Nowi Falcons mieli straszyć. A straszne były tylko wyniki
Plany Falcons od samego początku rewolucji z końcówki 2023 były duże. Szybko zapewniono sobie usługi Danny'ego "zonica" Sørensena, który jako trener pięciokrotnie zdobywał mistrzostwo świata – cztery razy z Astralis i raz z Teamem Vitality. A kim mieliby być nowi podopieczni Duńczyka? Paaaaanie, jakie tam miały być nazwiska! Z jednej strony Nikola "NiKo" Kovač i Ilya "m0NESY" Osipov z G2 Esports, z drugiej Russel "Twistzz" Van Dulken z FaZe Clanu. Założenia były ambitne i szybko też okazało się, iż nazbyt ambitne, bo ostatecznie żaden z wymienionych wtedy do sokolego obozu nie trafił. Wobec tego organizacja musiała szukać innego rozwiązania, które pozwoliłoby jej szybko przebić się do counter-strike'owego topu. Wyjściem z impasu okazało się po prostu przejęcie core'u innej ekipy. Wyrok zapadł, a ofiarą okazało się ENCE, które opuścili wtedy Marco "Snappi" Pfeiffer, Pavle "Maden" Bošković oraz Alvaro "SunPayus" Garcia. Cała trójka miała być gwarantem co najmniej przyzwoitych wyników. Nie była.
![]() |
Początek był obiecujący. Po średnim BLAST Premier Spring Groups 2024 przyszło Intel Extreme Masters Katowice 2024. Tam Falcons dotarli do najlepszej czwórki turnieju, wcześniej eliminując grające już pod polską flagą ENCE! Ale zaraz przyszedł Regional Major Ranking, gdzie Sokoły zawiodły na całej linii, wygrywając tylko jedno z trzech spotkań. Sieć szybko obiegły obrazy Mohammada "BOROSA" Malhasa, opieprzanego przez pozostałych członków ekipy. To zresztą Jordańczyk stał się kozłem ofiarnym, wylatując po RMR-ze z zespołu. Jego miejsce zajął awaryjnie Oleksandr "s1mple" Kostyljev, wypożyczony z Natus Vincere. Ale wtedy tylko na moment, bo finalnie skład zasilił Peter "dupreeh" Rasmussen. Czy przyjście drugiego obok Emila "Magiska" Reifa żołnierza zonika poprawiło wyniki? Ależ oczywiście, że nie! Jak była bieda z nędzą, tak bieda z nędzą pozostała. A Falcons coraz bardziej palił się grunt pod nogami. I to do tego stopnia, że raz jeszcze spojrzano w stronę s1mple'a.
Finalnie Kostyljev jesienią ponownie trafił do saudyjskiej organizacji. Tym razem jednak już jako snajper, przejmując fotel zwolniony przez SunPayusa. Ukraińską legendę ściągnięto z myślą o tym, by dała ona awans na Majora. Tak wyczekiwany przez saudyjskich włodarzy. – Dam z siebie wszystko, ale moim głównym i osobistym celem dla naszego zespołu jest znaleźć się przynajmniej w najlepszej ósemce Shanghai Majora. Czuję, że możemy to zrobić, ale musimy zwyczajnie poprawić nasz map pool – zapewniał wówczas s1mple. Jak wiadomo, papier wszystko przyjmie, przyjął więc i tę deklarację, która została boleśnie zweryfikowana. Na RMR-ze przed Perfect World Shanghai Major 2024 znowu tylko jedna wygrana i trzy porażki. A więc i koniec marzeń o udziale w mistrzostwach świata. Wtedy też plotki o tym, że być może Kostyljev zostanie w Falcons na dłużej, szybko zostały ucięte. Stało się zaś jasne, że dla tego projektu czas się skończył i musi nastąpić nowe otwarcie. I nastąpiło.
Wymarzony transfer nr 1 i wymarzony transfer nr 2
I trzeba przyznać, że nastąpiło z przytupem. Włodarze z Arabii Saudyjskiej spełnili w końcu jedno ze swoich marzeń i zapewnili sobie usługi NiKo, który już kilkanaście miesięcy wcześniej miał być blisko przenosin do Falcons. Wtedy nic z tego nie wyszło, ale drogi Bośniaka i saudyjskiej organizacji i tak się ostatecznie przecięły. Ale znowu plany były jeszcze bardziej ambitne. Miał być też Dan "apEX" Madesclaire z Vitality (notabene kolejny stary znajomy zonika), miał być też Jimi "Jimpphat" Salo z MOUZ. Zamiast tego Sokoły, tak jak rok temu przejęły sloty ENCE, tak tym razem "wykupiły" miejsca HEROIC, przejmując trzech członków rzeczonej formacji. René "TeSeS" Madsen, Damjan "kyxsan" Stoilkovski i Abdul "degster" Gasanov dali później Falcons pierwsze w historii formacji trofeum tier 1. Co ciekawe, stało się to w momencie, gdy było już jasne, że degster wylatuje, by Saudowie mogli spełnić marzenie numer dwa, ściągając drugą gwiazdę G2, czyli m0NESY'EGO.
