Maciej Petryszyn: Zanim o ESL Pro League, to trochę o RMR-ze. Gdy rozmawialiśmy jeszcze przed tamtym turniejem, to przewidywałeś, że być może uda wam się awansować z bilansem 3-1 albo 3-2. Ostatecznie zaś było 0-3.
Brajan "DGL" Lemecha: Troszkę się pomyliłem. <śmiech>
Troszkę tak. Na co więc liczyłeś, skoro byłeś takim optymistą, a co ostatecznie nie dowiozło na RMR-ze?
Podczas tamtego wywiadu powiedziałem, że uważam, iż będą problemy, ale wyjdziemy. Co nie dowiozło? Wydaje mi się, że głównie nie dowieźliśmy mentalnie jako drużyna. U niektórych zawodników była duża presja. Podczas pierwszych BO1 graliśmy z Cloud9 i GamerLegionem. Oczywiście C9 to byli faworyci, chociaż byli bez snajpera i myślałem, że chociaż ich skubniemy. Ale jak mówię, kilku graczy czuło dużą presję, szczególnie ci, na których mocno liczyliśmy, bo to byli nasi star playerzy, którzy online grali dobrze. A niestety na lanie wyszło jak wyszło.
I nie chcę tutaj zwalać na coś winy, tylko po prostu powiem, jak było. Zwyczajnie Porya pierwszego dnia był strasznie zestresowany. Drugiego dnia można było to zauważyć także u dwóch innych zawodników. Z kolei Porya podczas BO3 z Preasy zaczął już nawalać bardzo ładne heady, był pewny siebie. Wychodził na duele jak podczas gierek online. Pokazał, że mocno gra. Ale jako drużyna zawiedliśmy i brakowało nam przede wszystkim dwóch-trzech zawodników, którzy mentalnie nie dali sobie rady na lanie.
Pamiętam, jak w nocy po przegranych dwóch BO1 gadałem z Poryą. Powiedziałem mu "Chłopie, jesteś mega mocny. Strzelasz takie heady czy to na pracach, czy na bootcampach, czy to online, czy gdziekolwiek. Jeśli psychika ci nie zagra, to możesz przegrać w tej grze nawet z jakimś słabiakiem". A my graliśmy z najmocniejszymi i do tego była też presja. Ale w drugim dniu RMR-a Porya już się odpalił. I gdyby od samego początku każdy tak wjechał mentalnie, to bez dwóch zdań byłoby lepiej.
Bo pamiętam, że mentalnie nie dojechał też Kamion. Chłopak był tak zestresowany... Boże, co to było. A najgorsze jest to, że nie ma on choćby dobrego komunikatywnie angielskiego. I ja jako najstarsza osoba w drużynie powinienem pogadać z chłopakami, żeby ich trochę zmotywować. Niestety do Kamiona nie mogłem trafić, bo trudno było się z nim porozumieć. Porya z kolei w miarę rozumie angielski. Nie jakoś dobrze, ale jest komunikatywny. I widać było w drugim dniu, że to dwaj różni zawodnicy. Wszystko jednak muszę zwalić na głowę. Na lanie trzeba być mentalnie przygotowanym. Trzeba być zhype'owanym. Albo być spokojnym na tyle, by bez stresu mieć wszystko pod kontrolą. Albo być na tak mocnej adrenalinie, bo lan to coś innego niż gierki online.
Można zatem powiedzieć, że ten lan was trochę zweryfikował.
Tak, też tak uważam. Lan nas zweryfikował. Chociaż uważam, że w trzecim meczu i tak była podjęta walka. Oczywiście na trzeciej mapie żadnej walki już nie było, ale pierwszą mapę wygraliśmy. A na drugiej po stronie CT mieliśmy bliski wynik, było chyba 6:6 albo coś takiego. To była walka i mogliśmy mieć nawet 2:0, a wtedy nasz bilans to byłoby 1:2 i kto wie. Tak się jednak potoczyło, jak się potoczyło. Wydaje mi się, że przytyki w naszym kierunku są słuszne, ale też nie do końca. Preasy Esport to w tamtym momencie było top 30 na świecie, a toczyliśmy z nimi walkę.
Więc sądzę, że oskarżenia o pewne oszustwa itd. były maksymalnie nieuzasadnione. Gdybyśmy przegrali wszystkie mapy i byli po prostu totalnymi zerami, to wiadomo, że tak. Ale jednak jakaś walka w trzecim meczu była. A Cloud9... Nie ma się co oszukiwać. Z Cloud9 zagralibyśmy online i też dostalibyśmy po dupie. Chociaż byłem optymistycznie nastawiony, że to BO1 i może coś nam się uskrobie. Ale jak widać, oni Vitality na Anubisie 13:2 zrobili, jeszcze gorzej niż nas. Jakby nie patrzeć, Cloud9 i GamerLegion to ekipy z tier 1. A Preasy to był godny nas wtedy rywal, bo i online, i na lanie pokazaliśmy walkę.
Po RMR-ze było pewne, że nadchodzą zmiany? I że to akurat Kamion i msN od was odejdą?
Szczerze to po RMR-ze nie wiedzieliśmy jeszcze, że dwóch odejdzie. Ale postanowiliśmy na pewno przedyskutować pewne aspekty w sprawie tego, co nie gra. Myśleliśmy nawet, że na ESL Pro League zagramy jeszcze w tym samym składzie. Po prostu wyniki online były tak tragiczne, bo mieliśmy chyba osiem porażek z rzędu, coś takiego. Nic nie mogliśmy wygrać, żadnego meczu. To był chyba skutek tego, że po RMR-ze tak nam mental niestety padł, że nic nie potrafiliśmy zrobić. Dlatego postanowiliśmy, żeby to zmienić. Niestety czasami tak się zdarza, że w ogóle nie chcieliśmy zmieniać składu. Ale wyniki online, wyniki na RMR-ze... To wszystko potoczyło się tak, że zmiany były w tym zespole nieuniknione.
A odejście trenera? Bo gdy rozmawialiśmy, to mówiłeś o SZLOBESZKOVIE dużo dobrych rzeczy, a mimo to jego również już z wami nie ma.
Wydaje mi się, że na RMR-ze pojawiły się pewne aspekty, które widzieliśmy. Błędy, które on robił jako trener. Dawał strasznie mało pauz taktycznych, kiedy te pauzy były konieczne. Sądzę, że tutaj doświadczenie trenerskie albo chociaż zawodnicze jest bardzo potrzebne. A SZLOBESZKOV nie ma tego doświadczenia ani jako zawodnik, ani jako trener, bo nigdy nie współpracował z żadnymi większymi organizacjami. Więc uważam, że ta zmiana też była na plus. Oczywiście jeśli chodzi o sparingi czy gierki online, to dawał coś od siebie. Jak mówiłem, na pewno miał jakiś wpływ na nasze mecze.
Ale jeżeli można zrobić, by było jeszcze lepiej, to trzeba tak zrobić. Takie są zmiany. Jeżeli ktoś słabnie albo widać po nim, że nadchodzą deficyty, które wpływają na naszą gierkę, to zmiany te są nieuniknione. I akurat nasz trener też był tego częścią. Potrzebowaliśmy kogoś jeszcze lepszego, z doświadczeniem zawodnika i taki jest kory, który jest teraz trenerem. Wydaje mi się więc, że na pewno poprawiliśmy sytuację pod aspektem trenerskim. Jesteśmy też bardziej przygotowani niż wcześniej na RMR-a.
kory jest już u was na stałe? Czy może jest to jakaś forma testów?
