Co dalej po G2?
Sam Snax był niedawno gościem Pawła Książka w podcaście Esporcik i padł tam temat propozycji, jakie 32-latek otrzymał po tym, jak z jego usług zrezygnowało G2. I okazuje się, że Polak miał kilka ofert. A do jednej ekipy polecił go nawet były klubowy kolega, Mario "malbsMd" Samayoa. Nie do końca były to jednak opcje zadowalające samego Pogorzelskiego. – Patrząc na to, jak to wygląda w top 15, to tam żaden IGL się nie zmienił. Tak naprawdę nie pamiętam, by na przestrzeni lat ktoś zmienił IGL-a w trakcie sezonu. [...] U mnie przecież też zmiana została zrobiona w trakcie CS-owej przerwy. Myślę więc, że w tier 1 byłoby ciężko. Ja patrzę na to tak – dostałem oferty od tieru 2 czy też tieru 2/1, czyli dalsze lokaty w rankingu, ale mi to nie siedzi.
– To nie tak, że straciłem ochotę. Gdy ostatnio pograłem Faceitki, to było mi fajnie, dobrze się grało nawet jak na to, że miałem dwa miesiące przerwy. [...] Mam taką swoją zajaweczkę. Ale musiałbym dostać dobrą propozycję. Kiedyś mówiłem, że chciałbym zakończyć karierę w polskim zespole. Osiągnąć coś, pójść z nim wysoko. Ale myślę, że okres 2-3 lat bujania się w polskich zespołach dał mi się we znaki. Chyba, można tak powiedzieć, nie do końca wierzę w swoje umiejętności poprowadzenia takiej drużyny, by coś wygrała. Nie mówię, że nie i nie mówię, że tak. Nie wiem, czy będzie tak, że końcówka w G2 to był koniec mojej kariery. Jestem bardzo luźno do tego nastawiony, co będzie to będzie. Nie szukam na siłę i nie jest też tak, że na siłę chcę kończyć – zapewnił 32-latek.
Snax trenerem?
Inną opcją, którą poruszono przy okazji wspomnianego wywiadu, była potencjalna przyszłość byłego już prowadzącego G2 jako trenera. W przeszłości podobną ścieżkę kariery obrali wszak jego byli partnerzy z czasów Virtus.pro, czyli Filip "NEO" Kubski oraz Wiktor "TaZ" Wojtas. Ten pierwszy od ponad dwóch lat odpowiedzialny jest za wyniki FaZe Clanu. Drugi zaś ma za sobą półtoraletni pobyt w G2 Esports, gdzie współpracował zresztą właśnie z Pogorzelskim. A czy sam Snax zamierza również spróbować swoich sił w tej roli? Jak nietrudno się domyślić, żadna jednoznaczna deklaracja nie padła, ale jednocześnie 32-latek nie wykluczył takiej możliwości.
– Kiedyś myślałem o tym, że mógłbym zostać trenerem. Ale czy tak się stanie – nie wiem. Musiałbym trochę zobaczyć siebie w roli trenera z kimś. Kogoś potrenować. Uważam, że do tej pory mam głowę do gry. Mam swoje różne podejścia. Sądzę, że aktualnie moja współpraca z różnymi ludźmi jest na dobrym poziomie, szczególnie po pracy z Michałem [ówczesny psycholog Virtus.pro – przyp. red.] potrafię się bardzo dobrze komunikować z zawodnikami i zrozumieć, czego potrzebują, a czego nie. Wiadomo, że to nie jest na poziomie psychologa. Ale jest jakieś ziarnko tego wszystkiego i uważam, że mógłbym być dobrym trenerem. I pod względem taktycznym, i tego, jak podchodzić do ludzi. Ale czy zostanę? Nie wiem – zakończył Snax.