![]() |
Już z m0NESYM w składzie Falcons faktycznie prezentowali się świetnie. Dość powiedzieć, że dwa turnieje po przyjściu rosyjskiego snajpera zespół kończył z tytułem wicemistrzowskim. Najpierw podczas Intel Extreme Masters Melbourne 2025, a następnie również przy okazji BLAST Rivals 2025 Season 1. Na Intel Extreme Masters Dallas 2025 było już minimalnie gorzej. Ale nadal półfinał był miłą odmianą po upokorzeniach, których Sokoły doznawały wcześniej. W obliczu tego wszystkiego wydawało się, że podopieczni zonica będą realnym zagrożeniem w trakcie BLAST.tv Austin Major 2025. Tym bardziej że zespół dzięki obiecującym rezultatom i wysokiej pozycji w Rankingu Valve otrzymał bezpośrednie zaproszenie na poszerzone do 32 drużyn mistrzostwa świata. Bez konieczności rozgrywania żadnych eliminacji ani niczego w tym stylu. Pierwszy kamień milowy został zatem osiągnięty, bo zespół miał zameldować się na Majorze. I to od razu jako kandydat do czołowych lokat, czyli dokładnie tak, jak miało być od samego początku.
I wreszcie przyszedł ten moment – pierwszy dzień drugiej fazy Majora w Austin. Czyli jednocześnie pierwszy dzień Falcons na mistrzostwach świata. Oczekiwania były ogromne i rozbudzone zarówno obecnością NiKo i m0NESY'EGO, jak i postawą całej formacji na ostatnich turniejach. Ale spokój w sokolich sercach został szybko zmącony. Odpowiedzialni za to byli Ukraińcy z B8 Esports, którzy w inauguracyjnej serii gładko ograli Falcons 8:13! A przy okazji całkowicie wyłączyli Osipova z gry. Ten serwer opuszczał z ujemnym K/D, co nie zdarzało mu się zbyt często. Wtedy można było jeszcze myśleć, że to tylko wypadek przy pracy. Kłopot w tym, że kilka godzin później ów wypadek przydarzył się raz jeszcze. Tym razem naszpikowana znanymi nickami drużyna uległa Chińczykom z Lynn Vision, którzy zwyciężyli 13:9. Raz jeszcze w oczy rzucała się bardzo słaba dyspozycja m0NESY'EGO. Rating młodego Rosjanina wyniósł wtedy 0,70 – żaden inny uczestnik tego spotkania nie wypadł gorzej!
Falcons robią papa
Wtedy Falcons znaleźli się już nad przepaścią, będąc o krok od prawdziwego blamażu, jakim byłaby eliminacja z bilansem 0-3. Ale na swoje szczęście gracze tegoż blamażu uniknęli. Zamiast tego wreszcie poznali smak zwycięstwa, pokonując Macieja "F1KA" Miklasa i jego OG. Ale nie obyło się bez stresu, bo to zespół F1KA zaczął od wygrania mapy i dopiero na następnych dwóch uznał wyższość graczy saudyjskiej formacji. To dawało nadzieję na reverse sweepa. Niemniej warunkiem była kolejna wygrana. Szanse na to były, gdyż tym razem naprzeciwko Sokołów stanął o wiele niżej notowany MIBR. Ale co nie udało się OG, udało się właśnie MIBR-owi. Latynosi nie mieli skrupułów względem bardziej utytułowanych i z pewnością o wiele lepiej opłacanych oponentów. Zamiast tego po porażce na Anciencie zgarnęli Nuke'a oraz Inferno. I po chwili mogli wznieść ręce w geście triumfu. Sokołom zaś pozostało zaś jedynie skryć twarze w dłoniach.
![]() |
– Nie jestem pewny, co poszło nie tak. Myślę, że jest wiele przyczyn tego, że nie daliśmy rady. Z jakiegoś powodu nasz indywidualny poziom nie był taki, jak na kilku ostatnich turniejach. Również liczba wygranych na tych zawodach pistoletówek wyglądała bardzo źle. W każdej grze bardzo trudno było nabrać rozpędu. Za każdym razem byliśmy pod presją, niemal nieustannie starając się odpowiedzieć. A potem to wszystko tylko narastało – tłumaczył na gorąco po spotkaniu NiKo. – To spotkanie na Majorze było okropne w naszym wykonaniu, trudno coś więcej powiedzieć. Smutno kończyć sezon takim występem. Na razie jestem bardzo sobą rozczarowany, tyle. Do zobaczenia w kolejnym sezonie – pisał z kolei w mediach społecznościowych m0NESY. I trudno się Rosjaninowi dziwić, bo to z jego przyjściem wiązano zdecydowanie największe nadzieje na sukces. Tymczasem Osipov nie dojechał na dwa pierwsze spotkania, dokładając cegiełkę do blamażu w Austin.
Generalnie Falcons stali się teraz głównym pośmiewiskiem sceny. Prawie dwa lata inwestowania ogromnych pieniędzy pod okiem prawdopodobnie najlepszego trenera w historii Counter-Strike'a. Ściąganie mocnych, a czasami nawet topowych nazwisk, skuszonych perspektywą intrygującego (okraszonego petrodolarami) projektu. Przejęcie rdzenia ENCE. Przejęcie rdzenia HEROIC. Do tego wykupienie gwiazd G2 Esports. A to wszystko po to, by dwa razy odbić się od Regional Major Ranking, a za trzecim razem po awansie na Majora za sprawą rankingu i tak odpaść z rywalizacji w fatalnym stylu. Nawet jeżeli zaraz Sokoły wrócą do regularnej walki o czołowe lokaty, to występ na BLAST.tv Austin Major 2025 szybko nie zostanie im zapomniany. Nie pomaga w tym również PR powiązanej z Saudami formacji, która wśród zachodnich kibiców nie cieszy się, lekko mówiąc, popularnością. A gracze? Im pozostaje otrzeć łzy. Na przykład za pomocą dolarowych banknotów.
Po więcej informacji na temat BLAST.tv Austin Major 2025 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.