Zaraz przed świętami ogłoszony w Teamie BDS został Yoon "Ice" Sang-hoon. Koreańczyk latem występował w Ultralidze w barwach Zero Tenacity i jest jednym z wielu już zawodników, którzy z naszej sceny przeszli do League of Legends EMEA Championship. Jeszcze zobaczymy jak potoczy się jego kariera. Natomiast w tym artykule przedstawiłem piątkę zawodników, którzy po przejściu z Ultraligi do LEC na stałe zagościli w ścisłej czołówce regionu EMEA i wygląda na to, że prędko jej nie opuszczą.
5. Oh "Noah" Hyeon-taek
(Zero Tenacity → Fnatic)
fot. FRENZY |
Najświeższym przykładem zawodnika, który z Ultraligi zawędrował wprost do LEC-a jest Noah. Koreańczyk jest wychowankiem kt Rolster i wcześniej występował w Challengers League w swoim regionie. A poza tym zagrał kilka meczów w najwyższej dywizji w Korei Południowej i był traktowany jako spory talent. Na wiosenny split 2023 roku przeszedł zaś do grającego w Ultralidze Zero Tenacity i od początku błyszczał na tle pozostałych zawodników. Nie raz był wybierany do najlepszych piątek tygodnia, zarówno oficjalnych Ultraligi, jak i naszych Cybersportu. A w play-offach sięgnął po mistrzostwo, wygrywając w finale 3:1. Wtedy widać było, że się stresował, ale mimo to pokazał się solidnie. Na EMEA Masters już tak dobrze Z10 nie poszło i formacja odpadła w fazie grupowej. Natomiast Noah poza tym, że grał świetnie w Ultralidze, to stale zajmował miejsca w topce kolejki rankingowej, dzięki czemu został zauważony przez Fnatic.
W FNC Koreańczyk nie miał prostego zadania. W końcu dołączał do ekipy, która była w największym kryzysie w historii organizacji, o czym świadczy zajęcie dziewiątego, a następnie ósmego miejsca w LEC. Mimo to Noah radził sobie genialnie, ginąc tylko raz w przeciągu sześciu pierwszych spotkań fazy zasadniczej. Zasłynął on ze świetnej gry Apheliosem oraz Xayah. Pierwsze problemy Fnatic napotkało już w fazie grupowej, a Noah nie błyszczał aż tak, jak wcześniej.
Natomiast jego formacja weszła do play-offów, gdzie w meczu o awans do sezonowych finałów wygrała 3:1 z Teamem Heretics. W tych zaś FNC zwyciężyło 3:2 EXCEL ESPORTS, 3:2 Team BDS i znów 3:2 MAD Lions. Noah zaś pokazał, że ma też mocną Kai'Sę i Ezreala. W taki oto sposób już w debiucie sięgnął po wicemistrzostwo LEC, gdyż w wielkim finale lepsze okazało się G2 Esports. 2023 rok Koreańczyk zakończył występem na Worldsach, gdzie miewał lepsze i gorsze momenty, ale zaprezentował się pozytywnie.
4. Mathias "Szygenda" Jensen
(AGO ROGUE → Team Vitality, KOI, Rogue)
fot. twitter.com/SzygendaLoL |
Najdłużej na sukcesy w LEC po opuszczeniu Ultraligi czekał Szygenda. Duńczyk w Ultralidze grał w 2020 roku, reprezentując barwy AGO ROGUE. Już wiosną sięgnął po mistrzostwo w tamtym czasie polskiej ligi, a następnie dotarł aż do finału European Masters. Lato było dla RGO jeszcze lepsze. Akademia grających w LEC Łotrzyków co prawda nie obroniła tytułu mistrza Ultraligi, ale za to zdominowała EU Masters, pokonując 3:0 GamerLegion w wielkim finale. Duńczyk już wtedy słynął ze sporej puli grywanych przez niego postaci. Potrafił wygrywać zarówno agresywnymi postaciami jak Camille, Gangplankiem, czy Gnarem, ale też i tankami jak Sion, którym zagrał aż trzy gry w play-offach. Po tych występach aż czterech z pięciu graczy AGO ROGUE trafiło do LEC. O jednym jeszcze w tym artykule wspomnę, natomiast Szygenda powędrował do Teamu Vitality.
W Pszczołach zawodnik spędził aż dwa lata, jednak w podstawowym składzie nie pograł nie długo. Debiutancki dla Duńczyka split bowiem VIT skończyło na ostatniej pozycji w lidze z bilansem 5-13. Wtedy 20-latek nie radził sobie zbyt dobrze i został przesunięty do akademii zespołu, choć latem 2021 roku zastąpił w połowie splitu Enzo "SLT" Gonzaleza i zagrał nawet jeden mecz w fazie pucharowej głównej ligi europejskiej. Później w sezonie 2022 Jensen dobrze prezentował się w Vitality.Bee, gdzie według tego, co wspominał Jakub "Jactroll" Skurzyński w wywiadzie dla nas: wygrywali nawet 90% scrimów i to z topowymi drużynami.
Dzięki ogólnie solidnym występom w Ligue Française de LoL i na EUM Szygenda w końcu wrócił do LEC, przechodząc do KOI. Z tą formacją w zimowym splicie przeszedł jak burza przez fazę grupową i końcowo zajął trzecie miejsce. Niestety dla niego i KOI dwa kolejne splity nie należały już do udanych, aczkolwiek Duńczyk indywidualnie spisywał się nieźle. Dalej prezentował szeroką pulę grywanych bohaterów, a poza tym świetnie radził się na linii. Potrafił wygrywać na najlepszych. Ponadto będzie miał teraz okazję do odbudowania się pod względem wyników zespołowych, gdyż zagra w LEC w sezonie 2024, reprezentując barwy Rogue.
- ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tier lista drużyn LEC. G2 bez konkurencji?
3. Emil "Larssen" Larsson
(Rogue Esports Club → Rogue, KOI, Rogue)
fot. Ultraliga/Radosław Makuch |
Trzecie miejsce w moim rankingu zajmuje Larssen, który od ponad pięciu lat jest związany z jedną organizacją. W Ultralidze Szwed występował wiosną 2019 roku w Rogue Esports Club. Także grał w drużynie, która miała zdominować polską scenę i rzeczywiście to zrobiła. Jedynie w play-offach zagrożeniem dla REC było devils.one i w wielkim finale zobaczyliśmy pełną serię BO5. Larssen natomiast kapitalnie zagrał w ostatniej grze Zoe, prowadząc swoją ekipę do zwycięstwa. Na European Masters co prawda akademia Rogue zaliczyła sromotną porażkę, ale już przed startem turnieju wiedziała, że cała piątka wystąpi latem w głównym składzie organizacji.
Tym samym już kilka miesięcy później Szwed i spółka mieli okazję zagrać w play-offach LEC. Chociaż warto wspomnieć, że mieli spore szczęście, awansując do nich. Bilans 7-11 w fazie zasadniczej nieczęsto gwarantuje awans. W play-offach Łotry sensacyjnie wygrały 3:0 ze Splyce, a Larssen zasłynął z fenomenalnych występów Corkim i Akali. Warte wspomnienia jest też to, że podczas pierwszej gry na dolnej alei zobaczyliśmy duet Garen i Yuumi. W kolejnej serii Rogue przegrało 1:3 po wyrównanym starciu z FC Schalke 04 Esports. W kolejnym roku RGE zanotowało progres, pierwszy raz dostając się na Worldsy.
Pas zwycięstw Larssena
Jednak przełomowe w karierze Larssena były lata 2021-2022. W tym czasie zawodnik był uważany za czołowego środkowego w Europie, a jego formacja stale plasowała się w top 3 LEC. Wiosną 2021 roku Łotry prowadziły 2:0 w finałowej serii z MAD Lions, ale ostatecznie przegrały 2:3. Dopiero latem w sezonie 2022 Szwed mógł unieść wymarzony puchar za wygranie splitu w głównej lidze europejskiej. Rogue zdominowało 3:0 G2 Esports, a Larsson spisywał się znakomicie LeBlanc, Ahri oraz Azirem. Następnie formacja jako jedyna z LEC awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata, gdzie przegrała 0:3 z JD Gaming.
