Fnatic | 2:0 | GAM Esports |
Fnatic z pewnym startem serii o awans
Druga niedzielna seria MSI rozpoczęła się dość przewidywalnie. Po raz kolejny uświadczyliśmy bowiem laneswapa. Trudno było jednak określić, kto wyszedł z tego zagrania lepiej. Szybko natomiast wydarzenia zaczęły rozwijać się na korzyść Fnatic. GAM Esports zdołało znaleźć dla siebie kilka eliminacji, smoka i połowę Voidgrubsów, ale to Czarno-Pomarańczowi dominowali w kwestii fragów i opancerzeń. To przełożyło się na pokaźną przewagę w złocie – ta w 15. minucie wynosiła już 5 tysięcy.
W większości za sprawą Oha "Noaha" Hyeon-taeka i Yoona "Juna" Se-juna, gdyż koreański strzelec w tamtym momencie dzierżył już 7 zabójstw, będąc bogatszym o ponad 3 tysiące od swojego bezpośredniego oponenta. Rozgrywka następnie zwolniła na kilkanaście minut, aż do walki o Duszę Smoka Oceanicznego. Wtedy to FNC wykluczyło dwóch rywali, przejęło upragnioną bestię i stanęło w pozycji, w której niemal nie dało się już przegrać tego meczu. I rzeczywiście, po chwili łupem ekipy Marka "Humanoida" Brázdy padł również Baron, który doprowadził do rychłego końca gry.
Szalona gra numer dwa zabiera reprezentantów LEC do play-offów MSI
Druga odsłona serii rozpoczęła się znacznie lepiej dla reprezentantów Wietnamu. Nie tylko zanegowali oni rozpęd Luciana z Nami na dolnej alejce, ale też wypracowali własną przewagę w górnej części mapy. Nie była to może różnica kolosalna, aczkolwiek kompozycja Fnatic, która powinna wybrzmiewać we wczesnych etapach gry, nie mogła znaleźć punktu zaczepienia. Każdy udany cios wyprowadzany przez Czarno-Pomarańczowych kontrowany był równie dobrym uderzeniem ze strony GAM. Przełomowy moment nastąpił w 26. minucie, kiedy Brázda i spółka podjęli wyjątkowo niekorzystną walkę na smoku. Đỗ "Levi" Duy Khánh i spółka po wybiciu rywali zrezygnowali nawet z tej bestii i udali się prosto po Nashora.
Nie był to natomiast gwóźdź do trumny formacji z LEC. Ta utrzymała się przy życiu wystarczająco długo, aby znaleźć dla siebie kluczowe okienko i wrócić do spotkania. Drugi Baron trafił zatem na konto podopiecznych Tomáša "Nightshare'a" Kněžínka i umożliwił im zniszczenie dwóch inhibitorów oraz wieży nexusowej. To jednak nie powstrzymało rozpędzonej Zeri, dzięki której GAM wygrało następną walkę i tym razem to Wietnamczycy zaklepali dla siebie Duszę Smoka Oceanicznego. Ta zaś nie przydała się martwym rywalom – w kolejnej już potyczce FNC było górą raz jeszcze. Po szalonym maratonie druga drużyna z Europy zapewniła sobie awans do fazy pucharowej MSI.
Faza główna turnieju rozpocznie się już we wtorek. Transmisję ze wszystkich spotkań MSI 2024 będziecie mogli oglądać na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat MSI 2024 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: