[tab] Jako zagorzały zwolennik RPG'ów tytułu tego nie mogłem pominąć, choć przyznaję bez bicia, nigdy nie grałem w część pierwszą, choć próbowałem. Zawsze mnie odrzucało trochę dziwne sterowanie tej gry. Potem przyszedł czas na część drugą wraz z dodatkiem i wessało mnie, choć bolączki tej części znane są z pewnością wszystkim miłośnikom serii, szczególnie zaś do pasji doprowadzały mnie częste zwiechy i konieczność reinstalki gry, bo czy to z winy systemu zabezpieczeń "Securom", czy może z winy samej gry (oryginał), na moim kompie już się nie chciała więcej odpalić bez reinstalki właśnie. O czym mowa? O serii [b]Gothic[/b], a przede wszystkim o jej części ostatniej, czyli "Gothic 3". [end]

[tab] W pierwszych dwóch uciekaliśmy z [b]Górniczej Osady[/b] i przed siłami zła ratowaliśmy małą wyspę [b]Khorinis[/b]. W trzeciej, po zabiciu smoka na odległej wyspie, powracamy w końcu do ojczyzny, [b]Myrthany[/b], ale niestety nie trafiamy do "raju obiecanego". Okazuje się, że w czasie naszej podróży [b]Orki[/b] urosły znów w siłę i podbiły cały kraj. [b]Myrtana[/b] to centralna część kontynentu, lesista kraina, oprócz niej mamy jeszcze na północy nieprzyjazny i skuty lodem [b]Nordmar[/b], patrolowany przez Orki, a na południu pustynny [b]Varant[/b], zamieszkały przez mistrzów we władaniu dwoma mieczami - [b]Asasynów[/b] - [b]Fremenów[/b] [b]Gothica[/b]. Władca [b]Myrtany[/b], Król [b]Rhobar II[/b], wraz z resztą wiernych paladynów zabarykadował się w swym zamku, dodatkowo odgradzając się od reszty świata magiczną barierą. Całą [b]Myrtanę[/b] i wszystkie miasta kontrolują orki, z którymi sprzymierzyli się [b]Asasyni[/b] z [b]Varantu[/b], ludzie w większości zaś poszli w niewolę, lub też przeszli na stronę wroga, jako najemnicy. Niedobitki pochowały się po lasach i jaskiniach, niczym partyzanci i stamtąd próbują prowadzić walkę z okupantem. Do tego wszystkiego okazuje się, że nasz dawny sprzymierzeniec, mag [b]Xarda[/b]s, nie dość, że gdzieś się zaszył, to najprawdopodobniej również przeszedł na stronę orków, a ekipą, z którą popłynęliśmy rozprawić się ze smokiem także poszła w rozsypkę.
[tab] Zaczynamy grę na wybrzeżu [b]Myrtany[/b], w pobliżu [b]Ardei[/b], ostatniej wolnej ludzkiej osady, którą próbują właśnie zdobyć orki. W poprzednich częściach spotkanie z orkiem na początku gry kończyło się najczęściej albo nagłym zejściem, albo bohaterską ucieczką, tym razem jest jednak inaczej. Ostatecznie to kontynuacja, nasz [b]Bezimienny[/b] bohater co nieco już potrafi, więc pokonanie tych kilkunastu orków nie sprawiło nam wielkiego problemu. To spora zmiana w odniesieniu do poprzednich części. Nie jesteśmy już byle "leszczem", a i ogólnie "zwierzyniec" [b]Myrtany[/b] jest jakby słabszy, niż w częściach poprzednich. Oczywiście wciąż mocne są pełzacze, nosorożca lepiej z początku unikać, nie mówiąc już o cieniostworach, ograch, czy trollach, ale niestety jest tu sporo niekonsekwencji i błędów. Wilki do samego końca, choć mają niewielką siłę, a my spore uzbrojenie i pancerze, są trudnym i ruchliwym przeciwnikiem, paroma ruchami mogą nas wykończyć. Do tego warto pamiętać o ustawianiu się do walki - zawsze pod górę. To spory błąd gry, atakując z góry, nawet w walce ze słabym przeciwnikiem, mamy spore trudności, by go trafić, on zaś nas kąsa niemal za każdym razem. Mając zaś jednego mocnego przeciwnika, nawet [b]Potwora[/b] (coś w rodzaju T-rexa), za którego zabicie dostajemy 500 expa, przy ataku pod górę to my go jesteśmy w stanie już na początku gry pokonać. Kolejna niekonsekwencja - do samego końca jesteśmy mało odporni na magię, mimo talizmanów i pierścieni, stąd jeśli pośród kilku przeciwników, których mamy zamiar zaatakować, widzimy szamana, jego najlepiej zaatakować na początku, strafe'ując i ukrywając się za osłonami, aż do bezpośredniego kontaktu. Nawet wejście pomiędzy dwóch, dosyć słabych, goblińskich szamanów skończy się niechybnie wciśnięciem klawisza F9, dlatego też warto już od początku naszej przygody szkolić się w łucznictwie i z bezpiecznej pozycji ostrzeliwać przeciwnika, a przed atakiem poszukać sobie takiego miejsca, gdzie nas z pewnością nie dosięgnie, szczególnie, gdy mamy do czynienia np. z kilkoma mocnymi ogrami. Warto też w przypadku napotkania dużej grupy wyciągać wrogów pojedynczo, podchodzić pod grupę, tak, by zobaczył nas jeden, pójdzie za nami sam, jeśli zaatakujemy strzałami zaatakuje nas całe stado od razu.
