Maciej Petryszyn: Dwa lanowe turnieje w Poznaniu i dwa wicemistrzostwa. Zakładam, że jest jakiś niedosyt?

Tomasz "phr" Wójcik: I tak, i nie. To były nasze dwa pierwsze lany w CS2, więc był to też swego rodzaju test. Wiadomo, chcieliśmy wygrać. Ale uważam, że wczorajszy lan, ten sobotni... Warunki i organizacja uniemożliwiły to, bo graliśmy praktycznie bez przerwy przez 12 godzin. Z kolei przeciwnik na finał miał chociaż trzy godziny przerwy i uważam, że to zmieniło bardzo dużo. My natomiast przez cały ten czas nie mieliśmy nawet żadnego ciepłego posiłku. Można sobie gdybać, przez co przegraliśmy. Osobiście czułem się bardzo zmęczony i bardzo wycieńczony po takim maratonie i grania, i czekania. Myślę, że to w głównej mierze zaważyło na wyniku.

Natomiast dziś uważam, że po prostu nie graliśmy tak, jak wczoraj, gdzie byliśmy w bardzo dobrej formie. Przegrywaliśmy też bardzo dużo głupich rund, które wpłynęły na końcowy rezultat. Niestety CS jest teraz skonstruowany tak, że wygranie dwóch pistoli daje tak naprawdę sześć rund, a gra się do trzynastu, więc to jest ogromna przewaga. My zaś ogólnie mamy z pistolami problemy, bo wygrywamy ich mało. A jak już je wygrywamy, to lubimy sobie przegrać drugą rundę, a to jest jeszcze gorsze niż przegrać samą rundę pistoletową. No i po prostu przeciwnik był dziś lepszy, nie ma co tu gdybać.

Twój obecny pobyt w Illuminar trwa już od około roku. Jak byś podsumował ten okres? Z zewnątrz patrząc był to czas niestabilności, bo po drodze mieliście trochę zmian. Nie było też zbyt wielu okazji, by zagrać lanowo. Tak naprawdę dopiero tutaj macie taką szansę.

Jak wspomniałeś, był to rok i chyba teraz mija 10 dni. A wyniki... Uważam, że nie było ich za dużo. Wiele było przez to roszad w drużynie. Uważam jednak też, że po części zbyt późno dostosowujemy się do mety, która jest aktualnie w CS-ie i mówiąc w skrócie grając, utrudniamy sobie życie. Ale cały czas staramy się iść do przodu. Od dawna nie czułem progresu. Dopiero teraz ze SpavaQiem czuję go pierwszy raz od kilku miesięcy.

Wszystkie te roszady w Illuminar przetrwaliście jedynie ty i Furlan. Można więc powiedzieć, że to właśnie wy jesteście trzonem tej drużyny, wokół którego kreowana jest cała reszta składu?

Po części na pewno tak. Myślę, że po prostu organizacja ma do mnie duże zaufanie, bo w przeszłości przynosiłem jej jakieś wyniki. Tak naprawdę to ja sprowadziłem tutaj Damiana, bo miał on wtedy przerwę od grania. Bodajże przez pół roku nie tykał gry. I budujemy coś z tego i cały czas się staramy. Myślę, że jesteśmy wspomnianym trzonem i teraz, jak odnajdziemy stabilność ze SpavaQiem i będziemy cały czas robić progres, to będzie dobrze.

Jeżeli chodzi o SpavaQa, to przyszedł on do was krótko po średnio udanym okresie w Permitcie. Szczególnie cieniem na jego postawę kładą się te nieszczęsne eliminacje do RMR-a. Co was skłoniło, by postawić akurat na niego?

Myślę, że to pytanie bardziej do Furlana i splawika, bo to jednak oni decydują o tym, kto tu gra, a kto nie. Gdybym miał jednak wyrazić swoją opinię o SpavaQu, to uważam, że jest bardzo dobry i jeżeli podtrzyma ten grind, będzie cały czas się starać i próbować dalej, to myślę, że zajdzie daleko. Może nawet tak, jak ultimate.

Właśnie, snajper. To jest u was pozycja, na której szczególnie trudno o stabilizację. W ciągu tego roku mieliście już czterech AWP-erów, bo był i POLO, i Markoś, i ultimate, teraz SpavaQ. Z czego wynika, że akurat ta pozycja jest taka, że trudno, by w tym zespole ktoś zadomowił się na dłużej?

Mówiąc w skrócie, ultimate nam bardzo przypasował, bo był agresywnym snajperem, a czegoś takiego szukaliśmy. Z kolei POLO, uważam, nie za dobrze zniósł zmianę gry, bo my go ściągaliśmy jeszcze w CS:GO. A jak była przesiadka na CS2, to nie dawał już tyle, ile potrafił dać z siebie w Global Offensive. Natomiast Markoś, myślę, jest po prostu zbyt pasywnym snajperem i dlatego też obustronnie uznaliśmy w pewnym momencie, że się rozstajemy, bo i nam, i jemu się po prostu się źle grało.

