25 000 €
3-4. Macko Esports, Team GO 13 500 €
5-8. BK ROG Esports, GTZ Esports 8 000 €
9-12. BISONS ECLUB, Dsyre Esports, Nativz, UOL Sexy Edition 4 000 €
13-16. Orbit Anonymo, Anorthosis Famagusta Esports, AliorBank Team, NASR eSports Turkey 2 500 €
17-20. Anubis Gaming, Entropiq, FUT Esports, WLG
21-24. Diamant Esports, Nigma Galaxy, NORD Esports, Team 7AM
25-28. BRUTE, KRC Genk Esports, Partizan Esports, White Dragons

To już koniec tej odsłony EMEA Masters. Nie żegnamy się jednak z europejskimi rozgrywkami w League of Legends – już jutro wraca League of Legends EMEA Championship, a o miejsce w finale walczyć będzie m.in. Adrian "Trymbi" Trybus. Transmisję z LEC będziecie mogli śledzić na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube.

EMEA Masters