Przez dekadę Riot Games było studiem skupionym wokół wyłącznie jednego tytułu. Presja społeczności, która chciała czegoś nowego spod ich skrzydeł, w końcu przyczyniła się do rozwoju nowych projektów. To też oznaczało konieczność stworzenia nowych zespołów i zatrudnienia znacznie większej liczby ludzi. Dylan Jadeja przyznaje, że rozwój firmy nastąpił niesamowicie szybko i rzucili się na głęboką wodę, próbując skupić się na wszystkim na raz. Nie każdy z wydanych tytułów okazał się jednak rentowny. Wzrost kosztów zaburzył równowagę firmy, ograniczając ich margines błędu do absolutnego minimum, co w znacznym stopniu okroiło przestrzeń na kreatywność, a to w końcu ona jest fundamentem tego przedsiębiorstwa.
11% Riot Games pozbawione miejsc pracy
Przed podjęciem drastycznych środków próbowano innych opcji – spowalniano lub całkowicie zamrażano rekrutacje, próbowano wielu wyrzeczeń i kompromisów w obrębie zespołów. W ostateczności jednak to nie wystarczyło, by zapewnić firmie wymaganą stabilizację finansową. Tym samym Rioterzy z wolna zaczęli otrzymywać informacje o zwolnieniach. Zdecydowano się na rozstanie z aż 530 pracownikami, zatrudnionymi w najróżniejszych obszarach firmy.
– Chcę coś bardzo jasno wyrazić: to absolutnie ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek chcieliśmy zrobić. Taka decyzja ma ogromny wpływ na życie ludzi i kulturę Riotu. Nie robimy tego, żeby uspokoić akcjonariuszy czy żeby osiągnąć jakiś wynik kwartalny – podjęliśmy tę decyzję, bo to konieczność. Właśnie to musimy zrobić, aby w dłuższej perspektywie skupić się na graczach – stwierdził Dylan Jadeja.
Pierwsi na linii ognia
Proces nie jest natychmiastowy i potrwa kilka tygodni, niemniej znamy już kilka potwierdzonych nazwisk. Na liście znajduje się przede wszystkim wielu artystów oraz autorów, takich jak Graham McNeill, odpowiedzialny za znaczną część historii poszczególnych regionów, a także takich bohaterów, jak Azir, Varus, Miss Fortune czy bohaterowie z Shadow Isle. Jest to potężny cios dla miłośników historii Runeterry. Pożegnano też producentkę kreatywną Riot Music, odpowiedzialną za takie projekty, jak K/DA oraz Heartsteel.
Posypały się też głowy ludzi pracujących nad tworzeniem postaci oraz ich renowacjami. Wśród nich znaleźli się Jacob "Llama" Crouch, pracujący nad K'Sante, Smolderem oraz reworkiem Skarnera, czy Rob "KingCobra" Rosa, pracujący nad nową formą Aurelion Sola. Poczekamy też prawdopodobnie nieco dłużej na odświeżoną Shyvanę, ponieważ Stephen "Raptorr" Auker również potwierdził swoje rozstanie z firmą. Zaczynają się też pojawiać pierwsze nazwiska związane z esportem i innymi tytułami Riot Games, jak VALORANT oraz Wild Rift.
Złe wieści dla miłośników Legends of Runeterra i gier fabularnych
Ogromnym uznaniem zarówno za wkład w rozwój fabuły, jak i za bardzo skromny, sprzyjający graczom system monetyzacji cieszyła się karcianka Riotu – Legends of Runeterra. Jednak i w tej sferze czeka restrukturyzacja. Nie było tajemnicą, że gra nie przynosiła zbyt wielkich zysków. Część kosztów rozwoju LoR-a była wręcz pokrywana z budżetów pozostałych tytułów. W związku z tym nastąpi nie tylko redukcja kadrowa, ale też większe skupienie wokół trybu PvE, "Path of Champions".
Zdecydowano się też wycofać z dalszego inwestowania w Riot Forge, które polega na współpracy z zewnętrznymi studiami celem tworzenia pobocznych gier rozwijających historię Runeterry. Ostatnim projektem, jaki zostanie wypuszczony, jest dostępne już w przedsprzedaży Bandle Tale. Nie oznacza to kompletnego zamknięcia się na perspektywę wydawania nowych tytułów w dalszej przyszłości. Zmiany te jednak powinny przełożyć się w pozytywny sposób na kluczowe gry wydawcy, takie jak League of Legends, VALORANT, Wild Rift oraz Teamfight Tactics. Już teraz obiecano nam więcej wydarzeń, trybów i długoterminowych planów, o których więcej możecie przeczytać tutaj.