seized idzie na emeryturę

Teraz jednak w wieku 29 lat seized postanowił zakończyć profesjonalną karierę. A to zaledwie pół roku po tym, jak wraz z 9Pandas awansował na PGL Major Copenhagen 2024. Ostatecznie jednak Rosjanin nie miał szansy, by po raz ostatni wystąpić na mistrzostwach świata. Jego i jego kolegów z udziału w zawodach wykluczyły wszak problemy wizowe. Potem zaś Pandy całkowicie zrezygnowały z usług doświadczonego prowadzącego, który od tego czasu pozostawał poza regularną grą. I już od jakiegoś czasu plotkowano, że może on nie wrócić na serwer. – Podjąłem tę decyzję, gdyż nie było wartościowych opcji na kontynuowanie mojej kariery. Opcji, w których ramach miałbym poczucie, że możemy szybko osiągnąć przyzwoite wyniki. Czyli zawalczyć o Majora i rywalizować z najlepszymi. W obliczu nowych zasad Valve nie widzę sposobu, by dało się to osiągnąć, jeżeli nie jest się w top 40 drużyn na świecie – przyznał seized w długim oświadczeniu, które opublikował w mediach społecznościowych.

Kostin profesjonalną przygodę z Counter-Strikie'em zaczynał jeszcze w czasach wersji 1.6. Wtedy też przywdziewał barwy Virtus.pro. Z kolei już w CS:GO występował w dAT Teamie, ale prawdziwym przełomem był dopiero angaż w Natus Vincere. Rosjanin spędził w ukraińskiej organizacji cztery i pół roku, dwukrotnie zdobywając w tym czasie wicemistrzostwo świata. Najpierw w finale DreamHack Open Cluj⁠-⁠Napoca 2015 jego NAVI uległo Teamowi EnVyUs. Z kolei w decydującym starciu MLG Major Championship Columbus 2016 lepsze było Luminosity Gaming. Sam seized w międzyczasie zgarnął jeden medal MVP od HLTV w uznaniu za swój występ przy okazji StarLadder StarSeries IX w Kijowie. W kolejnych latach rosyjski strzelec związany był też m.in. z FlipSid3 Tactics, Gambit Esports, Vega Squadronem, Trident Clanem czy też Teamem Singularity. – Mogę powiedzieć, że to była dobra kariera i nawet jeżeli nie można nakręcić niej filmu, to na pewno dałoby radę napisać książkę – ocenił sam były już zawodnik.

Czas na trenerkę?

Teraz priorytetem będzie dla Kostina życie osobiste. – Zdecydowanie należy wspomnieć, że kolejny rok będzie ważnym w moim realnym życiu. Żenię się. Chcę w pełni poświęcić się temu wydarzeniu. Dodatkowo przez ostatnie 2-3 lata żyłem grą i niczym więcej, mając bardzo napięty harmonogram, przez co rzadko widywałem moją dziewczynę. Chcę to jakoś zrekompensować, żyć normalnie – zapewnił Rosjanin. Jednocześnie jednak nie zamierza on odcinać się od esportu. Już teraz zapowiedział, że będzie streamować i występować w medialnej drużynie Buster. Ma on być zresztą zaangażowany w większą liczbę różnych projektów w mediach. A potem... – Za rok chciałbym oczywiście wrócić w roli trenera. Nadal mam potrzebny zapał, chcę rywalizować, jeździć na turnieje, pomagać drużynie na stadionach, wygrywać trofea w trochę innej roli. Mam to wszystko z tyłu głowy – stwierdził. A to może oznaczać, że prędzej czy później jeszcze o wieloletnim reprezentancie NAVI usłyszymy.