"Wydaje mi się, że po prostu wyrosłem z tej części mojego życia"

O wszystkim vanity poinformował we wpisie opublikowanym przez siebie za pośrednictwem mediów społecznościowych. – Postanowiłem zrezygnować z profesjonalnego grania. Po całej sytuacji z Cloud9 w 2023 roku czułem się tak samo. Na początku myślałem, że po prostu nie lubię formatów w VALORANCIE albo zmęczyłem się tym, co się wydarzyło. Ale po tym, jak przez kilka miesięcy próbowałem grać w CS-a, wydaje mi się, że po prostu wyrosłem z tej części mojego życia. I że przyszedł czas, by zamknąć drzwi – stwierdził Amerykanin. To mocno zaskakujące. Wszak jeszcze kilka tygodni temu plotkowano, iż 26-letni strzelec miałby stać się częścią nowego składu Counter-Strike'a w TSM-ie.

Co dalej zamierza vanity?

Tak więc CV, którym pochwalić się może vanity w CS-ie, zamyka się na takich formacjach, jak Team Singularity, eUnited czy też Chaos Esports Club. Barw o wiele większych marek bronił on w VALORANCIE. To tam związany był m.in. z Version1 i Shopify Rebellion, ale przede wszystkim z Cloud9. To z tą organizacją współpracował przez 2 i pół roku, biorąc z nią udział w mistrzostwach świata w 2021 roku. A jakie plany na przyszłość ma teraz były już amerykański gracz? – Wrócę do szkoły, by zaocznie skończyć studia i przez kolejne sześć miesięcy streamować w pełnym wymiarze czasu. Jeżeli po tym czasie mi się to nie spodoba lub będzie niemożliwe do utrzymania, wrócę na uczelnię, by skończyć studia stacjonarnie – zapowiedział vanity.

Zawsze będę wdzięczny wszystkim, z którymi miałem okazję grać i się zadawać. A także organizacjom, które decydowały się mnie wspierać, oraz organizatorom turniejów. Miałem możliwość podróżować po świecie z niektórymi z moich najlepszych przyjaciół. Jest to coś, co będę pamiętał przez resztę życia. Na koniec ogromnie dziękuję też każdemu, kto oglądał moje występy. I to niezależnie od tego, czy mi kibicował, czy mnie hejtował. To wy sprawiacie, że esport jest tak unikalnym doświadczeniem. Naprawdę niesamowite było uczestniczenie w tym przez minione sześć lat mojego życia – zakończył swój wpis 26-latek. Co ciekawe, jeszcze kilka tygodni temu Malaspina bił się o awans na Intel Extreme Masters Dallas i BLAST Open Spring.