Forsaken | ![]() |
3:2 | ![]() |
Back2TheGame |
B2TG na prowadzeniu po raz pierwszy...
Pierwszy punkt w serii powędrował do Back2TheGame, choć przez pierwszy kwadrans trudno było wskazać faworyta. Dopiero od 16. minuty B2TG zaczęło kontrolować przebieg rozgrywki i mimo pojedynczych sukcesów Forsaken wicemistrzowie zimowej odsłony rozgrywek wyszli na prowadzenie w serii po 35-minutowej potyczce. Druga gra zanosiła się na jeszcze łatwiejsze zwycięstwo B2TG, ale nie dość, że to gracze FSK objęli prowadzenie w złocie i zaczęli je stopniowo powiększać, to jeszcze w 21. minucie unicestwili oni rywali, łatwo zgarniając Atakhana. Z pomocą jego oraz później zdobytego Nashora wyrównanie było tylko kwestią czasu i to przyszło ostatecznie jeszcze przed wybiciem pół godziny gry.
...po raz drugi...
Pobudzone tą wygraną Forsaken rozpoczęło trzecie starcie z wysokiego C. Niemniej oponenci nie zamierzali składać broni i z czasem udało im się odrobić straty, a po wygranej walce w 25. minucie i zgarnięciu Nashora wyjść na prowadzenie. Po wtórnym zabiciu fioletowej bestii oraz unicestwieniu Forsaken nic już nie stało na drodze B2TG, aby po raz drugi objąć prowadzenie w meczu. I po raz drugi musiało się z nim pożegnać. Czwarta gra serii była istnym rollercoasterem emocjonalnym – szczególnie dla fanów FSK. Ekipie Jakuba "Cinkrofa" Rokickiego udało się wyjść na prowadzenie, ale wystarczyła jedna walka drużynowa, aby szala zwycięstwa przechyliła się na stronę B2TG... przynajmniej na jakiś czas. Z upływem kolejnych minut Forsaken odzyskało rezon, a ogromna przewaga w dżungli była motorem napędowym zespołu. Aż do 27. minuty, kiedy to właśnie Cinkrof popełnił rażący błąd, wystawiając się jak na tacy oponentom. Na jego szczęście ta wpadka nie miała aż takiego wpływu na końcowy rezultat – Forsaken po wygranej walce zgarnęło Barona i z jego błogosławieństwem ponownie wyrównało wynik.
...i ostatni – Forsaken w półfinale Rift Legends
Po odsłuchaniu Silver Scrapes przyszła pora na decydujące starcie tego meczu. Starcie, w którym to Forsaken rozdawało karty praktycznie od samego początku. Szczególnie różnicę było widać na bocie, gdzie Adrian "Odi11" Kruk jeszcze przed dwudziestą minutą miał pięć zabójstw i ani jednej śmierci. Mimo pojedynczych wpadek ze strony FSK Zakapturzeni wyprowadzili potężny cios w 21. minucie, kiedy to trzy zabójstwa zdobył wspomniany Odi11. Już dwie minuty później miał szansę nawet na pentakilla, ale ostatnie z nich powędrowało do Macieja "Secretta" Charzyńskiego. Strzelcowi FSK udało się natomiast zachować "perfect KDA" do samego końca – ten nastał w 31. minucie, kiedy to już z pomocą Nashora Forsaken weszło do bazy rywali i bez większego oporu udało się prosto po Nexus.
Kto będzie rywalem Forsaken w sobotnim meczu Rift Legends 2025 Spring? Tego dowiemy się już wkrótce – za kilka minut rozpocznie się pojedynek pomiędzy Zero Tenacity i Fajnie Mieć Skład, który wyłoni pierwszego finalistę wiosennej edycji zmagań. Po więcej informacji dotyczących tego sezonu zapraszamy do naszej relacji tekstowej: