Anglojęzyczne NAVI miało nie działać, a działa!

Gdy latem 2023 roku NAVI zaczęło budować pierwszy w swojej historii anglojęzyczny skład Counter-Strike'a, wielu pukało się w czoło. Drużyna budowana przez ukraińską organizację nie wydawała się wszak szczególnie imponująca. Prowadzącym został np. Aleksi "Aleksib" Virolainen, który nie osiągnął większych sukcesów ani w OG, ani w G2 Esports, ani też w Ninjas in Pyjamas. Partnerować mu mieli Mihai "iM" Ivan i Justinas "jL" Lekavičius, którzy mieli za sobą naprawdę udanego Majora w Paryżu. Istniało jednak uzasadnione ryzyko, że możemy mieć do czynienia z graczami podpadającymi pod kategorię "one season wonder". Do tego dochodzili jeszcze Valerij "b1t" Vakhovsjkyj i Oleksandr "s1mple" Kostyljev, którzy jako jedyni zachowali swoje miejsca w ekipie. Problem w tym, że ten drugi już po czterech miesiącach zdecydował się odpocząć od profesjonalnej rywalizacji. Jego następcą został natomiast niedoświadczony Ihor "w0nderful" Zhdanov. Zapowiedź pięknej katastrofy?

jL NAVI Natus Vincere ESL Pro League Season 20fot. ESL/Enos Ku

Tak mogłoby się wydawać, ale dziś wiele miesięcy później wiemy już, że te przewidywania można wyrzucić do kosza. Nowe NAVI nie odpaliło co prawda od razu, ale w 2024 roku spisuje się znakomicie. Dość powiedzieć, że gracze ukraińskiej organizacji zaskoczyli CS-owy świat, triumfując podczas PGL Major Copenhagen. Ale na tym nie poprzestali, bo kilka miesięcy później ponownie wznieśli puchar, tym razem przy okazji Esports World Cup w Rijadzie. Do tego dochodzą również srebrne medale z wiosennych finałów BLAST Premier oraz Intel Extreme Masters Cologne. Dziś nikt już nie uważa anglojęzycznego Natus Vincere za sen wariata. Zamiast tego zewsząd płyną gratulacje, bo włodarze zza naszej wschodniej granicy ewidentnie mieli nosa. Aleksib przypomniał sobie, jak dowodził w czasach ENCE. Z kolei jL zapracował sobie na pseudonim jLegend, stając się jednym z regularniejszych (i mocniejszych) zawodników na scenie. Nawet w0nderful, chociaż wszedł w buty po s1mple'u, okazał się strzałem (z AWP) w dziesiątkę.

Eternal Fire śladami Space Soldiers

Inaczej prezentują się losy drugiego z niedzielnych finalistów, czyli Eternal Fire. Mówimy tutaj wszak o organizacji, która w porównaniu z NAVI istnieje zatrważająco krótko. Ekipa znad Bosforu do życia powołana została zaledwie trzy lata temu za sprawą dwóch czołowych przedstawicieli lokalnej sceny, İsmailcana "XANTARESA" Dörtkardeşa oraz Özgüra "woxica" Ekera. Ten pierwszy kończył niemal trzyletnią przygodę z BIG. Drugi natomiast chciał wrócić do gry po nieudanej przygodzie z Cloud9. Efektem było stworzenie drużyny, która najpierw przypomniała wszystkim wyczyny dawnego Space Soldiers, a potem jeszcze je przebiła. A na dodatek pomogła odkryć talent 19-letniego dziś Aliego "Wicadii" Haydara Yalçına oraz odkurzyć Engina "MAJ3RA" Küpeliego. Ten ostatni wydawał się już być w kwestii CS-a po drugiej stronie rzeki, wszak zdążył przenieść się nawet na VALORANTA. Wówczas nie spodziewał się raczej, że dane mu będzie jeszcze dotrzeć do czołowej ósemki mistrzostw świata w Counter-Strike'u.

