G2, czyli mistrzowie jesieni w BLAST
Polska publika podczas finału BLAST Premier World Final z największą uwagą spoglądać będzie oczywiście na G2 Esports. I trudno się dziwić, skoro mowa o ekipie współtworzonej przez dwóch naszych rodaków. W tym miejscu warto wspomnieć, że jeszcze jesienią podopieczni Wiktora "TaZa" Wojtasa nie mieli sobie równych. Co prawda jeszcze w fazie grupowej ulegli oni Natus Vincere. Ale było to jednorazowe potknięcie, które nie wpłynęło na późniejszy wynik. Tym bardziej że poza tym G2 pokonało kolejno FaZe Clan, Team Spirit i Team Vitality, by na końcu wziąć rewanż na NAVI. Ten triumf był o tyle kluczowy, że dla Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego był to pierwszy lanowy sukces od siedmiu lat! W esporcie to prawdziwa epoka, tymczasem rodzimy prowadzący zdołał powrócić na szczyt, chociaż w pewnym momencie wydawało się to niemożliwe.
fot. BLAST/Stephanie Lindgren |
Jeżeli natomiast chodzi o trwające finały światowe, to na nich dowodzona przez Pogorzelskiego ekipa nie poznała jeszcze smaku porażki. Co się zatem działo? Grupowe zmagania Samuraje zaczęli od wygranej nad Rolandem "ultimate'em" Tomkowiakiem i jego Teamem Liquid. Następnie w pokonanym polu pozostawili oni także Spirit, co dało im pierwsze miejsce w grupie B. Czyli także bezpośredni awans do półfinału. Półfinału, w którym G2 znowu miało powody do radości. Druga drużyna świata zatrzymała w nim przecież Team Vitality, któremu nie udało się doprowadzić do końca runu z pełniącym rolę zmiennika Audriciem "JACKZEM" Jugiem. Na przeszkodzie stanęli zawodnicy TaZa, którzy na krótko przed Regional Major Ranking będą mogli znacząco podbudować swoje morale.
Spirit, czyli mistrzowie wiosny w BLAST
Okazja ku temu wydaje się przednia, bo przecież finałowym rywalem G2 będzie Spirit, którego nazwa padła tutaj już kilkukrotnie. Przede wszystkim mowa o formacji, która wiosną zgarnęła mistrzostwo BLAST Premier. Jest to o tyle istotne, że Smoki nominalnie nie są formacją związaną z BLASTEM jako partner. Na wiosenne finały musiały one więc awansować za sprawą Shodowdown, a wcześniej też jednej z zewnętrznych imprez. I to się udało, a Danil "donk" Kryshkovets i partnerzy skrzętnie wywalczoną sobie szansę później wykorzystali. Triumfy nad G2, Virtus.pro, Vitality i NAVI sprawiły, że Spirit zgarnęło drugie po Intel Extreme Masters Katowice lanowe trofeum w trakcie sezonu 2024. A jednocześnie potwierdziło swoje ambicje.
fot. BLAST/Stephanie Lindgren |
Ambicje, którym w kolejnych miesiącach nie do końca udało się sprostać. Z tego też powodu goście z Europy Wschodniej podczas BLAST Premier World Final 2024 bynajmniej nie byli zaliczani do ścisłego grona faworytów do końcowego zwycięstwa. Tymczasem Smoki zaczęły singapurskiego lana z wysokiego C, ogrywając Vitality. Potem co prawda pojawiło się potknięcie, czyli przegrana z G2. Ale ta nie strąciła donka i jego kolegów z pantałyku. Zamiast tego Spirit w ćwierćfinale wyrzuciło za burtę podopiecznych Filipa "NEO" Kubskiego z FaZe Clanu. Co więcej, w półfinale powstrzymało zdawałoby się niepowstrzymane na tej imprezie Astralis. Duńczycy, chociaż wygrali 13:3 na Vertigo, otrzymali na Duście2 i Anciencie bolesną lekcję CS-a. Dwie porażki 5:13 musiały mocno dotknąć duńską piątkę.
Liczby Snaxa, pożegnanie (?) NiKo
Tak więc do rozegrania został już tylko wielki finał. A jeszcze przed nim ponownie zaczęła się dyskusja na temat osoby Snaxa. Polak przychodził do G2, by zastąpić Rasmusa "HooXiego" Nielsena, któremu wielokrotnie zarzucano, iż pod kątem statystyk indywidualnych mocno nie dojeżdża. Tymczasem cyferki Pogorzelskiego także nie zachwycają. Rating 0,82 i K/D Ratio 0,69, które mistrz świata z 2014 roku wypracował w ostatnich 3 miesiącach, zdecydowanie nie mogą nikogo zadowalać. Inna kwestia, że tak długo, jak G2 będzie co jakiś czas dokładać do gabloty puchary, kwestia liczb Snaxa będzie tak naprawdę sprawą drugorzędną. Problem zacząłby się w momencie, gdyby tych sukcesów brakowało. Tak samo było przecież w przypadku HooXiego.
fot. BLAST/Stephanie Lindgren |
Wielki finał BLAST Premier World Final 2024 będzie też szansą do tego, by zobaczyć bezpośredni bój dwóch kosmicznych talentów rodem z Rosji. Po jednej stronie barykady stanie wspomniany donk, po drugiej zaś Ilya "m0NESY" Osipov. Można zresztą przyjąć, że w przypadku obu wonderkidów będzie to walka o to, kto opuści Singapur z medalem MVP od HLTV. Dodatkowo dobra postawa m0NESY'EGO to dla fanów Samurajów też swego rodzaju pocieszenie. Wszak drugim najlepszym członkiem zespołu na kończącym się dziś lanie jest Nikola "NiKo" Kovač. NiKo, którego odejście już za kilka tygodni wydaje się coraz bardziej prawdopodobne. Wcześniej jednak Bośniak spróbuje jeszcze zagwarantować sobie pożegnanie z przytupem.
Wielki finał pomiędzy G2 Esports a Teamem Spirit rozpocznie się o godzinie 10:00 i rozegrany zostanie w formacie BO5. Polską transmisję oglądać będzie można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat BLAST Premier World Final 2024 zapraszamy do naszej relacji. Przejść do niej można po naciśnięciu na poniższy baner.