|
|||||
LEC 2024 Season Finals | • | LEC 2025 Winter | |||
Finn Finn Wiestål |
Adam Adam Maanane |
||||
Markoon Mark van Woensel |
Malrang Kim Geun-seong |
||||
Larssen Emil Larsson |
Larssen Emil Larsson |
||||
Comp Markos Stamkopoulos |
Patrik Patrik Jírů |
||||
Zoelys Théo Le Scornec |
Execute Lee Jeong-hoon |
||||
Rogue – od zera przez bohatera do...?
Historia Rogue w LEC do złudzenia przypomina historię nowożytnego SK Gaming (jak i wielu innych drużyn, ale o SK już akurat mówiliśmy). Łotry pozyskały slota w lidze przy okazji wejścia franczyzy ze startem sezonu 2019. I powiedzieć, że pierwszy split w ich wykonaniu był katastrofą, to jak nie powiedzieć nic. RGE zakończyło fazę zasadniczą nie tylko na ostatniej lokacie, ale z żenującym bilansem 2-16. Kolejny split upłynął więc pod znakiem ogromnych przetasowań i zawirowań, w które zaangażowana była również akademia rezydująca wtedy w Ultralidze. Tym sposobem do LEC-owej piątki trafili m.in. Kacper "Inspired" Słoma, Paweł "Woolite" Pruski i Oskar "Vander" Bogdan. Polski leśnik do spółki z wspierającym zostali zresztą w drużynie na dłużej, już w 2020 roku kwalifikując się na Worlds.
- CZYTAJ TEŻ: Skarb kibica LEC 2025 Winter – SK Gaming
fot. Riot Games/Lance Skundrich |
Na tych fundamentach Rogue budowało więc następne składy i konsekwentnie zagościło w topce Europy na dwa kolejne lata. W tym okresie doszło również do "wymiany Polaków" – Vandera zastąpił bowiem Adrian "Trymbi" Trybus. W 2021 roku Inspired i spółka sięgnęli po srebro oraz brąz, po raz drugi awansując na mistrzostwa świata. Tam ponownie nie udało się jednak ugrać zbyt wiele, choć zaciętą grupę z Cloud9, Damwon KIA i FunPlus Phoenix z pewnością zapamiętamy na długo. Największe sukcesy przyszły natomiast już bez udziału Słomy. W sezonie 2022 RGE znów rozpoczęło od wicemistrzostwa, ale latem Łotry po raz pierwszy położyły ręce na złotym medalu. A także awansowały do fazy pucharowej Worlds (gdzie jednak przyszła bolesna weryfikacja ze strony JD Gaming). Nikt nie spodziewał się zatem klapy, która nadeszła w 2023 roku, chwilowo pod banderą KOI. A dalej miało być tylko gorzej.
Rok 2024 zrobił cosplay zimy 2019
W sezonie 2024 Rogue powróciło do dawnej nazwy i barw. Starzy kibice mieli nadzieję, że zwiastuje to również powrót do dawnej formy. Trudno byłoby być jednak dalej od prawdy. Chyba że "dawną formą" określimy pierwsze kroki organizacji w LEC – wtedy byłoby to jak najbardziej trafne określenie. RGE złożyło skład, który na pierwszy rzut oka wydawał się po prostu ligowym przeciętniakiem. W zespole pozostali Mathias "Szyghenda" Jensen, Markos "Comp" Stamkopoulos i oczywiście Emil "Larssen" Larsson. W miejsca Kima "Malranga" Geun-seonga i Henka "Advienne'a" Reijengi wkroczyli zaś odpowiednio Mark "Markoon" van Woensel oraz Théo "Zoelys" Le Scornec. I o ile 2-16 w nowym formacie zrobić się już nie dało, o tyle 2-7 z pewnością nie należało do wyników satysfakcjonujących. Ani do takich, które dają awans do play-offów.
fot. Riot Games/Michał Konkol |
Przed wejściem w wiosnę Rogue dokonało więc jednej, całkiem istotnej zmiany. Do drużyny powrócił jeden z architektów jej pierwszych sukcesów – Finn "Finn" Wiestål. Ale i ta roszada na niewiele się zdała. Łotry zdołały co prawda zgromadzić o jeden punkt więcej, aczkolwiek w obliczu innych wyników to nadal wystarczyło jedynie na dziewiątą lokatę. Jedyną formacją, która wypadała gorzej od nich, było debiutujące na najwyższym szczeblu Karmine Corp. A że KC latem wystrzeliło do góry, to w lidze nie pozostał już nikt, kto mógłby powstrzymać RGE przed zajęciem ostatniego miejsca. Finalnie to właśnie tam uplasowali się Larssen i spółka, stając się tym samym jedyną ekipą w LEC, której faza pucharowa trzykrotnie przeszła koło nosa.
