Fnatic 1:0 Team Vitality

Deklasacja w wykonaniu wicemistrzów LEC

Fnatic starało się naciskać od samego startu. Szczególnie dobrze było to widoczne na dolnej alejce, gdzie ciekawą inicjacją wykazał się Mihael "Mikyx" Mehle. Słoweniec jednak postawił o krok za daleko i przypłacił swoją agresję życiem. To natomiast nie zniechęciło czarno-pomarańczowego botlane'u na kolejne wejścia. Tym razem jednak okazały się one skuteczne, co przełożyło się na sporą przewagę dla wicemistrzów LEC. I to było jedynie motorem napędowym do całego składu FNC. Gracze brytyjskiej organizacji ciągle byli aktywni, czego efektem były kolejne zabójstwa. Dość powiedzieć, że jeszcze przed wybiciem kwadransa Mikyx i jego koledzy mieli dziesięć eliminacji, a VIT zaledwie dwie. Tak naprawdę na wszystkich liniach, poza tą, na której gra Czajek, sytuacja wyglądała fatalnie.

Co gorsza, formacja Polaka niestety nie miała zbytnio możliwości na jakąkolwiek odpowiedź. Deficyt był tak duży, że wszelkie próby kończyły się fiaskiem. Co prawda na konto Vitality wpadło jeszcze kilka zabójstw, ale w ogólnym rozrachunku to niewiele zmieniało. Początkiem końca przedstawicieli francuskiej organizacji była walka o Atakhana. Wówczas Linas "Lyncas" Nauncikas podjął desperacką próbę skradnięcia wzmocnienia, ale to się nie udało. W efekcie czwórka graczy VIT musiała pogodzić się ze śmiercią. Później Fnatic wykorzystało dodatkowe życie zapewnione przez nowego potwora, dopisując do swojego dobytku Barona. I z fioletowym buffem FNC poszło po wrogi Nexus, kończąc grę w niespełna 29 minut. Czajek tym samym zaliczył pierwszą porażkę w LEC.


To już koniec zmagań na dziś. Jutro czeka nas ostatni dzień pierwszej kolejki LEC. Ekipa Czajka zmierzy się z Movistar KOI. Wszystkie mecze z polskim komentarzem będziecie mogli oglądać na kanałach Damiana "Nervariena" Ziaji na Twitchu i na YouTube. Po więcej informacji na temat tego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

LEC