[tab] Wykańcznie po drodze wszystkiego co się rusza i zdobywanie doświadczenia, tzw. punktów nauki, oraz trofeów łowieckich ma oczywiście swój sens, możemy potem zamienić je na dowolną umiejetność, poprzez szkolenie się u mistrzów, podobnie, jak to było w częściach poprzednich, czy na ewentualne zakupy, lub wymianę towarową. Istotną zmianą w "trójce" jest również to, że obecnie możemy już kupować od kupców, czy rzemieślników zbroje, choć oczywiście nie wszystkie, te bardziej zaawansowane zależą od naszej reputacji. Tak właśnie reputacji, tak się to teraz nazywa, bo kupić coś lepszego można dopiero po zasłużeniu się odpowiedniej społeczności. W zasadzie można powiedzieć, że nic nowego, inna nazwa. Wcześniej mieliśmy coś podobnego, choć "wypasiony" sprzęt dostawaliśmy za zasługi i wykonanie zadań. Teraz wszystko to jest wypadkową układu sił, zależności i sojuszy. Jak mówiliśmy wcześniej [b]Orkowie[/b] zawiązali sojusz z [b]Asasynami[/b], łączy ich wspólna wiara w [b]Beliara[/b], ludzi i rebeliantów w [b]Myrtanie[/b] wiara w [b]Inosa[/b], no i wspólna nienawiść jednych do drugich, co potem przedkłada się na rozwój sytuacji i zadania, za które właśnie dostajemy punkty reputacji, inne dla [b]Orków[/b], ludzi, buntowników, rebeliantów, [b]Asasynów[/b] i klanów.
[tab] Do jakiegoś momentu jesteśmy w stanie zachować w sporze pewną neutralność, wykonując zadania, które nie wadzą jednym ani drugim, z czasem jednak będziemy musieli dokonać wyboru. Jak dotąd poszedłem jedną drogą rozwoju i ukończyłem główną misję, po ok 100 godzinach grania, 1000 sejwów, wybiciu niemal całej zwierzyny, całej populacji [b]Asasynów[/b] i uwolnieniu od Orków kilku miast. Choć to oczywiście nie jedyna możliwość. Tym bardziej, że pozostało jeszcze sporo w [b]Myrtanie[/b] do posprzątania, co usilnie czynię, a wkrótce mam zamiar zacząć od nowa, stając po stronie Orków nie mogąc doczekać się rozwoju sytuacji.
[tab] Gra jest genialna i równie genialnie zwalona w wielu punktach. Nie wierzcie zapwnieniom, że wystarczy wam 512 Mb ramu, nie wystarczy wam nawet 1Gb, nie wystarczy wam nawet 6600GT, jeśli chcecie grać bez problemów. Na 1Gb ramu amd64 3000@3500 i [b]Radeonie X850XT[/b], na którym [b]Oblivion[/b] śmiga na full detalach w 1024x768 granie w [b]Gothica 3[/b] jest porażką. Zwieszki co kilkanaście minut, błędy w ładowaniu się tekstur, lewitujące miecze i halabardy zamiast całych postaci, doczytywanie z dysku co krok i to w 800x600 i detalach na minimum. Nie miałem możliwości sprawdzenia, jak gra zachowa się przy 2 Gb, dodałem 512 i wciąż doczytwywała przy 1,5Gb, zmieniłem karte na [b]Radeona X1900XTX[/b] z 512 ramu, jedną z najmocniejszych przed nadejściem G8800 i mogę grać już w full detalach w 1024x768, choć nie wiem czemu nie mogę ustawić na 800x600, bo gra nadal nie chodzi płynnie. Doczytuje lokacje i wtedy życie zamiera na chwilę, potrafi się również zwiesić raz na jakiś czas, po paru godzinach grania, na szczęście nie po parunastu minutach. Polska wersja, którą posiadam ma również trochę błędów, może niezbyt uciążliwych, brak niektórych wave'ów, ale przy braku napisów czasem nie wiadomo, co i czy jeszcze delikwent mówi. [b]Pustynny ścigacz[/b], choć wygląda jak trochę inny [b]cieniostwór[/b] tylko z inną nazwą, po zabiciu daje nam skórę i róg cieniostwora, no i monotonia tekstów drugiego planu - Jeśli on będzie tak zawsze... Ale co tam i tak nie żałuję chwil spędzonych przy [b]"Gothic 3"[/b] i z niecierpliwością będę czekał na nadejście dodatków. Zakończenie nie pozostawia nam wątpliwości, dodatki będą. Oby jak najwięcej. Jeśli miałbym punktować dałbym za grywalność i całokształt 11/10, ale za kosmiczne niedopracowanie gry 5/10. To naprawdę skandal. Kiedyś gry były optymalizowane po ileś tam razy, by nie tylko zabierały jak najmniej miejsca, ale i chodziły jak najlepiej, teraz usłyszymy, że mamy za słaby komputer. Może i mamy, może rzeczywiście [b]"Gothic 3"[/b] wyznacza nową jakość, choć wygląda olśniewająco, widziałem jednak lepiej wyglądające i chodzące gry i jedynie mi [b]Orków[/b] żal, bo są boskie i nawet mojego nowego psa nazwałem [b]Mora[/b], tak na ludzi mówią [b]Orki[/b].
-Odejdź [b]Mora[/b]. (bo idę znowu grać w [b]Gothica 3[/b]).