Fnatic 1:2 Weibo Gaming

Fnatic zaskakuje już na starcie

Fnatic i nietrafione decyzje to nierozłączny duet, co wybrzmiało już na pierwszych poziomach. Akcja na środku, której celem było wykluczeniem Li "Xiaohu" Yuan-Hao, zakończyła się double killem. Ale... dla Weibo Gaming, a konkretnie dla Lee "Tarzana" Seung-jonga. Czarno-Pomarańczowi tym samym mocno utrudnili sobie kolejne minuty, choć następne potyczki nie były już aż tak jednostronne. Do czasu! Teleportacja Oscarinina na dolną aleję zapewniła wicemistrzom LEC dobrą pozycję do walki, z której wyniknęły aż cztery eliminacje – tym razem dla nich. Kilka minut po niej przyszła kolejna, a wraz z nią jeszcze dwa zabójstwa. Później rozgrywka zwolniła na dobre kilkanaście minut. Ale gdy tempo ponownie przyspieszyło, to znów kapitalizowało na tym Fnatic. Po nieco ponad półgodzinnych przepychankach reprezentanci Starego Kontynentu dorobili się trzech smoków i Barona. Do potencjalnego czwartego drake'a gra nawet nie dotrwała. Iván "Razork" Martín Díaz i spółka wymazali swoich rywali z mapy i poszli prosto po ich Nexus.

Sukcesu nie udało się powtórzyć

Tym razem Fnatic nie popełniło podobnych błędów. Hiszpański leśnik co prawda znów w pierwszych minutach oddał swoje życie, ale tym razem Weibo odpowiedziało za to głową swojego wspierającego. I to dwukrotnie! Po chwili jednak wicemistrzowie letniej edycji LoL Pro League odgryźli się nieco mocniej i po 20. minutach stan złota był zaskakująco wyrównany. Gdy wydawało się, że walka w dolnym lesie przechyli szalę zwycięstwa na stronę Czarno-Pomarańczowych, WBG za pomocą perfekcyjnej kombinacji ultów obróciło sytuację na swoją korzyść. A później zrobiło to ponownie, wychodząc na istotne już prowadzenie, opóźniając potencjalną smoczą duszę rywali i przejmując Barona. Niemal od razu, dzięki wygranej potyczce na topie, dobrało się też do dwóch inhibitorów, a po chwili do samego serca bazy.

Fnatic żegna się z mistrzostwami

Na tych Worlds widzieliśmy już wiele zaskakujących wyborów. FNC dołożyło zatem swoją cegiełkę i w rękach Marka "Humanoida" Brázdy pojawił się... Swain. Ten jednak z początku nie wybrzmiał, padając już w 7. minucie. Wybrzmiała natomiast dominacja Weibo w kwestii Czerwi Pustki. Wraz z drugą falą Xiaohu i spółka przypieczętowali wszystkie 18 stworów, jakie pojawiło się w tej serii. To istotnie pomogło im dobrać się do pierwszych struktur i odnotować ponad dwa tysiące przewagi w złocie. A dwa tysiące "z niczego" zamieniło się w pięć. Wzmocnione pchnięcie z Heroldem otworzyło bazę Fnatic już w 21. minucie.

Reprezentanci EMEA nie znaleźli odpowiedzi na żadnym froncie. Podejmowane walki kończyły się tragicznie i FNC powoli się wykrwawiało. Gwoździem do trumny okazała się przegrana potyczka przy Baronie. Po niej WBG dobrało się do kolejnych struktur, raz jeszcze zmiotło przeciwników z mapy i wyrzuciło ich z turnieju.


Już za chwilę Team Liquid zmierzy się z GAM Esports. Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Worlds 2024