Co do ultimate'a, to wszyscy wiedzieli, że jest on skillowy. Spodziewałeś się jednak, że chłopak wystrzeli aż tak bardzo? I że tak jak ty dziś grasz w Poznaniu, tak on gra na lanach tier 1 i zaraz zawalczy z Liquid o awans na Majora?

ultiego bardzo lubię i życzę mu jak najlepiej. Nie znałem go wcześniej przed Illuminar i z tego, co pamiętam, to Damian go ściągnął. Polecał go chyba też splawik, bo miał on krótki okres w PGE Turowie. Wtedy na testach mieliśmy do wyboru bodajże m4tthiego, ultimate'a, mwlky'ego i Melaviego. I po prostu on na tych testach wybijał się ponad wszystkich. Dlatego zaufaliśmy mu. Ja byłem zdziwiony, jak dobry jest on mechanicznie, skillowo.

I uważam, że albo zrobił taki progres w krótkim czasie, może lepiej siadła mu też gra i wykorzystał dobrze ten moment, grindował i mu to teraz oddaje. Albo w poprzednich teamach nie potrafili po prostu wykorzystać jego potencjału. Bo ultimate jest bardzo agresywnym snajperem. I jest też swoją drogą bardzo dobrym riflerem, co przy aktualnej mecie, gdy niektóre teamy nie grają AWP na Vertigo czy Inferno po stronie terrorystów, dużo mu dodaje. Teraz w Liquid też pokazuje, jak dobrze gra z riflem.

Uważasz, że Roland na dłużej utrzyma się w tier 1?

Myślę, że tak. Nie wiem, co by się musiało stać, by go kicknęli z Liquid. Musieliby chyba zrobić jakąś przymusową zmianę. Albo jakiś m0NESY musiałby tam wjechać i go zastąpić.

A jak wygląda sytuacja b1elanego? On nadal jest do was tylko wypożyczony z BIG?

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Wiem, że z nami gra i już od miesiąca nie słyszałem o tym wypożyczeniu. Więc są już chyba dogadani. Ale jak już ci wcześniej odpowiadałem, to pytanie do splawika albo już nawet do samego Illuminar.

À propos Illuminar, to jak się współpracuje z organizacją? Obaj wiemy, że na przestrzeni lat IHG miało swoje problemy, perturbacje itd. Jak to teraz przebiega?

Można powiedzieć, że ostatnio nie jest kolorowo, ale przez większość czasu było ok. Zdarzały się jakieś, powiedzmy, spóźnienia z wypłatami, ale wiem też, że Wojtek "Qdman", czyli osoba, która chyba stoi obecnie na czele organizacji, stara się z całego serca wszystko ogarnąć na tyle na ile potrafi.

Kolorowo nie jest też, jeżeli chodzi o polskiego CS-a. W tamtym roku mieliśmy jeszcze ESL MP i PLE, a teraz de facto nie ma nic, więc co tu grać?

No nie ma nic, dlatego też byliśmy szczęśliwi, jak się dowiedzieliśmy, że są lany na PGA. I chcieliśmy się tu dostać, żeby po prostu sobie pograć. Plus też mam nadzieję, że to będzie uznawane za lan międzynarodowy, bo w końcu było Passion UA. I to da nam też pewnie punkty na HLTV, a lanowe są dużo więcej warte niż np. te za formę, które można zdobyć za byle jakie cupy. Ja się cieszę, że jest cokolwiek, by pograć. Wielkie pole do popisu mają teraz potencjalni sponsorzy czy organizatorzy takich eventów. Może sponsorzy są zrażeni tym, jak to przebiegało wcześniej. Ale uważam, że im więcej takich eventów, jak te dwa teraz na PGA, tym będzie lepiej.

Według ciebie przyszły rok będzie mimo wszystko lepszy? Widzisz jakieś powody do optymizmu? Bo nie będę ukrywał, że bardzo by się nam przydały.

Uważam, że gorzej już być nie może albo przynajmniej nie było gorzej. Bo, szczerze mówiąc, gdy zaczynałem grać chyba w 2016 roku, to były już jakieś lany typu Płońsk E-sport Challenge. Mój pierwszy lan, gdzie pula wynosiła bodajże 100 tysięcy złotych. 100 tysięcy z tamtych czasów to tak, jakby teraz zrobić jakiegoś polskiego DreamHacka z pulą 100 tysięcy dolarów. Wiadomo, przesadzam, ale uważam, że jest duże pole do popisu.

Jeżeli chodzi o was w Illuminar, to co dalej po Poznaniu? Rozumiem, że zmian nie mamy się raczej co spodziewać. Będzie grindowanie i celowanie w co?

Celowanie jak najwyżej. Musimy po prostu znaleźć jakiś złoty środek na naszą grę i wygrywać pojedynki online. Żeby dostać się na nadchodzącego Majora jest już za późno, więc teraz po prostu grindujemy sobie punkty do kolejnych mistrzostw i zobaczymy, co będzie. Zmian na pewno na ten moment nie planujemy.