Mieszanka wybuchowa, czyli przepis na rok 2025
Po takich perturbacjach trudno było zaufać włodarzom, że skleją na sezon 2025 coś, co ma ręce i nogi. Szczególnie że już od dłuższego czasu w esportowej społeczności krążyły plotki, jakoby Rogue było zainteresowane sprzedażą slota i rezygnacją z udziału w rozgrywkach. To się koniec końców nie wydarzyło, a opóźniona w off-sezonowym wyścigu organizacja, kiedy niemal wszystkie składy były już kompletne, została z samym Larssenem na pokładzie. Oczekiwania były więc równe zeru – wszystkie najciekawsze kąski na rynku zdawały się mieć już plany na najbliższy split. A jednak! Chociaż projekt RGE nie jest projektem na miarę mistrzostwa, to wygląda on znacznie ciekawiej, niż można było się tego spodziewać. W zespole znalazły się bowiem same znane nazwiska, a wśród nich kilku prawdziwych "poddymiaczy".
Toplane: Adam "Adam" Maanane
Nie sposób wyobrazić sobie bardziej kontrowersyjnego europejskiego toplanera niż Adam "Adam" Maanane. Francuz w swojej karierze doczekał się niejednej już dramy, ale kontrowersje te wybrzmiewają przede wszystkim na Summoner's Rifcie. Znajdźcie drugiego takiego, co wśród trzech najczęściej ogrywanych herosów będzie miał Dariusa i Olafa, poczekamy. A dokładając do tego Garena w top 10, otrzymujemy pełny obraz jego stylu gry. Te nietuzinkowe wybory były jednak mieczem obusiecznym i równie często przechylały szalę zwycięstwa na korzyść jego ekip, co przysparzały im niemałych kłopotów.
Podobnie zresztą wygląda kariera 23-latka. Na cztery niepełne lata w LEC dwukrotnie pojawił się on na Worldsach – raz w debiutanckim sezonie 2021 z Fnatic, a raz w 2023 już z Teamem BDS, gdzie wielokrotnie zaznał też goryczy porażki. W tych drugich barwach Adam rezydował od 2022 roku, zatem Rogue będzie dopiero trzecią organizacją w jego historii, jeśli mówimy najwyższym szczeblu rozgrywek. I co by nie mówić, pomimo swoich wad, powinien być on dla niej swojego rodzaju motorem napędowym. Bo niezależnie od rezultatów nie dopuści on do nudnych i statycznych gier, w których nikt nawet nie próbuje wygrać. A do tego ostatnio przyzwyczajały nas Łotry.
Dżungla: Kim "Malrang" Geun-seong
Dla Malranga nie będzie to rzecz jasna pierwszy epizod w Rogue, a raczej swojego rodzaju powrót do domu. Koreańczyk właśnie pod tym szyldem odnosił największe sukcesy (choć oczywiście nie możemy zapominać o krótkim okresie w wyjściowej piątce Damwon KIA). Wspomniane już mistrzostwo LEC wydarzyło się wszak właśnie z jego udziałem. Z początku 24-latek zaskoczył wszystkich swoimi nietypowymi i nieprzewidywalnymi ścieżkami. Na jego pułapki łapały się nawet największe gwiazdy regionu, co zaowocowało pierwszym i jedynym trofeum w karierze leśnika oraz Łotrów.
Nie da się jednak ukryć, że z czasem Malrang stał się po prostu powtarzalny. To, co na początku stanowiło o jego sile, stało się w pewnym momencie bolączką. Kiedy pozostałe drużyny nauczyły się czytać jego plany, a sprytne zagrania przestały działać, leśnik budził się w znacznym deficycie wynikającym z omijania obozów na rzecz wymyślnych ganków. To znalazło zresztą odzwierciedlenie w wynikach KOI w 2023 roku. Sezon 2024 dżungler spędził w KaBuM! Esports w Brazylii, gdzie również nie poszło mu najlepiej. Wraz z jego powrotem do RGE rodzi się więc pytanie: czy po roku przerwy od LEC ekipy zapomną i raz jeszcze nabiorą się na jego sztuczki?
Midlane: Emil "Larssen" Larsson
Rogue to Larssen, a Larssen to Rogue. Obie strony współpracują ze sobą tak długo, że właściwie stały się już jednością. Od momentu awansu z akademii do głównego składu latem 2019 Szwed nie rozstał się z organizacją nawet na sekundę pomimo wielu kuszących ofert od czołowych zespołów, o których donosili insiderzy. Opowiadając więc historię Łotrów w LEC, opowiedzieliśmy też historię ich środkowego, bo ten był z nimi w najlepszych i najgorszych chwilach. Kibice nierzadko wręcz współczuli mu, widząc, jak wszystko dookoła się sypie, a 25-latek nieprzerwanie trzyma stabilną formę. Ba – wielokrotnie stawiano go w czołówce europejskich midlanerów, obok Rasmusa "Capsa" Winthera czy Marka "Humanoida" Brázdy.
