9INE objawieniem tego roku?

9INE to moim zdaniem fenomen tego roku, nie tylko na polskiej scenie. Organizacja tak naprawdę zaczęła odgrywać ważniejszą rolę po zmianie swojego snajpera. Wcześniej tę funkcję pełnił Grzegorz "SZPERO" Dziamałek. Jednak z popularnym "dziadkiem" w składzie drużyna nie była w stanie osiągnąć większych sukcesów. Wszystko zmieniło się po dołączeniu hadesa. Te informacje potwierdził również jeden z graczy, Kacper "Kylar" Walukiewicz, który w wywiadzie z Cybersport.pl sam zauważył, że dołączenie Miśkiewicza było momentem kluczowym. Pierwsza połowa roku była zatem bardzo udana dla naszych rodaków. Premierowym większym sukcesem okazało się zakwalifikowanie na Intel Extreme Masters Rio.

Potem zdarzyła się wielka sensacja. 9INE nie tylko dostało się na RMR-a przed BLAST.tv Paris Major 2023. Dodatkowo podczas samych kwalifikacji do mistrzostw świata pokonało takie zespoły jak Team Vitality, BIG i G2 Esports. To dało bezpośredni awans do fazy legend. Co prawda podczas samego Majora już nie było tak kolorowo, apetyty jednak zostały rozbudzone. Tym bardziej że w kolejnych miesiącach Polacy ponownie brali udział w turniejach ze sceny tier 1.

No i właśnie. Mam wrażenie, że im dalej w las, tym gorzej. Coś się, coś się popsuło… Bo nie jest tak, jak powinno być. Na tapet weźmy niedawne występy Wiktora "mynia" Kruka i kolegów. Na wstępie przyjrzyjmy się ESL Pro League Season 18. Jeden z ostatnich turniejów w Counter Strike: Global Offensive, apetyty były zatem bardzo duże. Zwłaszcza, że nie ukrywajmy, przeciwnicy nie byli też zbyt wymagający. Patrząc na przeszłość 9INE, awans do dalszej fazy miał przyjść dość łatwo.

Na start mecz z Complexity – drużyną z regionu NA. Pierwsza porażka, następnie przychodzi spotkanie z Eternal Fire. Oponent rywalizujący również na scenie tier 2, więc wygrana wydaje się łatwiejsza do zdobycia. Nic z tego. Bolesna porażka i 9INE zostaje spotkanie ostatniej szansy. Rywalem chińskie Lynn Vision. Cały mecz można podsumować jedną akcją hadesa, który nie trafił z bardzo bliskiej odległości rozbrajającego przeciwnika, chociaż ten nawet nie był zagrożeniem dla Polaka. Przez tę akcję Kylar i partnerzy przegrali mecz.

Patrząc jednak szerzej nie było tak, że jedna runda spowodowała porażkę. Na ten fakt złożyło się wiele czynników. Polacy po prostu zagrali tragiczne spotkanie, które dobitnie podsumowało cały turniej. Tym sposobem 9INE zakończyło ostatni sezon EPL-a w CS:GO na ostatnim miejscu, nie odnotowując żadnego zwycięstwa. Potem na horyzoncie pojawiło się europejskie BLAST Premier Fall Showdown. Cóż, mecz z BIG był po prostu słaby. Trudno było znaleźć tam jakieś pozytywne aspekty, gdyż miałem wrażenie, że Polakom brakowało "tego czegoś". Nawet ich ulubione Veritgo nie porywało. Poza tymi turniejami w niedalekiej przeszłości pojawiały się jeszcze takie wpadki jak m.in. mecz z Endpoint podczas Thunderpick World Championship Europe Series 2. Więcej o tej przegranej wypowiedział się trener drużyny, Piotr "nawrot" Nawrocki, w wywiadzie dla naszego portalu.


fot. ESL/Stephanie Lindgren

Porażki bolą coraz bardziej

No właśnie, porażki. Ostatnio pojawiło się ich coraz więcej, więc należy się im dokładniej przyjrzeć. Co jest ich przyczyną? Dlaczego tak jest? Zacząłbym od najprostszego, najbardziej ludzkiego czynnika. Zmęczenie. W ostatnim czasie 9INE brało udział w wielu turniejach lanowych, rozsianych w różnych częściach globu. Do tego dochodzą jeszcze bootcampy i inne okresy przygotowawcze. Jak mówił sam nawrot, nie wszyscy zawodnicy mieszkają w Polsce, więc zebranie całego składu w określonym miejscu też jest pewnego rodzaju wyzwaniem. A nie oszukujmy się, podróże są bardzo męczące. Jetlag, zmęczenie, inna strefa czasowa. Każdy jest tylko człowiekiem i czasem pomimo różnych wspomagaczy niełatwo jest przeskoczyć ludzki organizm.