woxic Eternal Fire ESL Pro League Season 20fot. ESL/Helena Kristiansson

Tymczasem Eternal Fire już końcówkę ubiegłego roku miało udaną. Miejsce w najlepszej ósemce ESL Pro League Season 18, a do tego wicemistrzostwo PARI, Please i ESL Challenger Jönköping. Mało? W trakcie bieżącego sezonu Turcy po dwóch latach powrócili na Majora. I to w jakim stylu! Na PGL Major Copenhagen XANTARES i spółka pokonali m.in. Team Vitality, FaZe Clan i Virtus.pro, co dało im finisz w top 8! Potem były też m.in. triumf w CCT Season 1 Global Finals oraz drugie miejsce na BetBoom Dacha Belgrade. Nie obyło się oczywiście także bez potknięć, w tym braku awansu EWC i szybkiego pożegnania z EPL Season 19. W ogólnym rozrachunku jednak turecki skład już teraz może być zadowolony. Obecnie okupuje on zresztą 10. pozycję w rankingu HLTV, będąc wyżej niż Astralis, FURIA, HEROIC czy Complexity. Z tej perspektywy można nawet uznać, że występ w 20. sezonie EPL-a nie był bynajmniej dziełem przypadku.

Będzie powtórka z Anubisa czy powtórka Mirage'a?

W bieżącej odsłonie ESL Pro League gracze Eternal Fire jak dotychczas przegrali bowiem zaledwie raz. A przecież na ich drodze stawały m.in. Vitality, The MongolZ czy jedna z większych rewelacji trwającej kampanii, MIBR. Dla Turków każda z tych przeszkód, nawet słynne Pszczoły, była jak najbardziej do pokonania. Skuteczny opór piątce znad Bosforu stawiło jedynie... Natus Vincere. NAVI okazało się lepsze od swojego finałowego przeciwnika już w finale górnej drabinki grupy A. Chociaż trzeba formacji XANTARESA oddać, że ta na Anubisie długo grała z oponentami jak równy z równym. Ostatecznie potrzeba było aż 42 rund, w tym 18 rozegranych w ramach dogrywki. Dopiero po nich EF uznało wyższość wyżej notowanego przeciwnika. Takich emocji nie było na Mirage'u, gdzie mistrzowie świata zatriumfowali gładkim 13:5. Pytanie zatem, jakie spotkanie czeka nas w niedzielę? Wszyscy woleliby zobaczyć powtórkę z Anubisa, aczkolwiek rozum podpowiada, że czekać nas może drugi Mirage.

NAVI Natus Vincere ESL Pro League Season 20fot. ESL/Enos Ku

Wszystkie argumenty zdają się być po stronie NAVI. Przykłady? Wśród dziesięciu uczestników ESL Pro League Season 20 z najwyższymi ratingami znalazł się tylko jeden przedstawiciel Eternal Fire. Jest to wspominany już XANTARES, który wypracował dziewiąty najwyższy wynik, tj. 1,29. Dla porównania Natus Vincere w gronie tym ma... trzech przedstawicieli. Są to b1t z 1,27, iM z 1,30 oraz jL z ratingiem wynoszącym 1,46. Nikt w kończącej się dziś kampanii nie wyglądał lepiej od Litwina i wydaje się, że 24-latek jest na najlepszej drodze, by zainkasować drugi w swojej karierze medal dla MVP. Drugi, bo pierwszy i na razie jedyny wpadł na jego konto przy okazji PGL Major Copenhagen. Tak czy inaczej, nie ma co ukrywać. Zarówno pod względem indywidualnym, jak i drużynowym NAVI będzie murowanym faworytem wielkiego finału i ewentualna porażka tej drużyny byłaby niespodzianką przez duże N. Z drugiej strony 20. sezon EPL-a dostarczył nam już wiele takich niespodzianek...


Wielki finał pomiędzy Natus Vincere a Eternal Fire rozpocznie się o godzinie 17:00 i rozegrany zostanie w systemie BO5. Mecz ten wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można na kanałach Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu oraz YouTube. Po więcej informacji na temat ESL Pro League Season 20 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

ESL Pro League Season 20