Szczerze to faktycznie jest to forma testów. To nie jest tak, że jest on na stałe. Wszystko na pewno rozwiąże się po ESL Pro League. Co dalej z nami będzie. To wszystko zależy od EPL-a. Jeżeli pokażemy dobre mecze i będziemy walczyć jak równy z równym, albo nawet dostaniemy się do play-offów, na co mam nadzieję, to... Chociaż nie chcę mówić, że na pewno się dostaniemy, bo jak zrobiłem tak na RMR-ze, to chyba to zjinxowałem, więc chyba już nic nie będę mówił. <śmiech> Po prostu zagrajmy, bawmy się gierką i jeśli się uda wygrać, to będzie fajnie i na pewno wtedy wszyscy przedłużymy współpracę z Pera Esports.
Domyślam się, że przyjście do drużyny bibu to jest twój pomysł?
Tak. W sumie to mój i Poryi, bo Porya też go zna. Też grał z nim wiele razy i wiedział, że jest dobrym graczem. Jeśli chodzi o kwestię zawodników, to w tamtym momencie mieliśmy trochę bałagan. Wielu graczy było załatwianych na ostatnią chwilę. Z tego, co pamiętam, to testowaliśmy bardzo dużo zawodników. I jeden dostał ofertę i odszedł o nas.
Byli wśród testowanych jacyś Polacy?
Z Polski nie było na testach nikogo. Był jeden, który miał polskie korzenie, ale nie był to Polak. My chcieliśmy brać Polaków na testy, mieliśmy nawet kilku na oku, ale niestety odmówili i nie mieliśmy nawet możliwości ich sprawdzić. Po prostu nie chcieli. W planach był reiko, Sobol też był w planach. Ale obaj nie chcieli. A, był też cej0t, czyli w sumie trójka.
Tak czy inaczej, jesteście bez wątpienia outsiderami grupy D. W związku z tym też presja na was spoczywająca będzie na dobrą sprawę żadna. Jak się uda zrobić fajny wynik to dobrze, a jak nie to w sumie można się było spodziewać. Ten brak presji będzie działać na waszą korzyść?
Wydaje mi się, że to, że w praktycznie wszystkich meczach, które będą, jesteśmy underdogami, będzie na naszą korzyść. Na pewno to my będziemy wychodzić z pozycji przegranych, więc ogólnie to jest moim zdaniem najlepsze, co może być. Bo my wiemy o przeciwniku bardzo dużo, zrobiliśmy bardzo dużo analiz. A przeciwnik co może o nas wiedzieć, skoro w tym składzie zagraliśmy jeden czy dwa mecze? Więc na pewno będą mieli dużą zagwozdkę w kwestii tego, co o nas sądzić. Na pewno będzie to na nasz plus. Zresztą zawsze to faworyci mają większą presję niż underdogi. Tak zawsze będzie. A my możemy coś pokminić i spróbować wygrać jakieś mecze.
A Complexity, z którym zaczynacie, nie będzie dla was zagadką? Z ekipami z Ameryki Północnej nie gracie oficjali zbyt często.
Za to na pracach dużo gramy z NA i jest fajnie. Ogólnie mają fajny styl, bo patrzyliśmy już jak grają na demkach. Wydaje mi się, że będzie to mecz fajny pod analizę. To nie będą Ruskie, bo Ruskie są, moim zdaniem, zawsze nieprzewidywalne podczas gierek. A tutaj styl gry jest ułożony i przez ten styl możemy dużo wywnioskować w kwestii tego, co robią nie tak, co robią dobrze, czego unikać itd. To na pewno będzie na plus.
Z tego, co powiedziałeś, wynika, że ESL Pro League będzie kluczowe dla przyszłości drużyny. A więc i tego, czy ty w niej zostaniesz. Czy w takim razie brałbyś pod uwagę powrót na polską scenę?
Szczerze to wolałbym się trzymać sceny zagranicznej. Ale nie chciałbym też wykluczać niczego i mówić, że na polską scenę nie chcę wrócić. To wszystko na pewno zależy od tego, do jakiej drużyny. Uważam, że na pewno istnieje taka opcja. I gdyby pojawiła się jakaś oferta, to na pewno bym to przemyślał i mógłbym dołączyć.