Do tego dochodzi presja. Oczy całej polskiej społeczności są zwrócone właśnie na 9INE. Trudno, żeby było inaczej, gdyż hades i spółka to jedyna ekipa, która reprezentuje nas ostatnio regularnie na najważniejszych imprezach. Dlatego każdy błąd, każde zagranie jest dogłębnie analizowane. Nie ma się też co oszukiwać, polska społeczność jest bardzo toksyczna. Zawodnicy dobrze wiedzą, że jeśli zrobią coś głupiego, potem będą mieli mnóstwo okazji do poczytania na swój temat. I tak dochodzi do abstrakcyjnych sytuacji. Dla przykładu, po kolejnej porażce, mynio wstawił emocjonalnego tweeta, w którym pisał, że nie wie, jaka czeka go przyszłość wewnątrz drużyny, poddając w wątpliwość swoją obecność w 9INE. Pocieszał go wtedy Wiktor "TaZ" Wojtas, czyli członek legendarnej Złotej Piątki, który motywował swojego kolegę do dalszej gry.

Analizując ostatnie spotkanie polskiej formacji zauważyć można dość biedny map pool, a co za tym idzie, map pick. Chłopaki praktycznie zawsze biorą Vertigo, czasem przeplatając to Overpassem. Tym sposobem ich rywale wiedzą dokładnie, na co mogą się przygotować, gdyż posiadają masę materiału źródłowego do analizy. Brakuje ogrania na innych mapach, tak by móc zaskoczyć przeciwnika. Do tego „leży” Ancient, który jest bardzo częstym wyborem przeciwnika. 9INE nie gra Inferno, nie dając sobie kompletnie szansy na wypróbowanie czegoś nowego. Do tego dochodzi wielki kłopot z domykaniem spotkań. Drużyna prowadzona przez nawrota bardzo często ma kłopoty po zdobyciu punktu meczowego. Sam trener nawet odnosił się do tego tematu. Nie wiadomo, co dokładnie jest przyczyną takiego stanu rzeczy, ale już nie raz przez taki marazm Polacy przegrali swoje spotkanie. Gdyby nie ten jeden nieszczęsny punkt, wiele turniejów mogłoby mieć całkowicie inny przebieg.


fot. ESL/Adela Sznajder

Eksperci oceniają 9INE

Powyżej okazałem swój punkt widzenia. By jednak ten artykuł miał większą wartość merytoryczną o przedstawienie swoich poglądów poprosiłem innych ekspertów ze świata Counter-Strike’a. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z ich zdaniem!

KubiK Gala ESL Mistrzostw Polski 2022fot. ESL/Adam Łakomy
Pozwoliłbym sobie na to, by wrócić do tego, dlaczego 9INE jest w tym miejscu, w którym jest. Przede wszystkim, jak rozpoczęła się cała ich ścieżka jeśli chodzi o bycie w końcu ekipą, która gra na europejskim poziomie. 9INE na polskim szczycie jest tak naprawdę od początku tego roku. Rok 2023 dopiero jest miejscem, gdzie zaczęli regularnie wygrywać mecze kwalifikacyjne, dostawać się na najważniejsze turnieje, za które zaczęli zgarniać punkty rankingowe. Tutaj na pewno trzeba cały czas pamiętać, że jest to bardzo świeża ekipa. Teraz przyszedł moment ich pierwszego kryzysu, umiejętność działania w kryzysie też jest czymś, co nabywa się miesiącami, latami. To, co niewątpliwie posiadali zawodnicy Virtus Pro, bo mimo że pewnie sami gracze nie do końca by chcieli być porównywani do Virtusów, to zawsze najlepsza polska ekipa będzie do nich porównywana.

Tutaj faktycznie jest ten problem, że oni są dopiero w swoim pierwszym roku działań, a oczekiwania kibiców są na niesamowicie wysokim poziomie. Rozumiem, największa goryczka kibiców to niewątpliwie ostatnie Pro League, gdzie nie udało się wygrać żadnego spotkania. W każdym z tych spotkań 9INE było bardzo dużym faworytem i to faktycznie jest ich największy dołek, mówiąc właśnie o tych dziewięciu miesiącach działań. Widać, że próbują różnych metod. Taka najbardziej podstawowa modyfikacja to przede wszystkim zmiana ról.

Jeżeli chodzi o grę w obronie, zmiana pozycji, które są kryte i przede wszystkim wpuszczenie KEia w miejsce, gdzie może grać troszkę bardziej nonszalancko. Sytuacje, w których Kamil zawsze kojarzył się z graniem z kimś w parze na BS-ie, miał za zadanie zdobywać sporo eliminacji. Kiedy KEi nie fragował, działo się dużo złego. Teraz ma wolną rękę i nawet kiedy miałby oberwać, to nic złego w teorii dla drużyny się nie dzieje, ta runda ciągle jest do uratowania. W ramach CS2 mocno to widać, m.in. na samym Anubisie, gdzie KEi przykładowo przejął środek, a wcześniej zajmował się obroną BS B. Teraz bombsite'em głównie zajmuje się mynio. Widać, że pozycje Kylara są szlifowane, pozycje mynia są koordynowane. Na Anciencie mogliśmy zauważyć, że mynio spędzał trochę więcej czasu na A, gdzie jednak w CT zajmował się środkiem. Tutaj właśnie przede wszystkim upatruje swojego problemu.

Jak wcześniej patrzyłem na tę drużynę, przez pryzmat faktycznie tego, że na Overpassie potrafią grać lepiej w ataku niż w obronie, co dla części obserwujących może wydawać się to dziwne, tak 9INE najprawdopodobniej weszło w to troszkę głębiej i wyszło z założenia, że ogólnie ich defensywa wymaga korekty. Atak jest na zadowalającym poziomie, który pozwala wygrywać mecze. Także formacja aktualnie jest w procesie przebudowania swojej gry w CT, jeżeli chodzi o nowe role. Miejmy nadzieję, że za sprawą nowej gry wszystko uda się wdrożyć na zadowalającym poziomie.

– Kuba "KubiK" Kubiak
(analityk, komentator, trener)


Wszyscy wiedzieliśmy, że ten moment nadzejdzie. Wszystkie drużyny prędzej czy później muszą poradzić sobie z kryzysem i nie inaczej jest w przypadku 9INE. Składowych jest na pewno kilka i nie zdziwiłbym się, gdyby sporą rolę odgrywał tutaj aspekt psychologiczny. Gracze nawrota już od dawna pokazują, że miewają problemy z domykaniem rund. I często się to na nich mści. A gdy z tego typu sytuacją musisz zmierzyć się wielokrotnie, to może to podkopać morale.

Na dodatek 9INE od dawna unika też turniejów niższej rangi. Z jednej strony jest to decyzja, która pozwala uniknąć zmęczenia ciągłą grą. Z drugiej zaś nadal mówimy tutaj o formacji z pogranicza tier 1 i 2, która nie ma jeszcze ugruntowanej pozycji. A także nie posiada doświadczenia. Teraz zaś Polacy nie mają zbyt wielu okazji, by gromić niżej notowanych oponentów, co mogłoby podwyższyć ich mniemanie o sobie. Jakby tego było mało, ten trudniejszy okres przypałętał się, gdy przechodzimy właśnie z CS:GO do CS2, co jest dodatkowym czynnikiem stresogennym.

I tak się kręcę wokół tych zagadnień mentalnych, ale to dlatego, że jestem przekonany, iż z nich bierze się obecny kryzys. To nie tak, że hades zapomniał nagle, jak się strzela, a mynio zatracił umiejętności dowodzenia. To na pewno się nie stało. Sądzę, że nasi rodacy muszą po prostu poradzić sobie sami ze sobą, bo to właśnie ta sfera może być największym problemem. Całe jednak szczęście, że na polskiej scenie nie ma za bardzo zawodników o choćby podobnej klasie, po których można by sięgnąć w przypadku ewentualnych zmian.

Dzięki temu nikomu, przynajmniej na razie, nie przyjdzie do głowy panikarska decyzja o roszadach. Zamiast tego 9INE będzie pewnie próbowało przepracować to wszystko wewnątrz i prędzej czy później powinno się to udać. Gracze nawrota udowodnili już, że razem stać ich na wiele. W tym także na podnoszenie się nawzajem. I liczę, że także teraz znajdzie się mentalny lider, zdolny dźwignąć cały skład.

– Maciej Petryszyn
(redaktor Cybersport.pl)

Maciej Petryszyn

hermes Gala ESL Mistrzostw Polski 2022fot. ESL/Adam Łakomy Nie ma co ukrywać, 9INE ma duży problem i mam wrażenie, że czas przejściowy między CS2 i gwarancja gry podczas przyszłorocznego RMR-a, może ratować skład przed trudnymi decyzjami. Od czasu rewelacyjnego paryskiego RMR-a, 9INE zagrało podczas 5 turniejów lanowych. Pewną wskazówką może być to, że najbardziej zapadły w pamięci porażki w meczach, które wydawały się już pod kontrolą 9INE. Rio? Bolesna porażka z NIP-em i sygnał ostrzegawczy dla zespołu. Później Major, czyli duże nadzieje, a ostatecznie trzy szybkie mecze i powrót do domu. 

Początek w Kolonii dał nadzieję, bo był awans do głównego turnieju. Ale co się wtedy wydarzyło? Znów przegrany "wygrany" mecz, tym razem z ENCE i porażka z Cloud9, gdzie znów był punkt meczowy, a skończyło się dogrywką i kolejnym powrotem do domu. Odnoszę wrażenie, że wspomniany mecz z ENCE był najciekawszym, a może i najważniejszym spotkaniem 9INE od pokonania Vitality na RMRrze. Nigdy nie widziałem, by gra na takim poziomie, z takim rywalem sprawiała im tyle frajdy. Oczywiście to też za sprawą Dychy, z którym się doskonale znają. Zero stresu, 100% wiary w swoje umiejętności. I to, co wydarzyło się na koniec tego meczu, oddaje też idealnie, co potrafi złego dziać się w głowach graczy, i co kilkukrotnie widzieliśmy podczas najważniejszych meczów.

ENCE zaczęło myśleć tylko o tym jak wygrać, a 9INE tylko o tym, jak nie przegrać. 9 ostatnich rund to 9 zwycięstw ENCE. Ten turniej totalnie wyssał z nich energię. Później czy to podczas Gamers8, czy to podczas EPL-a widzieliśmy walkę, ale w praktyce były to znów same porażki, także z niżej notowanymi rywalami, co teraz przekłada się na rankingi. Niemal wszystko, co zbudowano na początku roku, trzeba tworzyć od nowa. Dobrze, że CS2 musi wpłynąć na układ sił.

Myśląc o tym, co wydarzyło się przez ten czas, powinniśmy wrócić do Rio i Mirage’a przeciwko NIP-owi. To był ten sygnał ostrzegawczy, który nie do końca został usłyszany. Nie wiem, czy przez samych zawodników, sztab, czy organizację, ale moim zdaniem wiele ważnych meczów Polacy przegrywali nie przez brak umiejętności, chęci lub przygotowania całego zespołu przez nawrota, a przez to, co działo się w głowach. Być może organizacja nie nadążała za sukcesem składu w rozwoju swoich struktur. Nie każdy skład tego potrzebuje w takim wymiarze, ale uważam, że blisko 9INE powinien być system, kto pomógłby im przejść przez te trudne momenty. Brak wsparcia mentalnego mógł być tym, co przeważyło szalę na niekorzyść.

– Łukasz "Hermes" Pożyczek
(analityk, komentator)

Śledź autora na X – Krystian Dziok
Ekspert Kuba "KubiK" Kubiak
Ekspert Maciej Petryszyn
Ekspert Łukasz "Hermes" Pożyczek