Odejście NiKo z G2 przesądzone?

Przypomnijmy, że rok temu trwała telenowela związana z potencjalnym odejściem NiKo. Bośniak miał stać się głównym celem transferowym Teamu Falcons, czyli mającej teoretycznie nieograniczone możliwości finansowe ekipy z Arabii Saudyjskiej. Finalnie jednak włodarze Samurajów przekonali swoją gwiazdą do pozostania, podpisując z nim nową, długoterminową umowę. Dlaczego zatem teraz do przenosin do Falcons miałoby mimo wszystko dojść? – Ponieważ ma on jeszcze kilka lat kontraktu przed sobą, mogliśmy to [zatrzymać NiKo – przyp. red.] zrobić. Gdybyśmy zaś pozwolili mu odejść, to dlatego, że uznaliśmy, iż jest to odpowiedni moment. Być może chodziłoby o wysokość otrzymanej oferty. A może o fazę tej drużyny, w której byłaby to właściwa decyzja – opowiedział w nieco zawoalowany sposób Alban Dechelotte, dyrektor generalny G2. Francuz udzielił niedawno wywiadu serwisowi MGG France, w którym opowiedział też o kwestii potencjalnych konsekwencji odejścia Kovača.

– Fakt, że w lipcu zatrudniliśmy malbsa, chociaż gra on te same pozycji, co NiKo, być może był nieco oczekiwaniem na to, co nadchodzi. I może zaczęliśmy już pracować nad tym, kto zastąpi malbsa na pozycji kotwicy. Dzięki temu mógłby on przenieść się na pozycje, które NiKo opuści z końcem grudnia – stwierdził Dechelotte. A to jeszcze nie wszystko! Krótko po triumfie na BLAST Premier World Final wiele mówiący komentarz w mediach społecznościowych rzucił generalny menadżer sekcji CS-a w G2, Petar "peca" Marković. – To ważny sukces, pozwalający wzmocnić pewności siebie. Ale też kluczowy w kwestii zachowania spokoju przed tym, co następne. Do zobaczenia w Szanghaju na ostatnim tańcu – podsumował Serb. Rzeczony "ostatni taniec" może dobitnie świadczyć o tym, że Perfect World Shanghai Major 2024 może być dla NiKo pożegnaniem. Pożegnaniem z G2, którego barw broni od października 2020 roku. A potem? Potem przenosiny do Falcons, którzy po fiasku w 2024 roku znowu mają spróbować zbudować mistrzowski skład.