Top Esports 2:0 Dplus KIA

Top Esports wyprowadza silny cios

Z początku rzeczywiście zanosiło się, że DK zawalczy z TES jak równy z równym. Cztery pierwsze zabójstwa, które padły na dolnej alei, wtłoczyły złoto do najważniejszych kieszeni po obu stronach – skorzystali na tym bowiem w dużej mierze strzelcy. Jeśli zaś chodzi o pierwsze obiekty neutralne, to również obie ekipy podzieliły się sprawiedliwie. Czerwie Pustki powędrowały do Top Esports, natomiast zawodnicy Dplus KIA mogli cieszyć się pierwszym smoczym wzmocnieniem. Po kilkunastu minutach spokój i balans dobiegł jednak końca. Yu "JackeyLove" Wen-Bo i jego kompani wrzucili kolejny bieg.

Jeszcze przed upływem kwadransa reprezentanci LPL wyszli na prowadzenie w wysokości trzech tysięcy – w dużej mierze za sprawą perfekcyjnie rozegranej walki drużynowej. To wystarczyło im, by nabrać jeszcze większego rozpędu. Heo "ShowMaker" Su i spółka w kolejnych potyczkach nie mieli już zbyt wiele do powiedzenia. TES przejmowało z mapy właściwie wszystko dzięki zręcznym wyłapaniom rywali w odpowiednich momentach. I choć pierwszy Nashor nie był jeszcze gwoździem do trumny DK, to drugi ostatecznie przypieczętował losy rozgrywki po niecałych 33 minutach.

DK ugięło się pod drugim uderzeniem

Druga odsłona serii na starcie była jeszcze bardziej wyrównana. Bliskie wymiany szybko przerodziły się w większe zamieszki, z których obie strony wychodziły względnie zadowolone. Główną nadzieją Dplus KIA bez wątpienia była Miss Fortune w rękach Kima "Aiminga" Ha-rama, Top Esports zaś mogło pokładać wiarę w Aurorze prowadzonej przez Lina "Creme'a" Jiana. Raz jeszcze do przełamania doszło w okolicach 15. minuty. I ponownie na korzyść TES – może i DK udało się przejąć Herolda i rozbroić środkową cegłę, ale do ich oponentów powędrowało złoto za zabójstwa.

Tym razem jednak JackeyLove i jego towarzysze nie zdołali odjechać tak daleko. Ba – w kluczowej walce pod Baronem to ekipa ShowMakera poradziła sobie lepiej. A główną nagrodą było oczywiście samo fioletowe wzmocnienie. Ale sielanka trzeciej siły LCK skończyła się w momencie, gdy jej strzelec upadł podczas potyczki na midzie. Pokaźna nagroda za jego głowę i drugi Nashor trafiły bowiem w ręce przeciwników. I chyba nikt nie spodziewał się, że dopną oni swego w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund. A jednak – jedno pchnięcie TES wystarczyło, by odesłać DK z kwitkiem i zameldować się w play-offach Worlds.


Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Worlds 2024