STORMMEDIA FMS | ![]() |
2:1 | ![]() |
Nightbirds |
FMS z wpadką po niezwykle udanym starcie
Pierwsze kilka minut serii FMS kontra Nightbirds upłynęło pod znakiem nieustających wymian. Z początku trudno było stwierdzić, kto wychodził na nich lepiej – obie strony znajdowały bowiem coś dla siebie. Eliminacje trafiały do kluczowych postaci. Po stronie polskiej piątki w siłę rósł Ezreal w rękach Dominika "zamulka" Bieli. Adrian "adi1" Jackowski i pozostali przedstawiciele Hitpoint Masters mogli być zaś zadowoleni z zabójstw na koncie swojej Orianny. Od piętnastej minuty wszystko zaczęło natomiast układać się po myśli wicemistrzów Rift Legends. Zaledwie osiem minut później mogliśmy mówić już o przewadze w wysokości ośmiu tysięcy sztuk złota i niezwykle szybkiej Duszy Smoczycy Chemtechowej. A chwilę po niej Artur "Rybson" Gębicz i jego kompani zgarnęli także Nashora i pomaszerowali po wrogi Nexus.
W drugą odsłonę spotkania nieco lepiej weszło NBS, odsyłając w zaświaty Krzysztofa "frajgo" Chibowskiego. Gracze FMS odwdzięczyli się jednak pięknym za nadobne, zdobywając trzy kille jeszcze przed upływem dziesiątej minuty. Tym razem początek gry był znacznie spokojniejszy i pomimo kolejnych pojedynczych eliminacji, upadających wież i smoków (które wędrowały do Rybsona i spółki) żadna z ekip nie wysunęła się na istotne prowadzenie w złocie aż do 27. minuty. Wtedy bowiem reprezentanci RL podjęli kilka fatalnych w skutkach decyzji. W ich efekcie Baron trafił do Nightbirds, a różnica w funduszach zwiększyła się do prawie czterech tysięcy. I choć FMS broniło się jeszcze długo, to finalnie formacja z ligi czeskiej zdołała wyrównać serię.
Play-offy EMEA Masters wciąż w zasięgu Polaków
W decydującej bitwie FMS powróciło na właściwe tory. Było to widać już od początku – zamulek i jego towarzysze ogrywali swoich rywali zarówno indywidualnie, jak i na mapie. Największa różnica wynikała z lasu i ze środkowej alei, ale pozostali również finalnie wypracowali sobie przewagę w goldzie nad swoimi bezpośrednimi rywalami. Ta rosła stosunkowo powoli, ale nawet przez chwilę nie było czuć, żeby ekipa Rybsona mogła stracić kontrolę nad grą. Smocza dusza, Atakhan, ponad pięć tysięcy więcej złota niż oponenci – tak prezentował się stan rozgrywki w 25. minucie. Wystarczyło więc pojedyncze zabójstwo, żeby do tego dorobku dopisać jeszcze Nashora. Koniec meczu był już tylko formalnością. Po 31-minutowej batalii FMS zagwarantowało sobie kolejną szansę na awans do play-offów EMEA Masters i wyrzuciło Nightbirds z turnieju.
Wybrane mecze będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Damiana "Nervariena" Ziai na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po pełen zestaw informacji na temat EMEA Masters 2025 Spring zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: