Loord o sytuacji polskiego esportu
Do tego, co ma obecnie miejsce, odniósł się również Mariusz "Loord" Cybulski. – Kolejne osoby odchodzą z Polskiej Ligi Esportowej, nietrudno się domyśleć, że powodem są problemy finansowe. Mam wrażenie, że polski esport powoli umiera śmiercią naturalną. Wracamy do poziomu z początku poprzedniej dekady. Czy trzeba upaść na dno, żeby się odbić, a może nie ma już nadziei? – stwierdził członek Złotej Piątki w mediach społecznościowych. Przypomnijmy, że 37-latek sam dopiero co boleśnie odczuł problemy trawiące nie tyle polski, ile światowy esport. Wszak na początku miesiąca on i jego podopieczni związali się z indyjską organizacją 5W Gaming. Problem w tym, że z włodarzami szybko urwał się kontakt, a Loord i spółka zostali na lodzie. W efekcie cała ich drużyna rozpadła się.
AGO Esports, PGE Turów Zgorzelec, Ungentium czy PACT – to tylko kilka znanych organizacji, która jeszcze rok temu obecne były w Rankingu Cybersportu, a dziś są już tylko wspomnieniem. Do tego dochodzą również takie zagraniczne marki, jak 9INE, Team Singularity czy QMISTRY, których na polskiej scenie Counter-Strike'a już nie ma. Tak jak nie ma już ESL Mistrzostw Polski. Z kolei Polska Liga Esportowa straciła wsparcie Polskiej Grupy Energetycznej, gdyż ta wycofała się z esportu. Nie dziwi więc, że drugi tegoroczny split PLE zaliczył już niemal dwumiesięczną obsuwę. Na ten moment trudno powiedzieć, kiedy i czy w ogóle się odbędzie. Może zatem Loord ma rację? A może to tylko chwilowe kłopoty?