Natus Vincere NAVI Natus Vincere 2 : 1 G2 Esports G2 Esports
Anubis 16:13 | Nuke 7:13| Ancient 13:11

Dogrywka na Anubisie

G2 przystąpiło do meczu w obronie, ale to NAVI zaczęło punktowanie. Podopieczni ukraińskiej organizacji szybko wyszło na prowadzenie 5:0, co było naprawdę dobrą zaliczką przed dalszą częścią starcia. Tym bardziej że gracze TaZa w końcu podjęli rzuconą rękawicę i ruszyło do odrabiania strat. Dzięki temu dystans dzielący obie drużyny zaczął sukcesywnie maleć i w pewnym momencie wynosił już tylko jedno oczko. Niemniej to do Natus Vincere należało ostatnie słowo. Skład prowadzony przez Aleksiego "Aleksiegob" Virolainena jeszcze przed przerwą ponownie odskoczył G2, kończąc pierwszą połowę z przewagą 8:4. Potem dołożył on do tego drugą wygraną pistoletówkę, co otworzyło prostą drogę do zwycięstwa na mapie rywala. Ale potyczka ta miała jeszcze potrwać. Niespodziewanie bowiem zawodnicy Wojtasa w ataku prezentowali się o wiele lepiej. A może to obrona NAVI była gorsza jakościowo? To mało istotne. Ważniejsze, że podopieczni polskiego trenera z każdą kolejną minutą coraz bardziej zbliżali się do wrogiej piątki, a potem dwukrotnie obronili się przed przegraną. Potrzebna była zatem dogrywka i dopiero w niej Natus Vincere przechyliło szalę na swoją stronę, wygrywając 16:13.

Jednostronny Nuke dla G2

Potem był Nuke i tym razem to G2 ruszyło tam z kopyta. Samuraje w pełni zrobili użytek z faktu, iż przyszło im grać po znacznie łatwiejszej stronie, na długo dominując swoich oponentów. Tych tylko okazjonalnie stać było na konkretniejszą odpowiedź, dzięki której dorobek punktowy nie zamknął się w okrągłym zerze. Niemniej nadal trzy oczka zagarnięte przez NAVI trudno było uznać za rezultat choćby przyzwoity. Z drugiej strony Ilya "m0NESY" Osipov karał przeciwników tak niemiłosiernie, że taki obrót spraw nie dziwił. Tak czy inaczej, fani ukraińskiej organizacji musieli liczyć, że ich ulubieńcy w końcu się otrząsnął. I wydawało się nawet, że im się to udało. Wszak Natus Vincere zaczęło drugą część starcia w o wiele lepszym stylu, zbliżając się do G2 na odległość zaledwie dwóch punktów. Ale to byłoby na tyle. Podopieczni TaZa nie mieli zamiaru wypuścić wygranej z rąk i nim sytuacja stała się naprawdę groźna, podkręcili tempo. I już po chwili mogli świętować zwycięstwo 13:7.

G2 rzutem na taśmę ulega NAVI

Nie było rady, oba składy musiały zawędrować na Ancienta. To tam przesądzone miały zostać losy awansu. Podobnie, jak na wcześniejszej mapie, tak w tym wypadku korzystniejszy start zanotowało G2. Jednak to były tylko miłe złego początki. Szybko palmę pierwszeństwa przejęło NAVI, napędzane świetną postawą Justinasa "jL-a" Lekaviciusa. Gra Litwina pozwoliła jego ekipie na długie minuty objąć serwer we władanie i przy tej okazji wypracować znaczące prowadzenie. Prowadzenie, które po pierwszej połowie wynosiło cztery punkty. Nadzieje na nawiązanie rywalizacji powróciły, gdy zawodnicy TaZa po rozbrojeniu bomby wygrali drugą pistoletówkę. Ale NAVI odpowiedziało od razu udanym forcem i mogło błyskawicznie zakończyć sprawę. Tylko że nie, bo podopieczni Wojtasa zdobyli się jeszcze na ostatni zryw, który o mało co nie przyniósł im dogrywki! Na swoje nieszczęście G2 potknęło się w ostatniej rundzie i mimo powrotu z 6:12 do 11:12 finalnie poległo. Tak więc przed nami finał FaZe Clan vs Natus Vincere!


Mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat PGL Major Copenhagen 2024 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

PGL Major Copenhagen 2024