To jak drużynowo spisywał się Larssen w 2023 roku już wiecie, ponieważ występował w KOI wraz z Szygendą. Natomiast indywidualnie był najmocniejszym punktem zespołu i dalej według większości ekspertów jest jednym z najlepszych środkowych na Zachodzie. W ruszającym za chwilę sezonie znów pod banderą Rogue będzie chciał wrócić na szczyt LEC. Warto w tym momencie wspomnieć, że Larssen to jedyny zawodnik wywodzący się z Rogue Esports Club, który tyle osiągnął w LEC. Finn "Finn" Wiestål w innych formacjach zaliczał mizerne wyniki, Paweł "Woolite" Pruski szybko wrócił do EMEA Regionalnych Lig. Za to Oskar "Vander" Bogdan swoje najlepsze lata miał już za sobą. Kacper "Inspired" Słoma natomiast największe triumfy święcił w amerykańskim League of Legends Championship Series, dlatego nie ma dla niego miejsca w moim top 5.
2. Adrian "Trymbi" Trybus
(AGO ROGUE → Rogue, KOI, Fnatic)
fot. AGO ROGUE |
Mimo, że Ultraliga przez długi czas była polską ligą, to Polak w moim rankingu znalazł się tylko jeden. Nie dlatego, że nasi nie trafiali z Ultraligi do LEC-a. Po prostu Trymbi został w nim najdłużej i osiągał sukcesy z dwoma różnymi zespołami. Natomiast zacznijmy od początku. Polski wspierający stawiał pierwsze kroki w Ultralidze w barwach PRIDE. Wtedy z między innymi świętej pamięci Karolem "Konektivem" Wojciechowskim i Arturem "Rybsonem" Gębiczem w składzie dotarli do czołowej czwórki rozgrywek. Później Trybus zaliczył niezłe występy w akademii G2 Esports w Hiszpanii. Z kolei wiosną 2020 roku zajął ostatnie miejsce w Prime League.
Po tym jednak przyszedł lepszy czas, gdyż po Polaka sięgnęło AGO ROGUE. Tak, to AGO ROGUE z między innymi Szygendą w składzie. Także Trymbi nie dość, że wygrał EU Masters, to indywidualnie spisywał się znakomicie. Wspierający dominował przeciwników różnymi bohaterami, zaczynając od Leony i Brauma, po Morganę i Barda. Po tym Polak dostał szansę gry w głównym składzie Rogue i jak już wiecie, szybko ją wykorzystał. W końcu już w debiutanckim splicie wiosną 2021 roku dotarł do finału.
Wzruszające chwile i comeback
Kolejne splity również były udane i Trymbi bardzo szybko stał się jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji według ekspertów. Natomiast latem 2022 roku dołożył do tego upragniony tytuł. Już przy opisywanym wyżej Larssenie wspominałem o wygranym przez Rogue finale LEC. Jednak warto teraz do tego wrócić. Po pierwsze dlatego, by wspomnieć o kapitalnych występach Polaka Soraką, Tahm Kenchem i Lulu. A po drugie i myślę, że najważniejsze, by dopowiedzieć, że w wywiadzie pomeczowym Trymbi dedykował ten triumf swojemu byłemu, zmarłemu kilka dni wcześniej przyjacielowi z drużyny, Konektivowi. Następnie przyszedł czas Worldsów, na których wspierający znakomicie się prezentował takimi postaciami jak Soraka, czy Nami.
