Deadlock coraz bliżej

W tym wypadku mowa bowiem o czymś, co nosić ma nazwę Deadlock. Wcześniej pozycja ta przewijała się w medialnych doniesieniach pod tytułem Neon Prime. Ma to być trzecioosobowa strzelanka rozgrywana w formacie 6 na 6. Przy okazji należy nadmienić, że rosyjski dataminer, Maksim "Gabe Follower" Poletayev, opublikował kilka screenów, które pochodzić mają z zamkniętych testów gry Deadlock. W oczy momentalnie rzuca się styl graficzny. Ewidentnie nie chodzi tutaj o realizm, bo zaprezentowane grafiki bardziej przywodzą na myśl VALORANTA czy Overwatcha. Gdybyśmy natomiast mieli pogrzebać w portfolio samego Valve, to wydaje się, że wizualnie produkcji bliżej do Team Fortress 2 niż takiego CS-a.

Co ciekawe, Deadlock ma mieć w sobie również coś z gier MOBA. Mapy mają być podzielone na cztery linie, a we wszystko wplątana zostanie mechanika tower defense. Nie zabraknie też przedmiotów oraz przede wszystkim umiejętności. I tutaj ponownie nieodzowne są skojarzenia z VALORANTEM. Szczególnie że w grę wchodzić ma wchodzić wykorzystywanie czegoś na wzór magii. A przynajmniej tak każą nam domniemywać rzeczone screeny. Generalnie jednak wiele rzeczy to nadal domysły lub wnioskowanie na podstawie przeciekających do sieci grafik. Pewność co do tego, czy Deadlock faktycznie istnieje i czym konkretnie jest, zyskamy dopiero, gdy samo Valve uzna za zasadne obwieścić światu istnienie swojego najnowszego dziecka.

Być jak CS i Dota, nie być jak Artifact

Ostatnią stworzoną przez Valve grą jest Counter-Strike 2, który oficjalnie ukazał się we wrześniu ubiegłego roku. Jeżeli chodzi o gry sieciowe to amerykańska firma odpowiedzialna jest także za Team Fortress 2 oraz Dotę 2 i umiejscowionego w tym samym uniwersum auto battlera Dota Underlords. Warto też wspomnieć o próbie podboju rynku karcianek za sprawą Artifacta. Jednak w tym wypadku byliśmy świadkami spektakularnej klapy. Jej efektem było przejście na model free to play i zakończenie wsparcia zaledwie 2,5 roku po premierze.