Bilibili Gaming 1:0 Fnatic

Trymbi i spółka nie podołali wicemistrzom LPL-a

Pojedynek jednak zaczął się bardzo dobrze dla reprezentantów League of Legends EMEA Championship. Znakomitym pokazem umiejętności popisał się zresztą sam Trymbi, który zaatakował Zhao "Elka" Jia-Hao, a chwilę później Chińczyka dobił Oh "Noah" Hyeon-taek. Drugie zabójstwo również wpadło na konto Fnatic, lecz tym razem na środkowej alejce. Tam upadł Zeng "Yagao" Qi. Później jeszcze kilkukrotnie mieliśmy okazję oglądać punktujące FNC, które zresztą wypracowało sobie dzięki temu przewagę tysiąca sztuk złota. Różnica ta jednak błyskawicznie stopniała, gdyż coraz więcej zabójstw zaczęło wpadać na konto BLG. Ostatecznie zatem na chwilę przed wybiciem kwadransa to zespół z LoL Pro League prowadził pod względem funduszy.

Czarno-pomarańczowi jednak tanio skóry nie sprzedawali, odgryzając się jeszcze parę razy swoim oponentom. Niestety, ostatecznie ekipa Elka zaczęła przejmować inicjatywę i wróciła na właściwe tory. Potwierdzeniem tego była walka w 26. minucie przy leżu smoka. Wówczas BLG przejęło potwora, a po tym także wyeliminowało lwią część zespołu rywali. To pozwoliło także srebrnym medalistom chińskich rozgrywek na zgarnięcie Barona. Momentalnie przewaga w złocie urosła do sześciu tysięcy dla podopiecznych Wonga "Tabe'a" Pak Kana. Od tej chwili nie było już w zasadzie co zbierać – Yagao i jego brygada rozbijali każdą strukturę oponenta krok po kroku. Finalnie kres FNC nadszedł w 33. minucie.

Na ten moment bilans Fnatic to 1-2 i od teraz nie ma już miejsca na błędy. Kolejna przegrana będzie oznaczała koniec udziału Trymbiego i jego kompanów w mistrzostwach świata.


Przed nami ostatni mecz dzisiejszych zmagań na mistrzostwach świata. kt Rolster stanie w szranki z Weibo Gaming w ramach batalii pomiędzy Koreą a Chinami. To spotkanie oraz każde kolejne obejrzeć będziecie mogli z polskim komentarzem na transmisji Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących tegorocznej edycji Worlds zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

Worlds 2023