Eintracht Spandau | 3:1 | Geekay Esports |
Oko za oko, stomp za stomp
Pierwsza gra od początku wyglądała lepiej dla Geekay Esports, chociaż Eintracht Spandau znajdował pojedyncze odpowiedzi. Natomiast gdy doszło do potyczek w środkowej fazie gry reprezentanci ligi arabskiej byli nie do powstrzymania. Najlepiej spisał się Ahmad "Giyuu" Chari, zgarniając aż dziesięć eliminacji Syndrą. Druga odsłona serii była już zaś pokazem mocy Eintrachtu. Mistrzowie ligi niemieckiej od samego początku skutecznie grali wokół środkowej alei, a później niszczyli wieżę za wieżą. W walkach drużynowych zaś nawet czterech przeciwko pięciu EINS miażdżyło rywali. W taki sposób ze spotkania BO5 przeszliśmy do jego okrojonej wersji przy wyniku 1:1, a faworyta patrząc na sam przebieg starć, nie dało się wskazać.
Eintracht Spandau w wielkim finale
Najrówniejsza była trzecia gra. Jeśli chodzi o zabójstwa, to Geekay od początku wyglądało lepiej od swoich przeciwników. Jednak Eintracht Spandau udało się odpowiadać niszczonymi wieżami, czy nawet skradzionym Nashorem, gdy na Summoner's Rifcie pojawiły się dodatkowe nagrody za cele. W ten sposób w 30. minucie sytuacja w zebranych sztukach złota była całkiem równa. A w ostatniej walce drużynowej, która odbyła się na środkowej linii, mistrzowie ligi niemieckiej ograli swoich oponentów i poszli po Nexus. Czwarta odsłona serii była od początku gwoździem do trumny GK. Eintracht prowadziło nawet siedmioma tysiącami sztuk złota i wydawało się, że wicemistrzowie ligi arabskiej nie odrobią tych strat. Tymczasem trumna niczym w serialu "Powrót" się otworzyła, a Geekay doprowadziło do comebacku i wyrównania. Późniejsza faza gry była zaś istnym rollercoasterem i zdecydowała potyczka przy drugim Starszym Smoku. W niej to Johannes "Fun K3y" Werner zagrał świetnie i poprowadził swoją formację do triumfu.
Transmisję w języku polskim będziecie mogli oglądać na kanałach Polsat Games na platformach Twitch oraz YouTube. Po więcej informacji na temat EMEA Masters 2024 Spring zapraszamy do naszej relacji: