Gracz komputerowy bez myszki i klawiatury, to jak żołnierz bez karabinu. Co za tym idzie, nawet casualowi gracze zaczynają sięgać po peryferia komputerowe z górnej półki. Do takich bez wątpienia należą klawiatury mechaniczne, które cieszą się co raz większą popularnością na całym świecie. Dzięki uprzejmości firmy Ozone Gaming Gear w moje ręce trafił model Strike Battle, który miałem szansę przetestować, a także specjalnie dla naszych czytelników zrecenzować.

Dla niewtajemniczonych, Ozone Gaming Gear to europejski producent sprzętu dla graczy, który w swojej ofercie ma klawiatury, myszki, słuchawki, podkładki czy inne akcesoria, takie jak chociażby plecaki. Jest również sponsorem kilku znanych organizacji e-sportowych, wystarczy wskazać na występujące w LCS EU Origen oraz Giants Gaming. Sama firma została założono w 2008 roku, więc jest jednym z najmłodszych producentów na rynku, jednak bardzo prężnie rozwijającym się i szybko zdobywającym nowych klientów. Przejdźmy jednak do naszego dzisiejszego bohatera - klawiatury mechanicznej Ozone Strike Battle.

Pierwsze wrażenia

Klawiatura firmy Ozone Gaming zapakowana jest w niewielkich rozmiarów, ciemne, prostokątne pudełko. Możemy na nim znaleźć wszystkie ważne informacje o zakupionym produkcie, do tego z boku zaznaczony jest rodzaj mechanicznych przełączników w jaki został wyposażony nasz egzemplarz. Strike Battle wykonana jest z dobrej jakości plastików i aluminium, co nadaje jej eleganckiego wyglądu. Po otworzeniu pudełka naszym oczom ukaże się opakowana klawiatura, a pod nią znajdziemy instrukcję obsługi oraz naklejkę z logo producenta. Dodatków jest mało, ale przy takich wymiarach opakowania trudno się dziwić, gdyż fizycznie nie ma miejsca, aby zmieścić ich większą liczbę.

P1160908

P1160913

P1160915

Nim przejdziemy do dokładniejszego opisu, przyjrzyjmy się specyfikacji technicznej jaką możemy znaleźć na stronie producenta:

  • Klawiatura: Mechaniczna
  • Wymiary: 351 x 123 x 34,59 mm
  • Waga: 685 gramów
  • Kabel: 1,5 metra, pleciony
  • Klawisze: Cherry MX Black, Red, Blue, Brown (testowany model wyposażony został w model CMX Brown)
  • Dodatkowe klawisze: multimedialne (8 współdzielonych)
  • Klawisze makro: brak dedykowanych (6 współdzielonych)
  • Podświetlenie: 6 stopni (Wyłączone/Pulsujące/10%/30%/70%/100%)
  • Tryb Gamingowy: blokada klawisza Windows, obsługa klawiszy makro przez zewnętrzne oprogramowanie, zmiana funkcjonalności klawiszy “WSAD” i “Strzałek”
  • Pamięć wewnętrzna: 64 KB
  • Częstotliwość odświeżania: 125 Hz - 250 Hz - 500 Hz -1000 Hz
  • Czas reakcji klawiszy: 1ms - 2ms - 4ms - 8ms - 12ms - 14ms - 16ms
  • Nkey Rollover (anti-ghost) dla wszystkich klawiszy

P1160919

P1160922

Testowany przeze mnie model zgodnie z naklejką na opakowaniu miał układ klawiatury US QWERTY, składał się z 87 klawiszy w tym: wąski enter oraz klawisz oznaczony logiem producenta, który służy do aktywowania części funkcji. Segment F1 do F4 odpowiada za zmianę czasu reakcji klawiszy oraz częstotliwości odświeżania, segmenty od F5 do F8 i F9 do F12 za obsługę odtwarzacza jakiego używamy. W podwójną funkcjonalność zostały wyposażone także klawisze Print scr, który odpowiada za aktywację trybu G Mode (blokowanie klawisza windows) oraz Scroll lock (regulacja trybu podświetlenia). Brak osobnych przycisków makro został rozwiązany przez zaimplementowanie tej funkcji w przyciski insert, home, pg up, pg down, delete i end. Nie ma także znanych z większości klawiatur diod sygnalizujących o wciśnięciu klawiszy typu Caps Lock. Zamiast tego klawisze Caps Lock oraz Scroll Lock zapalone są tylko wtedy, gdy zostaną aktywowane.

