Los dla NIP-u był łaskawy. Przeciwnicy wręcz przeciwnie

We wtorek NIP rozpoczął zmagania w ramach play-inów 8. edycji europejskiego Champion of Champions Tour. Pierwszą przeszkodą na drodze Marco "Snappiego" Pfeiffera i spółki miała być Aurora, która zatriumfowała 13:11 na wybranym przez Ninjas Trainie. Ale NIP odpowiedział na mapie rywali, wygrywając 13:10 na Trainie. O wszystkim zadecydować miał zatem Ancient. Ale kłopot w tym, że żadnej z drużyn nie do końca pasowało rozgrywanie kolejnego pojedynku z uwagi na rozpoczynające się otwarte regionalne eliminacje do BLAST Open w Lizbonie. Wobec tego podjęto zaskakującą decyzję. Wobec wycofania się uczestników zwycięzcę wyłonił bowiem... rzut monetą. I w tym wypadku los okazał się łaskawszy dla NIP-u.

Ale jest i dalszy ciąg tej historii. Ostatecznie bowiem cofnięto wygraną Ninjas, gdyż oba składy wyraziły chęć, by dokończyć pojedynek w późniejszym terminie. Tak też się stało i dla Aurory na całe szczęście. Wszak to formacja z Europy Wschodniej była górą na Anciencie wynikiem 13:9 i tym samym wygrała ona cały mecz 2:1. Co ciekawe dziś rano NIP miał zmierzyć się w meczu o życie z Hiszpanami z Iberian Soul, ale... i tutaj musiał poddać pojedynek walkowerem z powodu RES Showdown, czyli zamkniętego etapu walki o BLAST Open. W efekcie dla podopiecznych Richarda "Xizta" Landströma przygoda z CCT Season 2 European Series #18 dobiegła już końca.