Fnatic | 1:3 | Team Liquid Honda |
Kiepski start i odkupienie
Pierwsza odsłona serii otwierającej dolną drabinkę MSI zdecydowanie nie potoczyła się po myśli Fnatic. Początki gry nie zwiastowały katastrofy, która miała nadejść dla srebrnych medalistów League of Legends EMEA Championship. Wymiany, pojedyncze eliminacje i względnie równe fundusze. Z czasem Team Liquid doszedł jednak do głosu i zaczął odjeżdżać Czarno-Pomarańczowym na coraz większy dystans. Przewaga Earna "APY" Stearnsa i jego kompanów na dobre wybrzmiała w walkach drużynowych. W tych reprezentanci Europy nie mieli do powiedzenia już nic i po kilku przegranych potyczkach pożegnali się z własną bazą po raz pierwszy.
Ekipa Marka "Humanoida" Brázdy mogła być znacznie bardziej zadowolona ze startu gry numer dwa. Jej członkowie co prawda dali wyłapać się kilka razy bez wyraźnego powodu, ale kreowane przez nich prowadzenie w złocie i obiektach na mapie sprawiało, że "deski" te traciły na znaczeniu. Największa różnica wynikała z górnej alejki – tam Óscar "Oscarinin" Muñoz Jiménez sprawował władzę absolutną. To zaprocentowało, kiedy botlane FNC niespodziewanie upadł w okolicach Barona. Bohaterskie wejście Poppy i Azira zastopowało przejmowanie bestii przez TL. Pozwoliło także hiszpańsko-czesko-koreańskiej formacji położyć na niej swoje ręce i w ciągu kilku minut wyrównać serię.
Fnatic żegna się z MSI, Liquid nadal w grze
Po wybuchowym poziomie pierwszym w trzeciej grze nastała chwila ciszy. Laneswap podjęty przez Fnatic okazał się jednak kiepskim pomysłem i Liquid udało się skapitalizować na kiepskich decyzjach swoich rywali. To z kolei przełożyło się na dwutysięczną przewagę w okolicach 15. minuty. Podopieczni Tomáša "Nightshare'a" Kněžínka zdołali zaś wykorzystać zbyt pewne natarcie na środkową aleję i odgryźć się, zmniejszając swój deficyt. Ich radość nie potrwała natomiast za długo – fatalna walka podjęta w górnym lesie rozłożyła TL czerwony dywan do Nashora i postawiła Humanoida i spółkę w bardzo niekomfortowej sytuacji: 1:2.
Rozpoczęła się zatem potencjalnie ostatnia odsłona tego pojedynku. W tę FNC weszło dość komfortowo, choć nie obyło się bez wpadek przy próbie zanurkowania Jeonga "Impacta" Eon-younga. Reprezentanci LoL Championship Series odpowiedzieli co prawda na bocie, ale zawodnicy brytyjskiej organizacji byli bogatsi na każdej pozycji. Do czasu, bowiem kolejne błędy kosztowały ich utratę prowadzenia na dwóch najważniejszych rolach. Ameryka przejęła stery – kolejne potyczki również rozgrywały się po myśli ekipy APY. Rozpędzony Lucian z Tristaną anihilowali rywali raz za razem. Za ich sprawą reprezentacja Europy skurczyła się o połowę. Fnatic nie wytrzymało tempa i uległo po raz trzeci, żegnając się tym samym z MSI.
Już za chwilę do gry wejdą Gen.G Esports oraz Top Esports. Tym razem będzie to pojedynek w drabince wygranych. Transmisję z tego oraz wszystkich pozostałych spotkań MSI 2024 będziecie mogli oglądać na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat MSI 2024 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: