ENCE z zarzutami w stronę M1

Jeszcze zanim gracze pojawili się na serwerze, ENCE opublikowało długie oświadczenie. W tym odnosiło się do kontrowersji związanych z M1, czyli ekipą, która przez wielu obserwatorów sceny w mediach społecznościowych posądzana jest o nieuczciwą grę. Co jednak kluczowe, jak dotąd nikt nie znalazł żadnych dowodów, które doprowadziłyby do wykluczenia polskiej piątki. – Wydajemy to oświadczenie, by wyrazić nasze poważne obawy w kwestii integralności nadchodzącego wielkiego finału YGames Pro Series Season 5 przeciwko M1. Przez cały sezon, wliczając w to nasz poprzedni mecz z M1, mogliśmy zaobserwować zachowania i działania, które budzą poważne wątpliwości co do zasad fair play – przyznali przedstawiciele fińskiej organizacji.

Kolejne informacje otrzymane od innych operatorów turniejów, którzy organizowali turnieje z udziałem M1, tylko wzmogły nasze obawy. Z uwagi na te okoliczności mamy poważne wątpliwości co do integralności dzisiejszego meczu oraz uczciwość rywalizacji. Poruszyliśmy ten temat z organizatorami, a teraz podajemy je też do wiadomości publicznej. YGames odpowiedziało na nasze obawy, oświadczając, iż obraz z kamery każdego gracza będzie prezentowany na streamie podczas wielkiego finału. Dodatkowo tak, jak poprzednio, będą oni korzystać z oprogramowania Akros. Wymagane jest też nagrywanie demek POV. Podzielą się oni z drużynami nagraniami z kamer dzień po finale – dodało ENCE w swoim komunikacie.

Co ciekawe, jeszcze w pierwszej fazie YGames Pro Series Season 5 gracze M1 niespodziewanie pokonali ENCE 2:1. Tym razem jednak w wielkim finale sprawy potoczyły się inaczej. Ale też nie od razu, bo jeszcze na pierwszej mapie, Trainie, to Polacy zatriumfowali 13:10. Ale to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o ich sukcesy. Na Nuke'u Ośmiornice wygrały 13:7, wyrównując stan finału. Następnie zwyciężyły 13:9 na Anubisie, wysuwając się na prowadzenie. Gwoździem do trumny składu znad Wisły był natomiast Mirage. ENCE było tam górą w stosunku 13:4 i tym samym zamknęło cały finał zwycięstwem 3:1. Dzięki niemu zawodnicy fińskiej organizacji wzbogacili się o 11,65 tysiąca euro, podczas gdy M1 jako wicemistrz otrzymało 6 tysięcy.

Emocje również po meczu

Ale po spotkaniu emocje bynajmniej nie opadły. – To żart, że taka organizacja publikuje coś takiego. Graliśmy cały turniej z kamerkami i nadal dotarliśmy do wielkiego finału. Przestańcie niszczyć naszą reputację – stwierdził w swoim wpisie Miłosz "AntyVirus" Konieczka z M1. – Żartem to może być udostępnianie swojego konta na oficjala. Granie oficjala na koncie kolegi. Wchodzenie na stand-ina do meczu i sprzedawanie go, ale co ja tam wiem – odpowiedział mu wówczas xKacpersky.

W kwestii naszego meczu z M1 i zarzutów o cheatowanie. Przez lata widziałem wielu dobrych zawodników grających na Nuke'u. Ale nigdy nie widziałem kogoś, kto każdą sytuację na silosie rozgrywałby niemal perfekcyjnie – stwierdził zaś trener Ośmiornic, Niclas "enkay J" Krumhorn, analizując grę Kamila "suonko" Węgrzynkiewicza. – Nie wiem, co na celu miała dzisiejsza szopka ze strony ENCE. Tak wyglądało nasze ustawienie kamer w poprzednich meczach. Wyjaśnicie mi, proszę, jak można nas oskarżać o używania radaru przy takich restrykcjach. Za każdym razem, gdy z kamerami było coś nie tak, admin pauzował mecz. I mówił graczom, by je naprawili, aby każdy wszystko widział – podsumował zaś Piotr "Frontsiderr" Moś.
.