G2 Esports | BO5 vs 17:00 |
MAD Lions KOI |
Wielokrotni mistrzowie LEC kontra wicemistrzowie zimy
Narracyjnie pojedynek między tymi drużynami można by zabarwić na różne sposoby. Lwy wszak jako organizacja triumfowały w LEC trzykrotnie, choć nie umywa się to oczywiście do wyniku Samurajów. Prawda jest jednak taka, że skład MDK (wtedy jeszcze po prostu MAD) w najlepszych sezonach wyglądał zupełnie inaczej. W aktualnej odsłonie Bartłomiej "Fresskowy" Przewoźnik i spółka najbliżej G2 znaleźli się zimą, kiedy to obie ekipy spotkały się w finale splitu. Rezultat oczywiście nie był żadnym zaskoczeniem – podopieczni Dylana Falco zwyciężyli w tej serii 3:1.
Przez tych kilka miesięcy wiele się natomiast zmieniło. MAD Lions KOI z zespołu na miarę top 2 najpierw spadło do roli ligowego średniaka, by potem szorować dno tabeli i rzutem na taśmę zakwalifikować się do letnich play-offów (i zakończyć je na 7. miejscu). Nie da się więc ukryć, że w porównaniu z Rasmusem "Capsem" Wintherem i jego kompanami, którzy w samym roku 2024 zapisali na swoim koncie trzy tytuły, wypada to całkiem blado. Nie ma zatem zbyt wielu argumentów, żeby sądzić, że formacja polskiego midlanera ma w tym starciu jakiekolwiek szanse.
Jasne, G2 Esports nie jest w swojej szczytowej formie już od dłuższego czasu. Było to widoczne nawet gołym okiem podczas letniego finału przeciwko Fnatic pomimo "gładkiego" 3:0. MDK z kolei pod koniec fazy zasadniczej rozwinęło skrzydła i stawiło zaskakujący opór Teamowi BDS w pierwszej rundzie fazy pucharowej. Ale to byłoby na tyle, bo po dobrej passie znowu przyszła seria czterech porażek. I jeśli nie stanie się żaden cud, to po dzisiejszym spotkaniu doliczymy do niej jeszcze trzy.
Transmisja z tego oraz kolejnych meczów LEC dostępna będzie w języku polskim na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat letniej edycji rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej.