"W G2 były momenty, gdy nie wiedziałem, co się dzieje"
Jeszcze w 2018 roku Stewie2K sięgał po szyldem Cloud9 po mistrzostwo świata w CS:GO. Potem jednak jego kariera zaczęła się stopniowo załamywać. Jeszcze z Teamem Liquid osiągnął co prawda pewne sukcesy, ale jego wkład był o wiele mniejszy niż w C9. Z kolei pobyt w Evil Geniuses okazał się kompletną pomyłką, zakończoną latem 2022 roku. Od tego czasu Amerykanin nie grał już nigdzie i wydawać się mogło, że mimo młodego wieku zakończył karierę. Wtedy jednak odezwało się do niego G2 Esports, które potrzebowało kogoś, kto na czas IEM Dallas 2024 zastąpi Rasmusa "HooXiego" Nielsena. Padło zatem na Yipa, który dzięki temu miał okazję popracować pod okiem Wiktora "TaZa" Wojtasa. Jakie zdanie 26-latek ma o polskim szkoleniowcu?
– Sądzę, że jest on całkiem niezłym trenerem – przyznał Stewie2K podczas wywiadu z Alexem "Mauisnake'em" Ellenbergiem. – Jest on bardzo opanowany. Sądzę jednak, że w Dallas widziałem więcej złych stron tego, jak przebiegały rzeczy. Były momenty, gdy nie wiedziałem, co się dzieje. To był moje pierwsze dni tam. Widziałem wtedy, że gdy TaZ mówił, nie zwracano na to zbytnio uwagi. Rozumiem to jednak, bo czasami, gdy trenerzy mówią i przedstawiają rzeczy, to nie mają one sensu, ale wiemy, że stoją za tym dobre intencje. Przykład, który podał, nie wydał mi się odpowiedni. Wydaje mi się jednak, że niewiele osób dawało mu szansę swobodnego wypowiadania się bez bycia ocenianym – dodał amerykański gracz.
Mimo wszystko G2 poradziło sobie ze wszystkimi przeciwnościami. Efektem tego był końcowy triumf na IEM Dallas 2024. Triumf, którego bez wątpienia nikt się nie spodziewał. – Wydaje mi się, że pewne rzeczy narodziły się dopiero po drodze. Było duże napięcie i czułem, że ludzie nie słuchają się nawzajem. Ale było to zamiatane pod dywan i tak naprawdę się tym nie zajęto. A to jest naprawdę niezdrowe dla zespołu. Można było powiedzieć, że coś ich niepokoiło. Podczas turnieju mogłem jednak zobaczyć lepszą stronę każdego z nas – stwierdził Yip. Przypomnijmy, że po samych zawodach pojawiły się nawet głosy namawiające organizację, by... na stałe zastąpić krytykowanego powszechnie HooXiego Amerykaninem.
Czy Stewie2K wróci jeszcze do gry?
A czy sam Stewie2K zamierza jeszcze wrócić na scenę Counter-Strike'a? – Zawsze byłem otwarty na każdą ofertę, która do mnie przyszła. Szczerze mówiąc, chodzi tylko o mnie, to nie ma nic wspólnego z nikim ani z niczym. Po prostu obecnie w dużym stopniu stawiam siebie jako priorytet. Zdecydowanie rozmawiam z większą liczbą ludzi. Sądzę, że możliwości się pojawią. Może nie w całości takie, których szukam, ale nadal wystarczająco dobre. Jest szansa, że już wkrótce ponownie zobaczycie mnie, jak rywalizuję – zapewnił mistrz świata z 2018 roku. Na ten moment nie ma jednak żadnych plotek sugerujących, która konkretnie drużyna może zapewnić sobie usługi byłego reprezentanta Cloud9, SK Gaming i Liquid.