Stewie2K "powraca"

Zacznijmy od G2 Esports, które na IEM Dallas 2024 jechało w innym niż zazwyczaj składzie. Zabrakło bowiem mózgu ekipy, Rasmusa "HooXiego" Nielsena. Duńczyk jednak wbrew życzeniom niektórych kibiców nie został bynajmniej wymieniony. Z udziału w amerykańskim lanie wyeliminowały go po prostu sprawy prywatne, a konkretnie ślub siostry. Gdy tylko o tym poinformowano, co poniektórzy zamarzyli już o swoistym "last dance" Wiktora "TaZa" Wojtasa. Trener G2 nie miał wszak okazji, by przed końcem zawodniczej kariery pożegnać się ze sceną tier 1. Postawiono jednak na inną opcję. Opcję zdecydowanie bardziej nieoczywistą. Szeregi Samurajów na czas Intel Extreme Masters zasilił Jacky "Stewie2K" Yip. Amerykanin mimo 26 lat dla wielu był już graczem skończonym i trudno się dziwić. Co prawda w 2018 roku z Cloud9 zdobył mistrzostwo świata, ale potem było już tylko gorzej. Nieudana przygoda z SK Gaming i MIBR-em, lekkie odbicie z Teamem Liquid, a następnie kompletna porażka z Evil Geniuses. Tę ostatnią formację Stewie2K opuścił blisko dwa lata temu i od tego czasu nigdzie regularnie nie grał.

Stewie2K G2 Esports IEM Dallas 2024fot. ESL/Viola Schuldner

Mimo to Amerykanin miał swój wkład w zaskakujący run, który był udziałem G2 na IEM Dallas 2024. Zaczęło się od wymęczonego zwycięstwa z Teamem Falcons, po którym przyszła jednak porażka. Zbyt mocny był Team Vitality. Wtedy też podopieczni TaZa stracili miejsce na błędy, a przed nimi byli wymagający rywale. Wydawało się zatem, że Samurajów może w Kay Bailey Hutchison Convention Center zabraknąć. Nic bardziej mylnego! Prowadzona przez Wojtasa drużyna wyrzuciła za burtę Kamila "siuhego" Szkaradka i jego MOUZ, a potem również Team Liquid. Awans do play-offów stał się zatem faktem. Ale to nie był koniec. W kolejnych dniach Stewie2K i spółka pokonali także FaZe Clan Filipa "NEO" Kubskiego oraz rewelację zawodów, 9z Team. W ten sposób G2 dostało się aż do wielkiego finału! A Yip, chociaż jego rating wynosi mało chlubne 0,88, miewał lepsze momenty, gdy zapewniał swoim tymczasowym partnerom wygrane rundy. Ważne rundy.

Vitality po pierwsze złoto w tym roku

Problemów podobnych do rywali nie miało natomiast Vitality. Tam ostatnia roszada personalna miała miejsce jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. To wtedy w buty Emila "Magiska" Reifa wszedł związany wcześniej z Fnatic William "mezii" Merriman. Dla wielu ten ruch był niezrozumiały, bo Brytyjczyk bynajmniej nie był najbardziej wyróżniającą się postacią w czarno-pomarańczowych barwach. Dziś, siedem miesięcy później, nie ma już chyba nikogo, kto poddawałby pod wątpliwość przydatność 25-latka. Przy jego wsparciu Vitality wygrało przecież jesienne i światowe finały BLAST Premier 2023. A do tego dołożyło wicemistrzostwo ESL Pro League Season 19 oraz półfinał PGL Major Copenhagen 2024. Tak więc mimo przejścia na Counter-Strike'a 2 podopieczni francuskiej organizacji pozostali na szczycie, a teraz będą niezaprzeczalnymi faworytami finałowej potyczki. Ta może dać im pierwszy w tym roku złoty medal.

ZywOo Team Vitality IEM Dallas 2024fot. ESL/Helena Kristiansson

Szanse na to są spore, chociaż warto nadmienić, że Vitality w Dallas poznało już smak porażki. Tę trzeciej ekipie rankingu HLTV zafundował wspominany już tutaj 9z Team. W efekcie to właśnie gracze z Ameryki Południowej awansowali bezpośrednio do półfinału, podczas gdy TV musiało przebić się jeszcze przez ćwierćfinał. Ale nim do tego doszło, zawodnicy Rémy'ego "XTQZZZ" Quoniama triumfowali dwukrotnie. Najpierw po dogrywce z Szymonem "kRaSnaLem" Mrozkiem i jego Monte, a potem z G2 Esports. Zresztą również po sensacyjnej przegranej z 9Z Vitality już tylko wygrywało. Wynikiem 0:2 poległy HEROIC oraz Team Spirit. Szczególnie tak łatwa porażka drugiej z drużyn była zaskoczeniem. Mowa tutaj była przecież o mistrzach IEM Katowice 2024, którzy do Dallas przyjechali ze sporymi nadziejami. Ale Pszczoły nie miały skrupułów i skrzętnie wykorzystały słabszą niż zazwyczaj dyspozycję Danila "donka" Kryshkovetsa. Szczególnie że u nich niezmiennie rywali miażdżył Mathieu "ZywOo" Herbaut.

Pora na wielki finał IEM Dallas 2024

Kto zatem będzie górą w wielkim finale IEM Dallas 2024? Nie ma co ukrywać, że to Vitality zjawi się na serwerze jako murowany faworyt. Francuska organizacja ma zgrany kolektyw, który poznał już smak triumfu, a na dodatek na amerykańskiej ziemi wygląda dobrze. No i nadal może polegać na ZywOo, który jest na najlepszej drodze po 20. w karierze medal MVP od HLTV. Gdyby go zgarnął, Francuz wyprzedziłby Nicolaia "dev1ce'a" Reedtza i tylko o jeden indywidualny krążek przegrywałby z Oleksandrem "s1mple'em" Kostyljevem. Z drugiej strony G2 już kilkukrotnie na tych zawodach zaprezentowało się wbrew logice. Wydawało się, że podopieczni TaZa, mając w składzie będącego od dawna na uboczu wielkiego CS-a Stewie'ego2K, nie zawalczą o nic szczególnego. Tymczasem udało im się rozprawić choćby z MOUZ czy FaZe, czyli ścisłą światową czołówką. Na dodatek Samuraje już raz dali się Vitality pokonać i na pewno mieli czas, by przeanalizować sobie tamto niepowodzenie. A przynajmniej chcielibyśmy, by tak było, bo w przeciwnym wypadku może nas czekać jednostronna seria na korzyść TV.


Mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można na kanałach Piotra "izaka" Skowyrskiego w serwisach Twitch oraz YouTube. Partnerami polskiej transmisji z IEM Dallas 2024 są Hellcase, logitech G oraz Alior Bank, a patronat medialny objął serwis Cybersport oraz radio RMF MAXX. Za realizację polskiej transmisji odpowiedzialne jest GX Studio. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Dallas 2024 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

Intel Extreme Masters IEM