Fnatic 2:1 c9, cloud9 Cloud9

Cloud9 stompuje Fnatic

Cloud9 od samego początku pierwszej gry polowało na Óscara "Oscarinina" Muñoza Jiméneza. Z początku Hiszpan grający Jaxem wychodził z tych ataków obronną ręką. Natomiast w końcu Ibrahim "Fudge" Allami Rumblem zgarnął dwa zabójstwa na swoje konto po akcji na górnej alei, a top FNC posypał się jak domek z kart. Następnie każde zejście Roberta "Blabera" Huanga było skuteczne, a później jeszcze sam Australijczyk wygrał dwie potyczki z rywalem. Za to Fnatic wydawało się bezradne, znajdując jedynie jedno wyłapanie na środkowej linii. W pierwszej walce drużynowej w 19. minucie kapitalnie w oponentów wszedł Jang "EMENES" Min-soo Yone, a na koniec dobił jeszcze przeciwnego strzelca. Chmury zaś wygrały 5-0 i zgarnęły smoka oraz wieżę.

Po tym wydawało się, że koniec rozgrywki jest już bliski. Jednak Czarno-Pomarańczowi skutecznie się bronili, a nawet wyłapywali pojedynczych rywali, zaś Iván "Razork" Martín Díaz ukradł Nashora. Mimo to C9 dalej wygrywało każdą walkę drużynową. W 33. minucie Kim "Berserker" Min-cheol wyeliminował trójkę przeciwników, ale reprezentanci Ameryki Północnej zniszczyli Nexus dopiero siedem minut później.

FNC odbija się od dna

Już w 4. minucie drugiej odsłony serii byliśmy świadkami walki trzech na trzech przy górnej alei. W tej Marek "Humanoid" Brázda ogłuszył trzech rywali, a Oscarinin zgarnął pierwszą krew. Niestety dla reprezentantów regionu EMEA niedługo po tym EMENES wygrał pojedynek z Humanoidem, przeżywając między jego wieżami. Za to przy smoku zobaczyliśmy wymianę jeden za jeden, więc akcja na Summoner's Rifcie działa się bez przerwy. Potem dalej obie ekipy wymieniały się świetnymi zagraniami, a dżunglerzy byli bardzo aktywni.

Pierwsza walka drużynowa zaczęła się od pojedynczej łapanki Fnatic. C9 zareagowało teleportacjami, co nie okazało się najlepszym pomysłem, gdyż Chmury upadały po kolei. Kluczowa była zaś potyczka przy Baronie. Tego rozpoczęło Cloud9, ale od razu po przyjściu FNC się wycofało. Natomiast Razork dobił fioletowego potwora, po czym wszedł w trójkę przeciwników, dzięki czemu pozostali zawodnicy wicemistrzów LEC zdobywali darmowe zabójstwa. Niewiele później FNC zakończyło rozgrywkę, niszcząc Chmury w ostatniej walce.

Fnatic idzie po triumf

Trzecie gra również od początku była bardzo dynamiczna. Oscarinin znów był cały czas atakowany na górnej alei i to skutecznie. Do tego C9 było agresywne na dole Summoner's Riftu, ale tam Fnatci potrafiło odpowiadać. A Oh "Noah" Hyeon-taek szybko zdobył dwie eliminacje. Niestety dla reprezentantów regionu EMEA walka na górze mapy zakończyła się klęską, a Chmry poskromiły trójkę Czarno-Pomarańczowych. Kluczowa była walka przy smoku. Tego zgarnęło FNC, ale C9 szybko wyeliminowało Humanoida i szło po więcej. Tymczasem Razork i Trymbi weszli perfekcyjnie w przeciwników, a Noah ich wręcz wysadził, doprowadzając do wygranej potyczki.

Potem Fnatic podjęło Nashora, aczkolwiek C9 dalej walczyło. W kolejnej walce Czarno-Pomarańczowi zgarnęli Duszę Piekielnego Smoka, a Noah wyeliminował dwóch kolejnych przeciwników. Następnie FNC skutecznie powiększało swoją przewagę, ale i tak wszystko miało się rozstrzygnąć przy Starszym Smoku. Natomiast wcześniej Humanoid wyłapał EMENESA, więc FNC zgarnęło epickiego potwora bez żadnych problemów, a z jego wzmocnieniem po prostu weszło do bazy rywali. Wszystko zakończył sam czeski środkowy, który w pewnym momencie miał jedynie 100 punktów zdrowia.


Spotkania Worlds 2023 oglądać możecie z polskim komentarzem na transmisji Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących tegorocznej edycji Worlds zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

Worlds 2023