P1170116

Klawiatura Ozone Strike Battle jest niewielkich rozmiarów, jak określa ją producent: kompaktowa. Głównym powodem jest pozbawienie tego modelu sekcji numerycznej, do tego producent zdecydował się na zmniejszenie samej plastikowo-aluminiowej obudowy. Zewnętrzne klawisze pełnią jednocześnie funkcję krawędzi Strike Battle, a sama obudowa wystaje poza nie, na nie więcej niż 1 mm. Taką wymiary urządzenia na pewno docenią osoby, które często podróżują, a także gracze jeżdżący na liczne lany, na których często zdarza się, że stanowiska do gry są bardzo małe i większe konstrukcje się na nich nie mieszczą. Klawisze są od siebie oddzielone około 1 mm odstępami, a także nie są one z boku ograniczone w żaden sposób, co znacząco ułatwia dbanie o jej czystość. Sprężone powietrze czy klika mocniejszych dmuchnięć i "jadłospis" z całego tygodnia szybko znajduje się poza jej obrębem.

P1160923

Nadruki na klawiszach są dobrze wykonane, lecz z wyłączonym czerwonym podświetleniem, w blasku samego monitora ciężko dostrzegalne. Faktura klawiszy jest bardzo dobra, nawet po dłuższym użytkowaniu palce się z nich nie ześlizgują. Pokrywa obudowy została wykonana z aluminium w czarnym kolorze i oznaczona nazwą modelu, co nadaje jej bardzo ładnego, jak już wcześniej pisałem, eleganckiego wyglądu, a dodatkowo wpływa na stabilność urządzenia. Spacja w moim modelu na początku miała tendencję do skrzypienia, ale z czasem problem ten minął. Pozostałe klawisze nie wydają żadnych niepożądanych dźwięków. Czerwone podświetlenie prezentuje się bardzo ładnie, a 5 stopni jego natężenia w łatwy sposób pozwala je dopasować do swoich potrzeb. W trakcie testów używałem głównie 100%, ale duża część osób, które takie mocne natężenie może razić pewnie zdecyduje się na 70% i mniej. Jedyne tryb podświetlenia, którego nie byłem w stanie zaakceptować to pulsujące, moim zdaniem jest to zbędny i rozpraszający "bajer", ale może ktoś lubi takie fajerwerki.

P1170120

Ozone Strike Battle pewnie trzyma się miejsca, na którym ją położymy dzięki gumowym podkładkom, które zapobiegają jej przesuwaniu w trakcie użytkowania. Klawiatura ze swoją wagą w wysokości 685 gramów nie należy do najcięższych konstrukcji za co na pewno podziękują nam nasze ręce lub plecy w trakcie jej transportu. Strike Battle może być użytkowana w dwóch pozycjach: płasko leżąc na powierzchni biurka lub po wyciągnięciu nóżek stoi pod pewnym kątem. Bez względu na sposób używania, konstrukcja zachowuje się bardzo stabilnie. Osobiście preferowałem jednak pozycję ze schowanymi nóżkami, kiedy klawiatura płasko leżała na moim biurku. Wracając jeszcze do aluminiowej pokrywy produktu, zapewnia ona bardzo dobrą wytrzymałość, gdyż przy mocniejszych naciśnięciach nie dochodzi do jakiegokolwiek jej wyginania czy wydawania niepożądanych dźwięków. Jedyne do czego mogę się przyczepić to powierzchnia klawiszy, która z jednej strony zapewnia dobrą przyczepność palców, ale z drugiej bardzo łatwo gromadzi się na niej wszelkiego rodzaju brud. Na szczęście nie ma żadnych problemów z jej czyszczeniem.

P1160921

Na koniec jeszcze kilka słów o zastosowanych przełącznikach. Producent pozwala wyposażyć klawiaturę Ozone Strike Battle w jedną z czterech najpopularniejszych aktualnie wersji Cherry MX, a więc Black, Red, Blue i Brown. Testowany przeze mnie egzemplarz posiadał te ostatnie, co przyjąłem z nieukrywaną radością. Przyciski Cherry MX Brown wg danych, jakie możemy znaleźć w Internecie charakteryzują się siłą nacisku w wysokości 45g, wyczuwalnym momentem aktywacji oraz skokiem w wysokości 4 mm, natomiast aktywacja następuje już po przebyciu przez niego 2 mm. Co odróżnia je od najczęściej używanych CMX Black i Red to właśnie wyczuwalny punkty aktywacji, gdyż Black i Red jako przełączniki linearne nie zwracają użytkownikowi żadnej informacji po wciśnięciu. Osobiście preferuje właśnie te przełączniki, które mają wyczuwalny moment aktywacji. Uważam, że zapewnia to bardziej komfortowe granie oraz zabezpiecza przed przypadkowym wciśnięciem innych klawiszy. Oczywiście używanie klawiatury mechanicznej wiąże się z przyzwyczajeniem do dźwięków, które ona wydaje. I mimo, że użytkownicy często nie zwracają na nie uwagi, to domownicy mogą nie być z tego faktu zadowoleni. Szczególnie w nocy korzystanie z Cherry MX wiąże się ze sporym dyskomfortem dla innych lokatorów.

Oprogramowanie

W pudełku klawiatury Ozone Strike Battle nie znajdziemy płytki z oprogramowaniem do niej. W instrukcji obsługi podany jest adres, pod który należy się udać, aby je pobrać. Zdecydowanie plus dla producentów, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy zakupiony przez nas model był wyprodukowany, a tak pobierając ze strony WWW, mamy pewność, że korzystamy z ostatniej dostępnej wersji software'u. Laptop, którego użyłem do testów działa pod Windows 10 i mimo, że na pudełku czy stronie trudno szukać informacji o kompatybilności oprogramowania z tą wersją systemu, to nie było żadnych problemów z jego instalacją czy działaniem.

Ogear

Ogear1,5

Po uruchomieniu aplikacji możemy zobaczyć główne okno programu przedstawiające naszą klawiaturę, przyciski pozwalające przełączać się między dostępnymi zakładkami oraz opcje dotyczące tworzenia i zmiany profili. Na sam koniec znajdujemy także przycisk do tworzenia makr. Jak widać na załączonym obrazku nie jest on jakoś bardzo skomplikowany i osoby, które korzystają z takich funkcji bardzo szybko sobie poradzą z ich tworzeniem. Ja osobiście nie korzystam z takich opcji, więc nie znajdziecie w tej recenzji rozbudowanego opisu tej funkcji.

Ogear2

Druga karta pozwala na ustawienie jakie klawisze odpowiadają za odpowiednie makra, a oprócz tego możemy tutaj zmienić przypisanie podstawowych klawiszy.

Ogear3

Karta Adv. Settings jak sama nazwa wskazuje pozwala na ustawienie najbardziej zaawansowanych funkcji naszej klawiatury. To tutaj możemy ustawić takie parametry jak częstotliwość odświeżania, czas reakcji klawiszy, natężenie podświetlenia czy włączenie przycisku windows.

Testy

Klawiaturę testowałem bardziej praktycznie niż w oparciu o jakieś specjalistyczne testy. Przed wszystkim jej rywalem było League of Legends, w które najchętniej grywam. Do tej pory korzystałem z klawiatury laptopowej. która już po paru latach użytkowania po prostu wyrobiła się na swój sposób i nie zawsze rejestrowała naciśnięcia przycisków. Po podłączeniu Strike Battle do laptopa sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Pierwsza rozgrywka na Summoner's Rift na sprzęcie od Ozone to była czysta poezja. Każde użycie umiejętności było precyzyjnie rejestrowane, nie było mowy o jakiś przypadkowych wciśnięciach, co lubiło się zdarzać w przypadku standardowej klawiatury z laptopa. Komfort samej rozgrywki zdecydowanie wzrósł, podobnie jak możliwości mojej lepszej gry. Wciąż uważam, że nie sprzęt czyni z nas pro gracza, jednak dobre peryferia w znaczny sposób ułatwiają podniesienie swoich umiejętności, a także zwiększają przyjemność z rozgrywki. Nie inaczej było w tym wypadku, gdyż często miałem wrażenie, że to jej zawdzięczam jakiś spektakularny outplay.

Minusy mogą pojawić się jednak po dłuższym użytkowaniu. Kompaktowa konstrukcja oznacza, że nie mamy do dyspozycji żadnej podkładki pod nadgarstki i twarde podłoże jak najbardziej może wpłynąć na komfort jej użytkowania. Wielogodzinna rozgrywka na Summoner's Rift czy bieganie po de_dust2 bez wątpienia może być męczące (wiem, że hardkorowi gracze na to nie zwracają uwagi, ale należy dbać o swoje zdrowie!), dlatego starałem się nie przesadzać w liczbie godzin spędzanych na jej użytkowaniu czy też robiłem sobie przerwy, aby nie nadwyrężyć wspomnianych stawów. Do tego dochodzi wysoka pozycja klawiszy, która jest odmienna od płaskich konstrukcji i także wpływa na komfort pracy. Osobiście mi to nie przeszkadzało, jednak należy o tym pamiętać przy rozważaniu tej klawiatury.

Na koniec testów jeszcze kilka słów o używaniu jej pod kątem codziennej pracy, pisania czy przeglądania Internetu. Używanie jej w edytorze tekstowym to czysta przyjemność, mimo, że sporo osób profil klawiatury może przeszkadzać. Dźwięk generowany przez nią był muzyką dla moich uszu, jednak nasi współpracownicy czy współlokatorzy niekoniecznie będą z tego powodu zachwyceni, gdyż tak jak wcześniej wspominałem, hałas generowany przez przełączniki mechaniczne może być dla innych osób męczący, więc pamiętajcie o tym, szczególnie jeśli dużo pracujecie w nocy. Podobnie jak w przypadku grania, długie pisanie ze względu na brak podstawki pod nadgarstek może skutkować bólami. U mnie nie było takiej sytuacji, ale nie korzystałem z niej tak długo, żeby doprowadzić do takiej sytuacji. Jeśli natomiast jesteście przyzwyczajeni do korzystania z sekcji numerycznej, to klawiatura Ozone Strike Battle nie jest dla Was.

Podsumowanie

Klawiatura Ozone Strike Battle to bardzo udana konstrukcja hiszpańskiego producenta. Swoje zadanie spełnia w stu procentach, stając się niezastąpionym kompanem w trakcie wirtualnych zmagań. Za niecałe 350 złotych otrzymujemy solidnie wykonaną klawiaturę z aluminiową pokrywą, wyposażoną w sprawdzone przełączniki firmy Cherry MX. Do tego dochodzi kompaktowy rozmiar i niewielka waga, która pozwala na jej łatwy transport czy zmieszczenie jej nawet na wąskich biurkach w trakcie turniejów lanowych. Wygląd może nie wszystkim przypaść do gustu, jednak ja należę do osób, którym produkt firmy Ozone spodobał się od razu. Do tego dochodzi oprogramowanie, może niezbyt rozbudowane, ale spełniające całkowicie swoje zadanie.

Z drugiej strony, jej kompaktowe rozmiary, które są jej zaletą, dla innych mogą być jej największa wadą. Brak sekcji numerycznej oraz podkładki pod nadgarstki to minusy, które część osób zniechęcą do Strike Battle, jednak ciężko mówić, że są to minusy skoro klawiatura sygnowana jest jako gamingowa i przeznaczona przede wszystkim do grania, a nie do codziennej pracy nad tworzeniem dokumentów. Koniec, końców plusów jest znacznie więcej niż minusów, a produkt firmy Ozone mogę z czystym sumieniem polecić wszystkim amatorom i profesjonalistom elektronicznej rozgrywki.