Bilibili Gaming 2:0 PSG Talon

PSG prawie zaskoczyło mistrzów LPL

PSG pokazywało pazury już od samego początku serii. I nie chodzi tu o łagodne podgryzanie albo "przegrywanie z klasą". Tajwańczycy właściwie od pierwszych minut prowadzili w starciu z Bilibili Gaming. Co istotne, zasoby lądowały przede wszystkim w kieszeni Lu "Betty'ego" Yu-Hunga. Po kilkunastu minutach co prawda BLG zaczęło rewanżować się za wcześniejsze ciosy, ale wraz z przejętym Baronem mistrzowie Pacific Championship Series ponownie przejęli kontrolę nad mapą. Pięć tysięcy przewagi i trzy smoki na ich koncie zwiastowały rychły koniec, szczególnie że struktury Chińczyków również upadały jedna za drugą. Walka o Duszę Smoczycy Hextechowej nie poszła jednak po myśli Huanga "Maple'a" Yi-Tanga i spółki. Podobnie jak następne potyczki, bowiem ich przeciwnicy niespodziewanie odzyskali rezon i odwrócili losy rozgrywki, pewnym krokiem idąc po jej koniec i pierwszy punkt.

BLG uniknęło kompromitacji

Druga gra nie zaczęła się już tak dobrze dla PSG. Ba – można by rzec, że jej początki były lustrzanym odbiciem tej pierwszej. Tym razem to BLG rozpoczęło z wysokiego C, łapiąc wrogiego leśnika i środkowego na każdym kroku. Natomiast po pięciu "deskach" PSG zebrało się w sobie i również zgarnęło kilka eliminacji, zmniejszając tym samym dość głęboki deficyt. Na nic jednak zdały się wysiłki reprezentantów PCS. W walkach drużynowych Bilibili wciąż święciło triumfy albo przynajmniej wychodziło z nich nieco korzystniej niż oponenci. Kluczowa potyczka jak zwykle miała miejsce w okolicach górnej części rzeki. Po niej wzmocnienie Nashora trafiło do ekipy Zhuo "knighta" Dinga. Mistrzowie Chin dobrze wiedzieli, jak zrobić z niego użytek. Z łatwością otworzyli więc bazę PSG i po wymazaniu przeciwników z mapy dobrali się do Nexusa, wciąż utrzymując się w grze i odsyłając Tajwańczyków do domu.


Ciąg dalszy zmagań już jutro. W akcji zobaczymy Fnatic w starciu z Weibo Gaming oraz Team Liquid Honda kontra GAM Esports. Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Worlds 2024