Ale to było kiedyś. Nie da się ukryć, że przez ostatnie kilka splitów Larssen zdecydowanie obniżył loty. Mówią, że z kim przestajesz, takim się stajesz. I istota tego powiedzenia zdawała się dotykać midlanera RGE, bo niegdyś najjaśniejsza gwiazda tej drużyny zaczęła przygasać i tracić swoją tożsamość. Niewykluczone, że Larsson wciąż ma głęboko w sobie dawną iskrę, która obudzi się we właściwym środowisku i z odpowiednimi współtowarzyszami. Ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że szwedzki gracz poniekąd zasiedział się w swoim gniazdku i niezależnie od rezultatów jest mu w nim wygodnie, zatem odblokowanie jego potencjału na nowo może nie być tak łatwym zadaniem.
ADC: Patrik "Patrik" Jírů
Na Adamie i Malrangu nie kończą się wybuchowe elementy Rogue, ale nowego strzelca do nich akurat zaliczyć się nie da. Początki esportowej przygody Patrika "Patrika" Jírů sięgają jeszcze European LoL Championship, gdzie pod nickiem Sheriff występował w barwach H2k-Gaming. Wraz z nadejściem franczyzy nadeszła też przemiana bohatera, jeśli chodzi o pseudonim, i początkowo naprawdę solidne wyniki. Wraz z Origen Czech sięgnął po wicemistrzostwo wiosną 2019, ale lato nie było już tak kolorowe i jego drużynie nie udało się zakwalifikować na Worldsy. W kolejnym sezonie Patrik dołączył więc do EXCEL Esports, gdzie zadomowił się na pięć lat (traktując GIANTX jako tę samą organizację z uwagi na fuzję).
I przez te pięć lat Patrik sobie po prostu był. Bez wątpienia miewał swoje przebłyski, podczas których grono kibiców apelowało o lepszą drużynę dla marksmana. Patrząc chociażby na końcówkę sezonu 2023, można było odczuć, że w odpowiednich okolicznościach rzeczywiście potrafi poprowadzić on zespół do wygranej. Znakomitą część jego kariery definiowała jednak przeciętność i brak wyrazu (a także brak play-offów). Sytuację tę możemy na swój sposób przyrównać do przypadku Larssena i dla dobra całej ligi mieć nadzieję, że Jírů wybudzi się z letargu i pokaże tę lepszą stronę, której zbyt często nie mieliśmy okazji oglądać.
Support: Lee "Execute" Jeong-hoon
Przy ostatniej pozycji pora powrócić do pozytywów. A przynajmniej pozytywów w kwestii tożsamości, bo tej Lee "Execute'owi" Jeong-hoonowi odebrać nie można. Wspierający znany większości jako Jeonghoon spędził w Astralis półtora sezonu w latach 2022-2023. I chociaż sama organizacja nie odnotowała wtedy wybitnych wyników, to Koreańczyk (szczególnie na swoim Pyke'u) bez wątpienia wyróżniał się na tle dość przeciętnych kompanów. O ile AST w LEC nigdy nie cieszyło się ogromną rzeszą fanów, o tyle za jego czasów kibicowski szum wokół drużyny był zdecydowanie największy. W 2023 roku pojawiły się także nie najgorsze rezultaty, bo do takich możemy zaliczyć drugie miejsce na koniec wiosennej fazy zasadniczej. Choć oczywiście play-offy były już nieco inną parą kaloszy. Miniony sezon Execute spędził zaś w LoL Champions Korea i LCK Challengers League, reprezentując FearX.
Co warte uwagi, to to, kto w czasach Astralis był jego strzelcem. Kasper "Kobbe" Kobberup swoim stylem gry w wielu momentach przypominał Patrika – creepki, skalowanko, budzimy się na teamfighty. A jednak Execute był w stanie wyciągnąć z Duńczyka bestię, która potrafiła rzucić rękawicę topowym ADC w lidze. Być może uda mu się powtórzyć ten wyczyn także z czeskim marksmanem?
Znana jakość z trudnym do określenia potencjałem
Nowe Rogue nie postawiło zatem na młodą krew i bliżej nieokreślony potencjał, a na znanych i przetestowanych w boju zawodników. Problem w tym, że chociaż każdy z nich miewał w swojej karierze naprawdę dobre chwile, to wszyscy dotknęli również dna tabeli i miewali trudności z odbiciem się. W nadchodzącym sezonie nie uświadczymy najprawdopodobniej nudy, z którą mogliśmy utożsamiać ostatnie odsłony RGE. I o ile wybuchowy charakter Adama i Execute'a wraz z dziwną kreatywnością Malranga może pozytywnie wpłynąć na Larssena i Patrika, o tyle możemy też rozczarować się absolutnym niezgraniem tej piątki ze względu na znaczne różnice w podejściu do gry. Jeśli jednak wszystko zadziała jak powinno, to weterani LoL-a mają szansę zafundować widzom i przeciwnikom niemałą niespodziankę, wykorzystując swoje doświadczenie i wielowymiarowość drużyny.
LEC 2025 Winter startuje już 18 stycznia. Pierwszy etap rozgrywany będzie po staremu: trzy tygodnie zmagań w formacie BO1, a następnie czekają nas play-offy w systemie Fearless Draftu. W tym roku za oficjalną polską transmisję odpowiedzialny będzie Damian "Nervarien" Ziaja. Po więcej informacji na temat nadchodzącego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner: