Kiedyś Miałem Fun | ![]() |
2:1 | ![]() |
Forsaken |
KMF z potknięciem na samym starcie
Ale żeby nie było za łatwo, to Kiedyś Miałem Fun rozpoczęło to starcie od przegranej. Bynajmniej nie był to jednak stomp. Xayoo i spółka dotrzymywali wszak drużynie Dawida "Melonika" Ślęczki kroku w zabójstwach i strukturach, a także przodowali w Czerwiach Pustki i trzymali się całkiem blisko w złocie. Sporym problemem były natomiast smoki. Wszystkie bestie trafiały bowiem do Forsaken i już w 22. minucie rozpoczęła się walka o Duszę Smoczycy Hextechowej. Ta mimo próby kradzieży ze strony Artura "Rybsona" Gębicza potoczyła się po myśli Zakapturzonych i to właśnie oni mogli cieszyć się wczesnym i potężnym wzmocnieniem. Dzięki niemu kolejne potyczki były dla nich znacznie łatwiejsze, choć do ostatniego ciosu w Nexus minął jeszcze dobry kwadrans.
W kolejnej grze KMF wyciągnęło więc wnioski i to właśnie ekipa streamerów zainteresowała się pierwszym drake'iem. Nieco mniej kolorowo było w pozostałych aspektach, bo FSK wysuwało się na spore prowadzenie w eliminacjach oraz funduszach. Dla Igora "marlona" Tomczyka i jego towarzyszy były to jednak tylko miłe złego początki. Po około 20 minutach formacja Xayoo zaczęła odzyskiwać rezon i przejęła Atakhana, po czym ruszyła w stronę wrogiej bazy. Aczkolwiek do jej pełnej rozbiórki potrzebny był Baron, którego również zgładził dla swojej drużyny Rybson. Wraz z fioletowym błogosławieństwem Kiedyś Miałem Fun było już nie do powstrzymania i w ciągu kilku minut doprowadziło do remisu.
Drugi punkt trafia do ekipy Xayoo
W ostatniej odsłonie serii ponownie byliśmy świadkami dość wyrównanego wczesnego etapu rozgrywki. Tak naprawdę do walki w 21. minucie trudno byłoby z przekonaniem wskazać faworyta – obie ekipy sprawiedliwie dzieliły się obiektami neutralnymi, zabójstwami oraz złotem, bo różnica w tej ostatniej kwestii rzadko kiedy wahała się powyżej kilkuset sztuk dla jednych lub drugich. Kiedy jednak zaczęło się dziać, to zaczęło się dziać błyskawicznie. KMF znów zajęło się Atakhanem, a chwilę po zabiciu stwora pozbyło się z mapy czwórki rywali. Gdyby tego było mało, to Krzysztof "frajgo" Chibowski "zaopiekował" się również niedobitkami (i dopiero co wstającymi) na bocznej alei. Volibear w jego wykonaniu był zresztą istnym bohaterem, ratując kolejną, niemal przegraną walkę. Z tak rozpędzonym toplanerem i wzmocnieniem Nashora zakończenie spotkania okazało się już tylko formalnością.
Wszystkie mecze Rift Legends z polskim komentarzem będziecie mogli oglądać na kanałach Damiana "Nervariena" Ziai na Twitchu i na YouTube oraz u wybranych co-streamerów. Po więcej informacji na temat bieżącego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner: