Dplus KIA nie pozostawiło wątpliwości

W pierwszej serii dzisiejszych zmagań na Worlds nie było miejsca na zaskoczenia. Już we wczesnych etapach gry numer 1 swoją dominację nad zawodnikami GAM Esports pokazała dolna aleja Dplus KIA. Choć po kilku zabójstwach rozgrywka chwilowo zwolniła, to do kieszeni Kima "Defta" Hyuk-kyu i spółki co rusz wędrowało złoto z opancerzeń i obiektów neutralnych. Po piętnastu minutach koreańska formacja znudziła się spokojną, kontrolowaną grą i zaczęła dociskać rywali coraz mocniej. Przejęty bez najmniejszych problemów szybki Nashor i kolejne eliminacje na Wietnamczykach pozwoliły reprezentantom League of Legends Champions Korea zdobyć pierwszy punkt już w 27. minucie.

Niewiele zmieniło się zresztą na przestrzeni drugiej odsłony spotkania. GAM zdecydowało się na bardziej agresywne i aktywne wybory, co nie przyniosło jednak sukcesu. DK utrzymywało kontrolę na mapie od początku do końca, wybijając oponentów raz za razem w chaotycznych walkach, aby bez kompleksów zgładzić Barona raz jeszcze i zakończyć całą serię w niewiele ponad 50 minut. Zespół z Korei wciąż pozostaje więc w walce o play-offy. Dla mistrzów Vietnam Championship Series było to natomiast ostatnie spotkanie tej edycji mistrzostw.

Starcie tytanów rozstrzygnięte na korzyść LPL

Znacznie więcej rozrywki i emocji dostarczył pojedynek LNG Esports z kt Rolster. Już pierwsza gra pokazała, że mierzą się ze sobą solidne drużyny o naprawdę zbliżonym poziomie, a o wyniku spotkania przesądzić mogą drobne niuanse i perypetie draftowe. Przez ponad 20 minut wykres złota był niezwykle równy, a w pojedynczych potyczkach to ekipa Sona "Lehendsa" Si-woo częściej wychodziła górą. Wszystko zmieniło się w 26. minucie, kiedy Chen "GALA" Wei i spółka znaleźli okienko na przejęcie Nashora, a perfekcyjnie rozegrana przez chińskiego strzelca walka wydawała się prowadzić do zakończenia pierwszego starcia. LNG musiało jednak wycofać się po zniszczeniu pierwszej wieży nexusowej, a finisz dokonał się dopiero z drugim Baronem.

Druga odsłona serii od początku układała się nieco bardziej po myśli brązowych medalistów LCK. Ponownie jednak różnica w złocie nie należała do zatrważających, gdyż trzecia siła LPL potrafiła skutecznie odpowiadać na ciosy oponentów. Przełom, jak to często bywa, nastąpił znów w okolicy pierwszego fioletowego wzmocnienia. kt Rolster wymazało czwórkę przeciwników i w ciągu kilkudziesięciu sekund wysunęło się na znaczne prowadzenie. Kolejna zgładzona bestia pozwoliła zawodnikom z Korei skutecznie przełamać przeciwne struktury i wyrównać wynik, sprowadzając wszystko do finałowego BO1.

W ostatniej grze LNG uderzyło nieco szybciej, nie czekając na rozstrzygnięcie w walce o Nashora. Spokojna rozgrywka już po kilkunastu minutach zamieniła się w dominację reprezentantów LPL. Zdobywane na każdym froncie eliminacje błyskawicznie powiększały przewagę ekipy GALI, aby doprowadzić do niespodziewanego zakończenia już podczas pierwszego oblężenia. Zabójstwa we wrogiej bazie pozwoliły podopiecznym Changa "Poppy'ego" Po-Hao zadać ostateczny cios w Nexus rywali po niecałych 25 minutach. Tym samym Lee "Scout" Ye-chan i spółka zostali trzecią formacją z awansem do play-offów Worlds 2023.

Wyniki dzisiejszych spotkań Worlds 2023:

27 października
09:00 Dplus KIA 2:0 GAM Esports BO3
12:00 kt Rolster 1:2 LNG Esports BO3

Spotkania Worlds 2023 oglądać możecie z polskim komentarzem na transmisji Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących tegorocznej edycji Worlds zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

Worlds 2023