ThunderFlash idzie na wojnę z PLE
Przypomnijmy, że sezon 2023 w PLE zakończył się niespodziewanym triumfem ThunderFlash. Ekipa spod znaku pioruna podczas wielkiego finału w Warszawie pokonała PGE Turów Zgorzelec 3:2. Tym samym zgarnęła ona główną nagrodę w wysokości 75 tysięcy złotych. A raczej powinna zgarnąć. – W związku z opóźnieniem płatności od Polskiej Ligi Esportowej dla ThunderFlash za zwycięstwo w finałowym splicie PGE Dywizji Mistrzowskiej 2023, które wynika prawdopodobnie z powodu braku kompetencji oraz umiejętności zarządzania budżetem, informujemy, że jako klub wkraczamy na drogę prawną w celu odzyskania należności. Z poważaniem, zarząd ThunderFlash – możemy wyczytać w komunikacie opublikowanym przez organizację w mediach społecznościowych.
- CZYTAJ TEŻ: SaMey zostaje w Sangal na stałe
Oficjalne oświadczenie klubu e-sportowego „ThunderFlash”, w sprawie zaległych płatności od @PLEleague. pic.twitter.com/SWn6Kes4Bb
— ThunderFlash (@thunderflashgg) May 6, 2024
– Mam ochotę podsumować moją współpracę z tą spółką w jakiś poważniejszy sposób. Jakiś dłuższy monolog, czy podcast na YT może nagrać, czy coś rozpisać to jakkolwiek graniczyłoby z cudem, a absurdy, jakich doświadczam, coraz bardziej przekonują mnie, że ktoś powinien to zrobić – przyznał kilka dni temu współwłaściciel ThunderFlash, Wiktor Łukasiewicz. Na ten moment przedstawiciele Polskiej Ligi Esportowej nie zabrali oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Co ciekawe, wspomniany sukces, za który TF nie otrzymało pieniędzy, był efektem występów poprzedniego składu. Od tego czasu czterech z pięciu jego członków przeniosło się do ENTERPRISE esports. Pozostał jedynie Kamil "Klameczka" Mętel i stanął on na czele zupełnie nowej ekipy. Efekt? Zwycięstwo w pierwszym tegorocznym splicie PGE Dywizji Mistrzowskiej PLE.
Czas więc płynie dalej. Czasami świeci słonko, czasami pada deszcz, a innym razem spada śnieg. Pewne są jednak trzy rzeczy, czyli śmierć, podatki i dramy o podłożu finansowym w polskim Counter-Strike'u.