2023 rok dla polskiego wspierającego był z początku fatalny, gdyż KOI co prawda wiosną uplasowało się na trzeciej pozycji, ale później wiosną skończyło na 5-6 miejscu. Trybus zaś został uznany za jednego z głównych winowajców gorszych wyników i musiał opuścić formację. To natomiast wyszło mu na dobre, ponieważ przeszedł do Fnatic. Tam wraz z Noahem na dolnej alei dotarli jak już wiecie do top 3 splitu oraz top 2 play-offów. Na mistrzostwach świata jednak Trymbi pokazywał się raczej ze słabej strony i niestety nie zobaczymy go w startującym dziś splicie LEC. FNC zdecydowało się na zastąpienie go rodakiem Noaha, Yoonem "Junem" Se-junem
1. Marek "Humanoid" Brázda
(Illuminar Gaming → Splyce, MAD Lions, Fnatic)
fot. ESL |
Zdecydowanie najbardziej utytułowanym zawodnikiem w LEC, który wywodzi się z Ultraligi, jest Humanoid. Marek Brázda w polskiej wtedy lidze grał jedynie w sezonie zerowym, pod koniec 2018 roku. Wówczas wraz z Illuminar Gaming od początku był w czołówce ligi. A jedynym rywalem na tym samym poziomie był Pompa Team. Także mogliśmy się spodziewać znakomitego finału, gdyż podczas innych turniejów obie formacje raz po raz spotykały się w meczach o triumf w całych rozgrywkach. Tak też było tym razem i w wielkim finale zobaczyliśmy pięcio-growe starcie. Głównym bohaterem IHG był co prawda Woolite, ale Humanoid równie kapitalnie spisywał się Cassiopeią, Syndrą oraz Aatroxem. Po tych rozgrywkach trafił zaś do LEC.
Czech z początku występował w Splyce, z którym szybko wbił się do czołówki Starego Kontynentu, zaliczając solidne występy. Wiosną SPY zajęło trzecie miejsce w LEC. A latem radziło sobie świetnie w fazie zasadniczej, aż do niespodziewanej porażki z Rogue (pisałem o tym meczu w wątku Larssena). Mimo to Węże pojechały na Worldsy, gdyż przeszły jak burza przez regionalne finały. Na tym turnieju zaś Humanoid i spółka dokonali sporych rzeczy, gdyż ugrali grę przeciwko FunPlus Phoenix, czyli przyszłym mistrzom świata. Ponadto Splyce urwało również jedną grę w serii ćwierćfinałowej z SK Telecom T1. Najlepszy dla Brazdy był jednak 2020 rok. W tym Splyce zostało przejęte przez MAD Lions, ale popularny Humek pozostał w formacji.
Czech wskakuje na wyższy poziom
MAD nie powtórzyło wyników SPY. Formacja dwa razy dostała się do fazy pucharowej i awansowała na Worldsy, ale podczas tych odpadła w fazie play-in. Jednak to, co najlepsze, dopiero miało przyjść. Lwy w 2021 roku sięgnęły dwukrotnie po triumf w LEC, pokonując 3:2 Rogue oraz 3:1 Fnatic w wielkich finałach. Czech był wtedy w fenomenalnej formie i ogrywał rywali swoim Ryze'em, Sylasem, czy LeBlanc. Do dziś są to zresztą jego sztandarowe wybory. Na turniejach międzynarodowych MAD również nie zawiodło, ponieważ docierało do play-offów Mid-Season Invitational oraz Worldsów.
Po tak znakomitym sezonie po środkowego zgłosiło się Fnatic, z którym zajął on w debiucie dwa razy trzecie miejsce w LEC i znów awansował na mistrzostwa świata. Poprzedni sezon zaś dla Humanoida tak jak wspominałem w wątku z Noahem był z początku fatalny, a później bardzo dobry. Brázda zimą oraz wiosną miewał gorsze gry i popełniał trochę głupich błędów. Natomiast latem znów mówiło się, że nawet jest najlepszy w regionie EMEA. W 2024 zawodnik zagra w FNC i dalej jest uważany za jednego z najlepszych graczy w LEC bez podziału na role. A czarno-pomarańczowi według ekspertów będą walczyli nawet o mistrzostwo.
LEC 2024 Winter startuje już dziś od godziny 17:00, a więc godzinę wcześniej niż dotychczas. Nowy split, jak i cały sezon, zainaguruje pojedynek G2 Esports kontra Team BDS. Transmisję ze wszystkich spotkań będziecie mogli oglądać na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu, oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: